Mercedes stawia na silniki spalinowe i zwiększa inwestycje w ich rozwój. Czy tym samym Mercedes rezygnuje z elektryków? Niezupełnie. Koncern przyznaje, że auta elektryczne nie cieszą się spodziewanym zainteresowaniem, a klienci wolą modele spalinowe, dlatego zmienia strategię. Ale prawo nie pozwala mu na odejście od elektryfikacji.
Na początku tego roku, przedstawiciele Mercedesa przyznali, że ich plany dotyczące elektryfikacji były zbyt ambitne. Teraz firma zapowiada ogromne inwestycje w rozwój silników spalinowych. Ola Källenius, szef Mercedesa, jeszcze w zeszłym roku jasno deklarował, że przyszłość motoryzacji należy do napędów elektrycznych, które zapewniają rewelacyjną wydajność w porównaniu z silnikami spalinowymi. Twierdził, że napędy elektryczne przewyższą spalinowe pod względem wydajności przed końcem tej dekady.
Mercedes traci na elektrykach, zarabia na autach spalinowych
Obecnie, mimo że Källenius nadal widzi przyszłość w napędach elektrycznych, stawia na rozwój silników spalinowych. Rynek nie jest teraz zbyt przychylny dla samochodów na prąd, które stanowią dla producentów motoryzacyjnych konieczność wymuszoną prawnie, w którą muszą inwestować ogromne sumy pieniędzy, choć nadal nieporównywalnie więcej zarabiają na sprzedaży modeli spalinowych.
Mercedes zapowiedział inwestycje w silniki spalinowe, które jego zdaniem mają przetrwać jeszcze przez lata trzydzieste tego wieku. Källenius podkreślił, że konieczne są ogromne inwestycje, aby silniki te spełniały coraz bardziej rygorystyczne normy emisji spalin. W 2024 roku firma przeznaczy aż 14 miliardów euro na dział rozwoju samochodów osobowych, z czego znaczna część zostanie przeznaczona na technologie spalania, a także na elektryfikację i digitalizację.
Zobacz: Test Mercedes GLC Coupe 300e
Källenius nie podał dokładnej kwoty, jaką Mercedes zamierza przeznaczyć na rozwój silników spalinowych, ale zaznaczył, że będzie to suma wyższa niż wcześniej planowano. Celem jest osiągnięcie najwyższego poziomu technologicznego w konwencjonalnych układach napędowych. Firma planuje udoskonalenie silników spalinowych, aby emitowały mniej zanieczyszczeń i spełniały surowe przepisy dotyczące emisji, co będzie realizowane poprzez elektryfikację, dlatego w ofercie Mercedesa można spodziewać się kolejnych hybryd.
Elektryczne Mercedesy nie sprzedają się
Informacja o zmianie strategii Mercedesa wynika z trudności w realizacji wcześniejszych planów związanych z wdrażaniem samochodów elektrycznych i zelektryfikowanych. Trzy lata temu firma deklarowała, że do 2025 roku samochody elektryczne będą stanowić 50% ich sprzedaży, a od 2030 roku w niektórych krajach będą oferować wyłącznie samochody na prąd. Dziś te założenia wydają się mało prawdopodobne, ponieważ klienci nadal preferują samochody spalinowe.
Zobacz: Cło na chińskie auta elektryczne ma zróżnicowane stawki!
Dlaczego? Bowiem w 2023 roku sprzedaż elektrycznych modeli Mercedesa wyniosła jedynie 241 tysięcy z ponad 2 milionów wszystkich sprzedanych samochodów, co stanowi około 11,8 procent w segmencie samochodów osobowych, bez uwzględnienia vanów. Te wyniki skłoniły Mercedesa do ponownej oceny swoich planów i dostosowania strategii do rzeczywistych warunków rynkowych.
Mercedes nie rezygnuje z elektryfikacji bo … nie może?
Nowe plany Mercedesa zakładają, że do 2030 roku samochody elektryczne i hybrydy plug-in będą stanowić połowę sprzedaży, a pełną neutralność emisyjną firma ma osiągnąć w 2040 roku. Källenius podkreślił, że prace nad nową platformą dla luksusowych aut elektrycznych trwają pełną parą, a projekt 8 gigafabryk budujących akumulatory trakcyjne zostanie zrealizowany, choć nieco później niż pierwotnie zakładano.
Mercedes współpracuje z chińskim Geely nad rozwojem hybrydowych układów napędowych, które znajdą się również w modelach Volvo. Silniki spalinowe będą w nich wykorzystywane jako generatory prądu, ładujące baterie trakcyjne. Podobne podejście stosuje BYD, który przedstawił hybrydy plug-in najnowszej generacji, zdolne pokonać ponad 2000 km na jednym ładowaniu.
Japońskie firmy też rozwijają silniki spalinowe
Jak pisaliśmy kilka tygodni temu, Toyota, Mazda i Subaru również pracują nad nowoczesnymi silnikami spalinowymi, które będą miały pojemność 1,5 lub 2,0 litrów i będą mogły być zasilane benzyną, wodorem, e-paliwem lub biopaliwem. Partnerstwo tych firm ma prowadzić do rewolucji w silnikach spalinowych, które będą wyróżniać się wysoką wydajnością cieplną i kompaktowymi wymiarami, co pozwoli na większą swobodę w projektowaniu nadwozi przyszłych modeli.
Zobacz: Dlaczego auta elektryczne budzą niechęć i opór nawet w Niemczech?
Także Volkswagen zamierza rozwijać silniki spalinowe, mimo zmniejszającego się zainteresowania samochodami elektrycznymi. Firma planuje przeznaczyć około jedną trzecią z 180 miliardów euro, które pierwotnie miały być wydane na rozwój aut elektrycznych, na utrzymanie konkurencyjności swoich samochodów spalinowych. Dyrektor finansowy i operacyjny Grupy Volkswagen, Arno Antlitz, potwierdził, że dotychczas stosowane jednostki napędowe będą modernizowane.
Jeszcze w zeszłym roku szef Volkswagena, Thomas Schäfer, przyznawał, że silniki spalinowe to „stara technologia”. Obecnie jednak uważa, że „przyszłość jest elektryczna, ale przeszłość jeszcze się nie skończyła”.
Czy elektromobilność zastąpi tradycyjne napędy spalinowe? Nadal uważamy, że przy obecnej technologii, samochody elektryczne stanowią uzupełnienie floty spalinowych pojazdów. Trudności dotyczący przesyłu energii i dostarczania ją do miejsc odległych, nie mających infrastruktury energetycznej, nie pozwolą na szybkie zastąpienie maszyn spalinowych. Ale wszystko zależy od skoków technologicznych jakie będą w przyszłości.
Nie sprzedają się to nie inwestują. Tesla jakoś świetnie sobie radzi.
Mercedes ma plus u mnie
Nie tylko u Ciebie, klienci marki bardzo pozytywnie odebrali ten ruch ze strony Mercedesa.
Czekam aż audi powie dość tej elektryfikacji
Brawo. Czekam aż inne firmy dołącza do Mercedesa
Trzeba mieć naprawdę dużo czasu żeby jeździć elektykiem o ładowarkach
i chcieć tracic zycie na ladowarce