REKLAMA

Dlaczego auta na wodór uważane są w Azji za przyszłość motoryzacji?

Autor: Daily Driver · Zdjęcia: Producenci · Dodane: 18 października 2019
Zobacz także:
Przelicznik mocy » Auto z Niemiec »

Auta na wodór mają stanowić przyszłość motoryzacji na Dalekim Wchodzie. Trzy najważniejsze gospodarki Azji, czyli Chiny, Japonia i Korea Południowa, wyznaczyły sobie ambitne cele w kwestii rozwoju bezemisyjnej motoryzacji wodorowej. Jak podaje Reuters, każdy z tych krajów planuje w ciągu następnej dekady wprowadzić na drogi miliony samochodów na ogniwa paliwowe, co wiąże się z wielomiliardowymi inwestycjami.

Era silników spalinowych powoli zmierza ku końcowi. Tak przynajmniej twierdzą producenci aut, którzy robią co mogą aby do nich zniechęcić, twierdząc, że to wina przepisów (jakby nie mieli wpływu na te przepisy…). Rosną na znaczeniu za to samochody bezemisyjne, które wg laika faktycznie nie produkują żadnych szkodliwych substancji (co jest fikcją, ale to już temat na osobny materiał). Pojazdy tzw. bezemisyjne rozwijają się obecnie w dwóch kierunkach – jako elektryczne zasilane bateriami (BEV) i elektryczne, zasilane wodorowymi ogniwami paliwowymi (FCV). Tych drugich jest znacznie, znacznie mniej (tylko 4 seryjne sprzedawana modele), bo technologia jest bardzo kosztowna we wdrażaniu. Ale ma się to zmienić.  Tak przynajmniej zakładają włodarze Państw Azjatyckich jak Japonii, Chin i Korei Południowej.

Samochody na wodór w Azji

Nie ma wątpliwości, że Chiny to największy rynek samochodowy na świecie, na którym rocznie sprzedaje się około 28 milionów aut. Władze tego kraju szacują, że do 2030 roku na drogach tego kraju pojawi się ponad milion pojazdów na ogniwa paliwowe. Na chwilę obecną jest to zaledwie 1500 sztuk i w większości są to autobusy.

Toyota Mirai to auto zasilane wodorem. Konkurentem jest Honda Clarity Fuel Cell.

Japonia to równie ważny rynek, bo choć Państwo jest mniejsze i znacznie mniej liczne niż chińskie, to co roku sprzedaje się tu aż 5 milionów samochodów. Co ciekawe, jest tu też znacznie więcej aut wodorowych niż w Chinach bo 3400 egzemplarzy. Choć liczba ta nadal jest skromna, to władze Japonii przewiduj, że do 2030 roku na drogi wyjedzie 800 000 pojazdów na wodór! Tak zakłada m.in. plan „Strategic Roadmap for Hydrogen and Fuel Cells”, którego realizacją zajmuje się gabinet Shinzo Abe. Plan zakłada długofalową i ścisłą współprace w produkcji aut wodorowych pomiędzy rodzimymi i zagranicznymi przedsiębiorstwami takimi jak Toyota, Nissan i Honda. W prace mają też w pełni zaangażować się producenci paliw i gazów przemysłowych (Air Liquide Japan, JXTG Nippon Oil & Energy, Tokyo Gas Co.) i dostawcami prądu (Idemitsu Kosan).

Zobacz: Diesel ma przyszłość w Mercedesie, a benzyna nie?

Z kolei rynek samochodów Korei Południowej stanowi około 1/3 japońskiego, ale plany tego kraju co do aut wodorowych są jeszcze ambitniejsze – 850 tysięcy egzemplarzy do 2030 roku. W samym tylko 2018 roku kupiono tam prawie 900 takich pojazdów.

Dlaczego kraje Azji chcą aut na wodór?

