REKLAMA

Volvo atakuje kraje, które sprzeciwiają się zakazowi sprzedaży aut spalinowych

Autor: Daily Driver · Zdjęcia: · Dodane: 16 marca 2023
Zobacz także:
Przelicznik mocy » Auto z Niemiec »

Volvo chce szybkiego wprowadzenia zakazu sprzedaży aut spalinowych i uderza w kraje, które chcą ten zakaz odwlec w czasie. Dlaczego Volvo chce zakazu? Teoretycznie mówi o ekologii, ale naszym zdaniem, chodzi o coś zdecydowanie innego.

Dyrektor generalny Volvo Cars, Jim Rowan, wyraził swoją krytykę wobec Niemiec, Włoch i innych krajów europejskich, które próbują osłabić unijny plan wprowadzenia zakazu sprzedaży nowych pojazdów napędzanych paliwami kopalnymi. Teoretycznie plan został zatwierdzony w formie porozumienia przez Parlament Europejski 14 lutego. Żeby przepisy stały się obowiązujące, musiały jeszcze zostać zatwierdzone przez Radę UE 7 marca. Jednak posiedzenie Rady zostało odwołane z uwagi na liczne głosy niezadowolenia dotyczące zakazu. Dla szefa Volvo jest to niepokojąca sytuacja.

Sojusz przeciwko zakazowi sprzedaży aut spalinowych

Swoje niezadowolenie z zakazu wyrazili przede wszystkim nasi Zachodni sąsiedzi. Zależy im na wpisaniu do porozumienia zapisów, że syntetyczne paliwa będą traktowane neutralnie dla klimatu. Niemcy są bowiem potentatem w ich produkcji i mają już całkiem sprawnie działające zakłady produkujące takie paliwo. A to oznacza duże pieniądze.

Zobacz: Stare samochody nie wjadą do Warszawy! Zakaz wjazdu od 2024 roku

Dlatego Niemcy zawarły sojusz z Włochami i niektórymi krajami Europy Wschodniej, aby sprzeciwić się wycofaniu silników spalinowych do 2035 r., chyba że samochody na e-paliwa zostaną zwolnione z zakazu. Do sojuszu zaproszenia otrzymali przedstawiciele Niemiec, Włoch, Francji, Hiszpanii, Polski, Węgier, Słowacji, Słowenii, Portugalii, Rumunii i Finlandii. To pokazuje o jak duże pieniądze toczy się batalia. Bo wbrew pozorom, nie o ekologię tu chodzi.

Volvo upadnie bez „ekologii”

Szef Volvo powiedział, że ustalenie celu zerowej emisji dla wszystkich nowych samochodów osobowych i dostawczych pokazało globalne przywództwo klimatyczne UE w „krytycznym”, jak to ujął, momencie dla naszej planety i ludzkości. Dodał, że teraz nie jest czas na wycofywanie się i blokowanie naukowych celów klimatycznych dla branży motoryzacyjnej. Volvo planuje, aby do 2025 r. połowa sprzedaży jego samochodów na całym świecie stanowiły modele w pełni elektryczne, a do 2030 r. marka ma produkować wyłącznie samochody elektryczne. Ponadto, szwedzki producent samochodów chce osiągnąć neutralność klimatyczną do 2040 roku. Rowan podkreślił przy tym, że:

Jesteśmy świadomi naszego obowiązku pomocy w ochronie planety. Wzywamy rządy UE, aby pokazały, że one też.

I choć brzmi to bardzo emocjonalnie to pamiętajmy, że w grze podszywanej ekologią i rzekomym dobrem planety, są pieniądze. I to ogromne. Volvo przestawia się na produkcję aut elektrycznych, dlatego nie chce zgodzić się na przesuwanie zakazu sprzedaży samochodów spalinowych. Jeśli te zostaną na rynku dłużej, to Volvo poniesie ogromne straty.

Zainteresowanie pojazdami elektrycznymi, przy jednoczesnym dostępie na rynku bardziej funkcjonalnych i łatwiejszych w eksploatacji modeli spalinowych, będzie nadal niskie. A ogromne inwestycje jakie Volvo poczyniło w fabryki aut elektrycznych i akumulatorów nie będę się zwracać, co może doprowadzić firmę do upadku. Volvo ma jasną strategię, w ramach której stawia wszystko na jedną kartę. Jeśli konkurencja będzie mieć w ofercie pojazdy spalinowe, to jej udział w rynku może szybko spadać. Widać to chociażby w Norwegii, w której odejście od przywilejów dla pojazdów elektrycznych, spowodowało gwałtowny wzrost sprzedaży samochodów spalinowych.

Volvo poprze wniosek Niemców?

Nie da się zatem ukryć, że w interesie Volvo będzie zgoda na to, co proponują Niemcy. Dyrektor generalny Porsche, Oliver Blume, powiedział w poniedziałek, że e-paliwa powinny zostać wyłączone z zakazu stosowania silników spalinowych. Dodał przy tym, że takie zwolnienie nie spowolni rozwoju elektrycznego producenta samochodów. Zatem jeśli Volvo chce przetrwać, to poprze wniosek Niemiec, mając niejako nóż na gardle. Tyle tylko, że paliwa syntetyczne mają też i poważne wady, które na ten moment raczej uniemożliwią ich stosowanie na równie szeroką skalę jak te kopalne.

Zobacz: Rada UE nie poparła zakazu sprzedaży aut spalinowych!

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o

Aktualności