REKLAMA

Pasażer bez pasów ginie w wypadku! Odszkodowanie się nie należy?

Autor: Daily Driver · Zdjęcia: DailyDriver.pl · Dodane: 24 lutego 2021
Zobacz także:
Przelicznik mocy » Auto z Niemiec »

Odmowa odszkodowania za brak zapiętych pasów? Młody człowiek ponosi śmierć w wypadku samochodowych. Jest to pasażer auta, którego kierowca nie ma prawa jazdy. Ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania ofierze z uwagi na brak zapiętych pasów, czym miała ona rzekomo przyczynić się do własnej śmierci.  Sprawą zająć się Rzecznik Praw Obywatelskich, który złożył skargę nadzwyczajną.

Młodość rządzi się swoimi prawami. Żądza przygód i odkrywania nowych barier, często wiąże się z łamaniem przepisów. Niestety, nie zawsze kończy się to szczęśliwie. W wypadku drogowym zginął młody człowiek. Kierowcą był jego niepełnoletni kolega, który nie miał prawa jazdy. Rodzinie zmarłego odmówiono zadośćuczynienia, mimo niekwestionowanego przez oba sądy naruszenia ich dóbr osobistych wskutek tej śmierci. Nawet jeśli by uznać, że poszkodowany przyczynił się do powstania szkody, to nie oznacza to całkowitego zniesienia obowiązku jej naprawienia. Według prawa wtedy można najwyżej zmniejszyć wysokość przyznanego zadośćuczynienia lub odszkodowania. Sprawą zajął się zatem Rzecznik Praw Obywatelskich.

Historia sprawy

Tragedia miała miejsce zimą 2007 roku. Sześcioro młodych ludzi wybrało się na nocną przejażdżkę samochodem rodziców jednego z nich. Auto prowadził 16-latek, który nie miał prawa jazdy, a osoby jadące w samochodzie nie miały zapiętych pasów bezpieczeństwa. Na widok samochodu policji, kierujący rozpoczął ucieczkę, mimo że panowały wyjątkowo ciężkie warunki drogowe. Auto wpadło w poślizg, podczas którego jeden z nastolatków wypadł z pojazdu i zginął. Pozostali, łącznie z kierowcą, uciekli z miejsca zdarzenia. Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi.

W postępowaniu sądu rodzinnego ustalono, ze kierujący dopuścił się czynu karalnego z art. 177 § 2 Kodeksu karnego w związku z art. 178 § 1 Kk. Sąd I instancji przyznał rodzinie ofiary zadośćuczynienie od ubezpieczyciela auta – ale w II instancji prawomocnie tego odmówiono. Sąd arbitralnie uznał bowiem, że poszkodowany przyczynił się do szkody. Ubezpieczyciel przyjął bowiem odpowiedzialność za skutki wypadku na podstawie polisy OC i opłacił bliskim koszty pogrzebu. Jednak nie chciał wypłacić zadośćuczynienia i odszkodowania rodzinie ofiary.

Firma ubezpieczeniowa została pozwana

Wobec tego rodzice i siostra ofiary pozwali firmę ubezpieczeniową o kilkadziesiąt tys. zł zadośćuczynienia wraz z odsetkami. Podstawą roszczeń był art. 445 § 1 Kodeksu cywilnego i art. 446 § 1, 3 i 4 Kc oraz art. 448 Kc. Sąd Rejonowy przyznał powodom w sumie kilkadziesiąt tys. zł od pozwanego. Uznał, że doszło do naruszenia ich dóbr osobistych w postaci m.in. prawa do życia w pełnej rodzinie. Sąd nie podzielił zarzutu pozwanego, że nastolatek sam przyczynił się do wypadku, skoro nie zapiął pasów. Według ekspertyzy złożonej przez pozwanego, niezapięcie pasów sprzyjało wypadnięciu pasażera z auta, jednakże nie wyjaśniono, czy ich zapięcie uratowałoby mu życie. A obowiązkiem pozwanego było wykazanie, że ofiara miała dostateczne rozeznanie co skutków swego postępowania – czemu pozwany nie sprostał.

