REKLAMA

Człowiek, który tworzył wszystkie sportowe Lexusy serii F!

Autor: Daily Driver · Zdjęcia: · Dodane: 18 sierpnia 2018
Zobacz także:
Przelicznik mocy » Auto z Niemiec »

Scott Pruett to amerykański kierowca wyścigowy i jednocześnie ambasador marki Lexus. To on w dużej mierze odpowiada za to, jakim autem jest Lexus LFA, bowiem Scott od początku istnienia serii F brał udział w tworzeniu sportowych aut Lexusa, za czym zasłużył sobie na przydomek „ojca chrzestnego” . Dziś chce opowiedzieć jak wyglądał proces tworzenia Lexusa LFA oraz przypomnieć kilka anegdot z nim związanych.

Kierowcy wyścigowi to szczególna kasta kierowców. Diametralnie różnią się od przeciętnego użytkownika aut. Tam gdzie inni widzą problemy, oni dostrzegają szanse i możliwości. Scott Pruett nie jest pod tym względem wyjątkiem. Wystarczy tylko posłuchać jego opowieści dotyczących Lexusa LFA, aby mieć pewność, że to kierowca z krwi i kości:

Prowadziłem imprezę z jazdą LFA na torze Monticello niedaleko Nowego Jorku i kiedy na prostej mieliśmy 260 km/h, zaczął padać śnieg. Nie było niebezpiecznie, ale za to jak fajnie!

Scott Pruett spędził za kierownicą sportowego i ultra drogiego Lexusa LFA prawdopodobnie więcej czasu, niż jakikolwiek inny kierowca. Jak sam twierdzi pokonał nim 30-40 tysięcy kilometrów. To żywa legenda amerykańskich wyścigów i pięciokrotny zwycięzca Daytona 24 Hours.

Zobacz: Jak wygląda praca zawodowego kierowcy wyścigowego?

Jego osiągnięcia sprawiły, że działa w zespole Lexus F od samego początku jego istnienia, uczestnicząc w rozwoju samochodów i ich promowaniu.

Lexus jest synonimem luksusu, nie tylko w odniesieniu do samochodów, ale i do marki. Jak stąd przejść do pasji? Poprzez osiągi, które są w samochodzie najważniejsze. To one przyspieszają puls jak nic innego. Dlatego wprowadzenie Lexusa IS F, a potem LFA – wciąż jedynego japońskiego prawdziwego supersamochodu – było zapewne najmocniejszym gestem, jaki można było zrobić

– stwierdza Pruett.

Kariera Scotta Pruetta i początki współpracy z Lexusem

Biorąc pod uwagę karierę Scotta, w której sukcesom w Daytona 24 Hours towarzyszą liczne zwycięstwa na torach Le Mans, Sebring czy w wyścigach IndyCar, nie sposób się dziwić, że jego znajomość z Lexusem zaczęła się od sportu, gdy w zespole Chipa Ganassiego jeździł prototypami Rileya z silnikami Lexusa w mistrzostwach Grand-Am 2004.

Scott Pruett w zespole Chip Ganassi za kierownicą bolidu Riley

Potem były lata pełne sukcesów, które przyniosły kierowcy kolejne zwycięstwa.

Moje sportowe osiągnięcia sprawiły, że byłem naturalnym kandydatem przy wprowadzaniu samochodów wyczynowych.

Po raz pierwszy doświadczenie Scotta zostało wykorzystane w programie rozwoju pierwszego modelu Lexusa z serii F czyli Lexusa IS F, wyposażonego w wolnossący, pięciolitrowy silnik V8 o mocy 423 KM z pierwszą w świecie ośmiobiegową przekładnią automatyczną. Co ciekawe, z początku IS F nie był wyposażony w mechanizm różnicowy o ograniczonym uślizgu. Jak bez niego uzyskano wyczynowy charakter samochodu?

Lexus IS F – trudne początki

Scott przyznaje, że droga do stworzenia sportowego samochodu z najwyższej półki, na bazie luksusowego modelu, nie była łatwa.