Zwolennicy  aut na wodór uważają go za wyjątkowo czyste paliwo, które w ogniwach paliwowych bezpośrednio wytwarza prąd w reakcji z tlenem, czego produktem ubocznym jest czysta woda. Zaletą wodoru jest też fakt, że można go wytwarzać na kilka sposobów z użyciem energii odnawialnej, w tym z wody, metanu czy odpadów. Szansę w wodorze widzi dla siebie Japonia, która nie mając takich pokładów surowcowych, może zapewnić sobie dzięki niemu bezpieczeństwo energetyczne i uniezależnienie się od zewnętrznych dostawców paliw kopalnych.

Zobacz: Nowe stacje szybkiego ładowania aut elektrycznych w Polsce!

Za wodorem przemawia też coś jeszcze. Pojazdy nim zasilane mogą pokonać dystans kilkuset kilometrów na jednym tankowaniu (podobnie jak autem spalinowym) niezależnie od temperatury powietrza. W przypadku aut elektrycznych zasięg ten jest nadal mniejszy, a dodatkowo zmniejsza się w czasie mrozu. Dodatkową komplikacją jest ładowanie akumulatora, które w przypadku BEV trwa przynajmniej kilkadziesiąt minut, przy kilkuminutowym tankowaniu zbiornika wodorem czy paliwem konwencjonalnym. Wodór jest z kolei bardziej niebezpieczny w przechowywaniu i wymaga specjalistycznego, drogiego sprzętu do jego magazynowania i tankowania.

Tankowanie auta wodorem to jak widać proces podobny do tankowania benzyną czy dieslem.

Ale zarówno Japończycy, jak i Chińczycy postrzegają aut elektryczne na baterie (BEV) i na wodór (FCV) jako rozwiązania komplementarne, które nie tyle będą ze sobą konkurować, co zajmą inne segmenty rynku. Ich zdaniem napęd na baterie ma szansę odnieść sukces w miejskich samochodach oraz w car-sharingu. Wodór ma szczególnie dużo zalet w dużych pojazdach, takich jak autobusy czy ciężarówki, oraz w transporcie na dużych dystansach. Stąd koncentracja na miejskich autobusach na wodór, takich jak Toyota SORA. Napęd na ogniwa paliwowe ze zbiornikami z włókna węglowego jest znacznie lżejszy od akumulatorów, które w przypadku wielkogabarytowych ciężarówek czy autobusów zajmowałyby znaczną część ładowności pojazdu.

Jakie auta na wodór dostępne są na rynku?

Jak dotąd tylko niewielkie grono producentów było w stanie wprowadzić na rynek model osobowego samochodu na wodór. Pierwszym autem na wodór była Honda FCX Clarity i to własnie Honda ma największe doświadczenie w tej technologii. Auto trafiło do użytku w 2008 roku. Samochód ten oferowany był jednak tylko w formie leasingu, który za to obejmował od razu też serwis. Poza tym było to auto kompletne, świetnie wyposażone i po prostu użyteczne na codzień. W ofercie była aż do 2015 roku, kiedy to na rynku pojawiła się jej następczyni Honda Clarity Fuel Cell.

Honda Clarity Fuel Cell to druga generacja japońskiego samochodu na wodór. Auto niezwykle udane.

W 2014 roku Toyota rozpoczęła sprzedaż sedana średniej wielkości Mirai, którego łączna globalna liczba egzemplarzy zbliża się do 10 000 aut. Od marca zeszłego roku Hyundai oferuje crossovera Nexo i do tej pory sprzedał prawie 2900 egzemplarzy nowego modelu. Poprzedni FCV w ofercie koreańskiej marki, czyli wodorowa odmiana modelu ix35/Tucson, osiągnął łączną sprzedaż 900 egzemplarzy. Honda Clarity Fuel Cell jest dostępna wyłącznie w leasingu, zaś Mercedes-Benz GLC F-CELL został zaoferowany jedynie ograniczonej liczbie klientów korporacyjnych i z sektora publicznego.

Zobacz: Nowa Honda Clarity Fuel Cell: napęd wodorowy i ogromny zasięg

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o

Aktualności