Niestety złożona apelacja wszystko zmieniła. Sąd Okręgowy w  2010 r. zmienił wyrok i powództwo oddalił. Zarazem ocenił, że jeżeli doszło do naruszenia dóbr osobistych powodów, to nie tylko ze strony kierowcy, ale również i samego poszkodowanego. Dlatego uznał brak podstaw do zasądzenia zadośćuczynienia. Sąd Okręgowy nie zgodził się z sądem I instancji, że nie został udowodniony związek przyczynowy pomiędzy niezapięciem pasów a śmiercią nastolatka. Stwierdził bowiem, że mając 16 lat, z pewnością znał on elementarne zasady bezpieczeństwa i miał świadomość ich oczywistego naruszenia. Ale RPO nie zgodził się z argumentacją Sądu Okręgowego. Wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i zwrócenie mu sprawy do ponownego rozpoznania.

Argumentacja RPO

Jak podkreśla RPO, prawo do życia rodzinnego oraz do utrzymania tego rodzaju więzi jest dobrem osobistym i podlega ochronie na podstawie Kodeksu cywilnego. Śmierć najbliższego członka rodziny, spowodowana czynem zabronionym, może uzasadniać przyznanie zadośćuczynienia na podstawie art. 448 Kc. Użyto w nim zwrotu „sąd może przyznać”, co nie oznacza jednak niczym nieograniczonej arbitralności oceny sądu. Zgodnie z art. 362 Kc,  jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, wówczas obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu – stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. A samo ustalenie przyczynienia się poszkodowanego nie nakłada na sąd obowiązku zmniejszenia odszkodowania ani nie przesądza o stopniu tego zmniejszenia. Ustalenie przyczynienia jest jedynie warunkiem wstępnym, od którego w ogóle zależy możliwość rozważania zmniejszenia odszkodowania. Sąd nie kwestionował, że doszło do naruszenia dóbr osobistych rodziców i siostry. Zadośćuczynienia odmówił wyłącznie z powodu ustalenia, że zmarły przyczynił się do szkody, a jego zachowanie było wysoce nieprawidłowe.

Zobacz: Dlaczego Audi R8 rozpadło się na pół? Bo ten typ tak ma!

Według orzecznictwa nawet znaczące (a niekiedy i w 100%) przyczynienie się poszkodowanego do wypadku skutkuje co najwyżej obniżeniem przyznania świadczeń – całkowita odmowa ich zasądzenia jest możliwa jedynie w sytuacjach skrajnych. Za takie uznano np. pojenie alkoholem kierowcy w czasie jazdy przez poszkodowanego. Generalnie jednak współudział poszkodowanego w piciu alkoholu wraz z kierowcą, który doprowadził do wypadku uznaje się za podstawę zaledwie do odpowiedniego obniżenia należnych świadczeń.

Zobacz: Wypadek na zimówkach latem, a odszkodowanie z ubezpieczenia

Zdaniem Rzecznika, tego rodzaju sytuacje trudno zestawić z zachowaniem ofiary wypadku – obiektywnie nieprawidłowym. Ale jednocześnie, nie można zakwalifikować go jako zasadniczej przyczyny tragedii. Wręcz przeciwnie. Przecież jego śmierć  to skutek zachowania kierującego pojazdem. Czymś absolutnie zaskakującym jest fakt, że Sąd Okręgowy skupił się na ocenie zachowania poszkodowanego, abstrahując zupełnie od oceny winy bezpośredniego sprawcy. Konfrontacja uchybień, jakich dopuścił się poszkodowany z uchybieniami sprawcy, prowadzi do wniosku o ich rażącej niewspółmierności.