Podczas opracowywania IS F przetestowaliśmy kilka kolejnych, stopniowo ulepszanych wersji dyferencjału i amortyzatorów. Za każdym razem starałem się wycisnąć z samochodu, ile się dało. Podczas całodziennych prób IS F na torze testowaliśmy wszystko w różnych scenariuszach, aby doprowadzić zachowanie auta do optimum. Początkowo samochód był trochę nadsterowny i nie dawał stuprocentowej pewności w zakrętach, ale po kilku modyfikacjach dyferencjału i amortyzatorów trafiliśmy w punkt. I właśnie tak to działa. Japońscy inżynierowie nie siedzą bezczynnie, wciąż chcą doskonalić swoje samochody. To nie są goście od skręcania części śrubami, to mistrzowie rzemiosła i każdy samochód, który wychodzi spod ich rąk, jest wyjątkowy”

Scott odegrał również kluczową rolę w tworzeniu legendarnego Lexusa LFA, który mimo upływu niemal dekady od premiery jest uważany na całym świecie za jeden z najwspanialszych samochodów dla kierowcy w historii. LFA, napędzany wolnossącym silnikiem V10 z sekwencyjną przekładnią automatyczną, był imponujący już na etapie prototypu.

LFA był od początku taki, jak należało się spodziewać. Nie mieliśmy żadnych problemów natury mechanicznej, nawet z prototypem, choć wiele supersamochodów innych producentów zaczyna z czasem sprawiać kłopoty, zwłaszcza jeśli prowadzi się je tak, jak robię to ja. Najwięcej pracy mieliśmy przy skrzyni biegów, bo oprogramowanie wymagało jeszcze dopracowania. Skupiliśmy się na szybkości przełączania biegów i odczuciach, jakie daje ono kierowcy. Niektórzy wsiadając do Lexusa LFA mówią, że ma surowy charakter, ale takie właśnie są supersamochody. Chodzi o bezpośrednie połączenie samochodu z kierowcą, wyczucie kierownicy, zawieszenia, silnika i skrzyni biegów – tego właśnie potrzebowaliśmy.

Media nieprzychylne Lexusom z serii F?

Zarówno Lexus IS F, jak i LFA uważane są za wspaniałe samochody wyczynowe, ale dziesięć lat temu media nie były tak przychylne w stosunku do serii F Lexusa, jak do aut sportowych innych marek. Scott sporo się napracował, by zmienić ich postrzeganie przez media i opinię publiczną w Ameryce.

Te kłopoty mamy już za sobą, ale nie spoczywamy na laurach. Nic nie dzieje się z dnia na dzień, wszystko wymaga czasu. Większości ludzi Lexus kojarzy się z luksusem, co oczywiście jest prawdą. Ale to tylko połowa prawdy. Dlatego prowadzę w USA warsztaty Lexus F, podczas których sadzamy ludzi za kierownicą i pokazujemy, jak prowadzi się samochody wyczynowe. Nie mogą uwierzyć, jak szybkie i zwinne są te samochody – GS F to duży sedan, ale podczas jazdy jest tak zrównoważony jak małe auto. Ludzie podchodzą do niego ze sceptycznym nastawieniem, ale po zakończeniu warsztatów postrzegają Lexusa jako markę w równej mierze wyczynową, jak luksusową

Emocjonalny, sportowy charakter marki pomogły ugruntować coupe RC F i rodzinny sedan GS F, zaopatrzone w znany z IS F silnik V8 o mocy zwiększonej do 477 KM. Ten sam silnik trafił później również do flagowego coupe Lexus LC, który imponuje zarówno luksusem kabiny, jak i znakomitymi osiągami oraz emocjonalnym designem.

Zobacz: Lexus RC F Special Edition na 10-lecie serii F!

Wszystko to sprawia, że obok samochodu nie sposób przejść obojętnie, nie mówiąc już o wrażeniach, jakich doznaje się za kierownicą – i o to właśnie chodzi.

Komentarz DailyDriver.pl

PS. Swoją drogą dziwi Nas, że Lexus uważa, że media są nieprzychylne serii F. Nasza redakcja od dawna stara się o pozyskanie Lexusa RC F, bowiem prezentuje on według Nas kluczowe cechy wzorcowego Gran Turismo – potężny, wolnossący motor V8, blokada tylnego dyferencjału, tylny napęd i porządne wykończenie kabiny. Przynajmniej na papierze. Dlatego dalej będzie rozmawiać z Lexusem, aby w końcu dał szansę Naszym czytelnikom poznać ten samochód 🙂

1
Dodaj komentarz

avatar
1 Comment threads
0 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
1 Comment authors
Wow Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Wow
Gość
Wow

Wow co za gosc

Aktualności