REKLAMA

Akumulatory ze stałym elektrolitem – zmienią rynek aut elektrycznych?

Autor: Daily Driver · Zdjęcia: · Dodane: 15 grudnia 2021
Zobacz także:
Przelicznik mocy » Auto z Niemiec »

Akumulatory ze stałym elektrolitem nie są nowością. Ich sposób działania, budowa i założenia konstrukcyjne są znane od lat. Niestety, problem stanowi ich rozwój, aby mogły zasilać np. samochody elektryczne. Wiele firm próbuje to zrobić, lata mijają, a efekty ich prac są nadal mizerne.

Prace nad tym, aby zbudować wysokowydajny akumulator ze stałym elektrolitem trwają od kilkudziesięciu lat. Rok temu przedstawiciele startupu QuantumScape poinformowała, że udało jej się stworzyć i przetestować akumulatory ze stałym elektrolitem (z języka ang. solid-state). Tym samym rzekomo udało im się pokonać największe ograniczenie tego typu akumulatorów: krótką żywotność oraz długi czas ładowania. Jak przekonywali, ich akumulatory można naładować się od 0 do 80% w ciągu zaledwie 15 minut. Do tego mają mieć niższy stopień zużycia, dzięki czemu po 800 cyklach ładowania i rozładowania (co powinno przełożyć się na przebieg nawet 240 000 km) wciąż mają zachowywać aż 80% swojej pojemności. Ale co jeszcze ważniejsze, mają być znaczniej bardziej bezpieczne od dotychczas stosowanych bo są niepalne. A to akurat jest spory problem o czym pisaliśmy już w kontekście pożarów elektrycznych Audi, BMW czy Hyundaiów.

Akumulator ze stałym elektrolitem – budowa

Czy szykuje się przełom? Ciężko powiedzieć. Na przestrzeni lat nie brakowało szumnych zapowiedzi o rewolucji akumulatorowej. Wielokrotnie byliśmy już blisko wprowadzenia akumulatorów ze stałym elektrolitem i nigdy do tego nie doszło. Z QuantumScape wydaje się być podobnie. Choć minął już rok od przekazania przez startup informacji o rzekomym sukcesie, nic się od tego czasu  nie zmieniło. Choć akumulator był już rzekomo gotowy, a twórcy przekazali informacje o jego budowie.

Zobacz: Recykling baterii samochodowych pozwala odzyskać 95% materiałów!

Według QuantumScape, akumulator posiada katodę wykonaną z litowo-niklowo-manganowego tlenku kobaltu oraz „anodę” z czystego litu. Między nimi natomiast umieszczono elastyczny separator ceramiczny, który przenosi jony litu z anody na katodę podczas rozładowywania akumulatora i w przeciwną stronę podczas ładowania. I właśnie w konstrukcji i materiale, z którego wykonany jest ten separator wszyscy dopatrują się rewolucji i przełomu.

Zobacz: Jak odpalić samochód z rozładowanym akumulatorem?

Twórca tego akumulatora, w ciągu ostatnich dziesięciu lat wydał ponad 300 mln dolarów na poszukiwanie odpowiedniego materiału. I jak stwierdził rok temu, udało mu się to. Ale o ile to, że nie chwali tym z czego go wykonał jest uzasadnione, o tyle cisza medialna trwająca już rok na ten temat powinna dziwić. Tym bardziej, że rzekomy materiał jest podobno tani w produkcji i występuje powszechnie w przemyśle.

Skoro to nie fikcja, to co?

Pytanie brzmi zatem, kiedy akumulator ze stałym elektrolitem pojawi się na rynku? Skoro jest, to czemu go nie ma? Tutaj trzeba się uzbroić w cierpliwość. W teorii QuantumScape to firma z ogromnymi koneksjami. W jej zarządzie jest współzałożyciel Tesli J.B. Straubel, a wśród inwestorów m.in. Bill Gates. Do tego startup może liczyć na duże wsparcie finansowe też od Volkswagena, który planuje wprowadzić akumulatory ze stałym elektrolitem do swoich samochodów już w 2025 roku. Coś się zatem kroi. Tym bardziej, że tego typu akumulatory ma wprowadzić w 2025 roku także Toyota! Ale na drodze na pewno stoją też koszty produkcji. Trzeba zatem ocenić, na ile nowa technologia jest faktycznie realna do wdrożenia.

Zobacz: Trwałość akumulatora – jak wydłużyć jego żywotność?

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o

Aktualności