Kierowca prowadził pojazd, nie mając do tego uprawnień i doprowadził do wypadku wskutek błędnej techniki jazdy. Nie bez znaczenia jest też wyłączanie przez niego świateł w celu zgubienia pościgu policyjnego, a co najważniejsze – brak jakiejkolwiek reakcji na krzyki koleżanek, które siedziały na tylnym siedzeniu obok ofiary i próbowały zatrzymać kierowcę, aby zapobiec wypadnięciu kolegi przez otwarte drzwi. Gdyby kierowca w porę zakończył brawurową jazdę, do tragedii by nie doszło. Kontynuowanie jazdy obciąża sprawcę wypadku, a nie ofiarę, która na przebieg wydarzeń nie miała już wówczas wpływu. Nie miał on też możliwości, by opuścić samochód. A obowiązek dopilnowania czy pasażerowie zapięli pasy  ciąży na kierowcy.

Pominięcie tych kwestii przez Sąd Okręgowy stanowi nie tylko o rażącym naruszeniu prawa, ale również rażąco odbiega od społecznego poczucia sprawiedliwości. Z uzasadnienia orzeczenia wyłania się obraz ofiary wypadku, budzący stanowczy sprzeciw. To nie on doprowadził do tragicznego wypadku. Zachowywał się tak samo jak pozostali pasażerowie, którzy nie odnieśli poważnych obrażeń. To brawurowa jazda kierowcy, bez uprawnień, bez odpowiednich umiejętności – a zwłaszcza, gdy już zdawał sobie sprawę, jak skrajnie niebezpieczna dla pasażerów stała się sytuacja – doprowadziła do śmierci kolegi, a w efekcie do niewyobrażalnej krzywdy powodów.

Niewyjaśnienie związku przyczynowego między niezapięciem pasów a  śmiercią

Sąd nie wyjaśnił, na podstawie jakich dowodów przyjął istnienie związku przyczynowego między niezapięciem pasów a śmiercią 16-latka. Konieczne było do tego ustalenie, czy zapięcie pasów zapobiegłoby śmierci, a w razie pozytywnej odpowiedzi – ustalenie, czy śmierć jest typowym następstwem niezapięcia pasów. Zastosowanie automatyzmu, bez zbadania wszystkich okoliczności i bez zasięgnięcia opinii biegłego, doprowadziło do niezrozumiałego i społecznie niesprawiedliwego rozstrzygnięcia. Według sądu 16-latek musiał znać elementarne zasady bezpieczeństwa – tym samym miał świadomość oczywistego ich naruszenia, wsiadając zimą i w nocy do pojazdu obok pięciu innych osób, kierowanego przez osobę bez prawa jazdy i nie zapinając pasów bezpieczeństwa. Ale jest to kwestia subiektywna, mogąca mieć znaczenie wyłącznie z punktu widzenia winy, a nie związku przyczynowego.

Zobacz: Ilu kierowców straciło prawo jazdy za jazdę +50km/h w mieście?

Poza tym nie sposób zgodzić się z wnioskiem sądu, że poszkodowany miał świadomość tego, że ryzykuje zdrowiem, czy życiem. Z doświadczenia życiowego wynika, że w świadomości nastolatka następstwem takiego zachowania jest co najwyżej kara od rodziców lub mandat. Dlatego nie można stawiać znaku równości między świadomym naruszaniem zasad bezpieczeństwa oraz świadomym narażaniem się na pozbawienie życia, jak to uczynił sąd. Śmierć nie może być uznana za normalne następstwo jazdy samochodem kierowanym przez osobę bez uprawnień. Świadczy o tym choć fakt, że nie zginął żaden z pozostałych pasażerów, mimo że ich zachowanie było równie nieprawidłowe.

