Wypadek Ferrari F8 Tributo jaki miał miejsce w Niemczech jest wyjątkowy. Właściciel superauta nacieszył się nim zaledwie 6 godzin. Tyle czasu minęło od chwili, gdy odebrał samochód z salonu.
Ferrari F8 Tributo to wyjątkowy model włoskiego producenta supersamochodów. Następca modelu 488 GTB napędzany jest podwójnie doładowanym silnikiem 3.9 V8 o mocy aż 720 KM! To tylnonapędowe auto, wyposażone w 7-biegowy automat i zaawansowaną procedurę startu jest w stanie rozpędzić się 0-100 km/h w 2,9 sekundy, a 0-200 km/h w zaledwie 7,8 sekundy! Tak niesamowite osiągi wymagają jednak chłodnej głowy.
Rozibte Ferrari F8 Tributo
Spektakularny wypadek z udziałem Ferrari F8 Tributo miał miejsce za zachodnią granicą Polski. Świeżo upieczony właściciel włoskiego auta nie nacieszył się długo swoim superszybkim Ferrari. Zaledwie w 6 godzin po odebraniu nowego auta z salonu, 43-latek prowadzący F8 rozbił je doszczętnie na autostradzie A5 w Niemczech. Jak się okazało, winna mogła być nie tylko nadmierna prędkość.
Przedstawiciele lokalnej policji podkreślają, że rozbite Ferrari F8 poruszało się na oponach letnich, co przy panujących warunkach atmosferycznych mogło mieć istotny wpływ na dalszy przebieg zdarzeń. Co prawda seryjnie F8 porusza się na dużych kołach obutych na przedniej osi w opony 245/35/R20, a na tylnej w 305/30/R20 to przy niskiej temperaturze otoczenia ich przyczepność mogła już nie być wystarczająca. Nie pomogły też ogromne tarcze hamulcowe (398/360 mm). Auto rozbiło się o barierkę zabezpieczająca na autostradzie. Kierowcy nic się nie stało. Teraz na kolejny egzemplarz swojego auta ponownie będzie zmuszony czekać ponad rok.
Zobacz: Niemcy powodują w Polsce najwięcej wypadków drogowych!
6 godzin je rozbijał? może raczej po 6 godzinach