Za ucieczkę z miejsca kolizji 70-letni mieszkaniec Sosnowca otrzymał srogą karę i lekcję na przyszłość. Za niewielkie uszkodzenie innego auta kierowca zapłaci większy mandat niż wynosi koszt naprawy pojazdu.
Nowy taryfikator mandatów jest wyjątkowo bezwzględny. Wysokie mandaty Policja wystawia nie tylko za prędkość, ale i za szereg innych wykroczeń. Przekonał się o tym niedawno kierowca z Sosnowca, który uszkodził inne auto i odjechał z miejsca zdarzenia. Policja namierzyła jednak sprawcę i wymierzyła mu mandat zgodny z nowym taryfikatorem. Warto dodać, że wyjątkowo wysoki.
Mandat za uszkodzenie innego auta
Ucieczki z miejsca drobnych kolizji są w Polsce prawdziwą plagą. Sprawcy zdarzeń nie chcąc tracić zniżek na ubezpieczenia komunikacyjne, po prostu odjeżdżają z miejsca zdarzenia. W myśl nowego taryfikatora mandatów takie zachowanie jest surowo karane. Przekonał się o tym jeden z kierowców z Sosnowca.
Zobacz: Wymiana czy naprawa zderzaka? Sprawdzamy, którą opcję wybrać!
Do omawianego zdarzenia, jakich wiele w Polsce, doszło 8 lutego w godzinach południowych w centrum miasta. Mężczyzna, manewrujący Skodą przy wyjeździe, nieprawidłowo wyminął zaparkowany samochód, w wyniku czego doszło do wyrwania jego zderzaka. Kierujący wysiadł z auta i, po obejrzeniu skutków swoich poczynań, wsiadł za kierownicę i odjechał. Funkcjonariusze ustalili jego dane i wieczorem tego samego dnia dotarli do mężczyzny. Okazał się nim 70-letni mieszkaniec Sosnowca. Sprawca przyjął karę grzywny w wysokości 4000 złotych, jaką nałożyli na niego policjanci. Dodać należy, że zgodnie z nowym taryfikatorem mandatów, za tego rodzaju wykroczenie maksymalna kara nałożona przez funkcjonariusza może wynieść nawet 6000 złotych.
Zobacz: Nowe mandaty dla kierowców od 2022 roku! Droższe nie tylko za prędkość!
Ostro