Naruszenie praw konstytucyjnych

Wykazane rażące naruszenia prawa wywołały negatywne konsekwencje w sferze praw oraz wolności pozwanych, których ochronę gwarantuje Konstytucja. Rzecznik dostrzega naruszenie zasady zaufania do państwa, a także bezpieczeństwa prawnego, wywodzonych z art. 2 Konstytucji. Statuuje on zasadę demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej, na którą składa się szereg wartości. Jedna z nich to zagwarantowanie zaufania do stanu prawnego, jaki wynika z prawomocnego orzeczenia sądu. A wiarygodność orzeczeń sądowych stanowi istotny czynnik integrujący społeczeństwo w relacji zaufania dla instytucji państwa oraz zapewniający bezpieczeństwo prawne. Wyrok nie odpowiada tym standardom. Odmowa udzielenia powodom ochrony prawnej, mimo niekwestionowanego naruszenia ich dóbr osobistych, podważa wiarygodność orzeczeń sądowych.

Zobacz: Odmowa przyjęcia mandatu będzie niemożliwa? PiS chce zmienić prawo!

Z art. 2 Konstytucji wywodzona jest również zasada polegająca na zakazie tworzenia uprawnień pozornych. Sąd uczynił prawo przysługujące członkom rodziny zmarłego instytucją pozorną. Doprowadziło to do swoistej „pułapki”, stwarzając jedynie pozory możliwości skutecznego skorzystania z instrumentów gwarantujących powodom ochronę prawną. Odmowa zadośćuczynienia prowadzi również do naruszenia konstytucyjnej zasady ochrony rodziny, przewidzianej w art. 18 i art. 71 Konstytucji.

Konieczność ochrony słabszej strony procesu przez państwo

Sprawiedliwość społeczna wymaga przyznania możliwie najpełniejszej ochrony słabszemu uczestnikowi – zarówno życia społecznego, jak i obrotu prawnego. Nie ulega wątpliwości, że pomiędzy stronami niniejszego postępowania zachodzi istotna dysproporcja. Pozwany – jako profesjonalista na rynku ubezpieczeń -zajmuje pozycję uprzywilejowaną wobec osób poszkodowanych, które często nawet nie wiedzą, jakie roszczenia przysługują im w związku z krzywdą wskutek śmierci najbliższego członka rodziny, spowodowaną zawinionym działaniem kierowcy – wyłącznego sprawcy wypadku. Dlatego na organach państwa spoczywa obowiązek zapewnienia im realnej ochrony. W ocenie Rzecznika zasada ta powinna mieć odpowiednie przełożenie przy sądowym stosowaniu prawa. Zaskarżony wyrok jest jej wyraźnym zaprzeczeniem. Tylko uchylenie wyroku umożliwi przywrócenie zgodności z zasadą demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej.

Jednak aby to nastąpiło, sąd musi ponownie zbadać wszystkie okoliczności mające wpływ na  zadośćuczynienie. Przede wszystkim musi rzetelnie ocenić ewentualne przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody, adekwatny związek przyczynowy pomiędzy jego zachowaniem a powstałą szkodą i w dalszej kolejności ewentualne odpowiednie zmniejszenie należnego zadośćuczynienia, stosownie do wszystkich okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. RPO wysłał skargę Izbie Cywilnej SN. Po uchwale trzech izb SN z 23 stycznia 2020 r. postępowania przed Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych byłyby bowiem nieważne.

Zobacz: RPO: zatrzymanie prawa jazdy bez wyroku sądu jest niedopuszczalne!

2
Dodaj komentarz

avatar
2 Comment threads
0 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
2 Comment authors
edieSlaweq Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
edie
Gość
edie

uważam ze jesli pasazer wsiada dobrowolnie maja swiadmosc ze kierowca nie ma uprawnien lub jest pijny , to zadne odszkodowanie nie powinno sie nalezc, bo gdyby nie wlazł to auta to nic by mu sie nie stało, sam podejmuje takie ryzyko, prawo jest w tej materii absurdalnie głupie i zachęcające to durnych zachowan pasazerów.

Slaweq
Gość
Slaweq

Ubezpieczyciele to tylko kase lubią brać. Ale wypłacać odszkodowania to już nie są tacy chętni. Bydlaki.

Aktualności