Mark Webber w wieku 40 lat kończy karierę zawodowego kierowcy wyścigowego. W moim mniemaniu jest to osobowość wybitna. Udowodnił, że ciężką pracą oraz marzeniami można dojść w życiu naprawdę daleko. Dostał się do Formuły 1, mimo że ludzie z jego otoczenia pukali się w czoło, gdy głośno o tym marzył. To też jeden z nielicznych kierowców F1, którzy nawiązali bliską znajomość, wręcz przyjaźń z jedynym naszym rodakiem Robertem Kubicą. Marku Webberze, chapeau bas!
Z końcem tegorocznego sezonu Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA (WEC) Mark Webber zakończy swoją karierę profesjonalnego kierowcy wyścigowego. Nie oznacza to jednak emerytury – 40-letni Australijczyk obejmie funkcję specjalnego reprezentanta marki Porsche. 19 listopada, w 6-godzinnej rundzie WEC w Bahrajnie, po raz ostatni wystartuje jako fabryczny kierowca zespołu producenta z Zuffenhausen. Później czeka go szereg nowych zadań: dziewięciokrotny zwycięzca Grand Prix Formuły 1 będzie reprezentował Porsche podczas wydarzeń o globalnej randze, a jako konsultant posłuży swoim doświadczeniem w rozwoju programów związanych z motorsportem. Obejmują one m.in. poszukiwania młodych talentów oraz szkolenia profesjonalnych zawodników i licznych amatorów ścigania się za kierownicą Porsche na całym świecie. Webber będzie drugim specjalnym reprezentantem Porsche obok 69-letniego Waltera Röhrla, z którym łączy go udana kariera w wyścigach i bliska więź z Porsche.
„Mark Webber uosabia wszystko, co współtworzy markę Porsche: sportowego ducha, siłę i wytrzymałość, prostolinijność oraz zaangażowanie, które pozwala osiągnąć sukces. Ma mnóstwo energii, a przy tym jest też dobrym słuchaczem. Chcę podziękować Markowi za jego doskonałe wyniki w Długodystansowych Mistrzostwach Świata i cieszę się, że w przyszłości pozostanie ściśle związany z Porsche”
– powiedział Oliver Blume, Prezes Zarządu Dr. Ing h.c. F. Porsche AG.
Fritz Enzinger, wiceprezes LMP1, z przykrością przyjął informację o odejściu kierowcy z wyścigów. „Mark wzmocnił nas już w kluczowym okresie tworzenia programu – zaofiarował nam całe swoje doświadczenie i doskonale zintegrował się z resztą zespołu. Za kółkiem grał fair, a jednocześnie był prawdziwym wojownikiem. Z jednej strony nigdy nie bał się najcięższych pojedynków, z drugiej działał strategicznie i myślał kategoriami zespołu.
Zobacz: Porsche 919 Hybrid – jak zbudowany jest bolid WEC?
Ta mieszanka sprawiła, że jako kierowca w wyścigach długodystansowych jest bardzo cennym zawodnikiem. Ubiegłoroczne mistrzostwo świata kierowców, wywalczone razem z Timo Bernhardem i Brendonem Hartleyem, wydawało się tu naturalną konsekwencją. Również dziękuję za jego osiągnięcia – i mam nadzieję, ze w tym roku po raz kolejny zdobędzie tytuły mistrzowskie w klasyfikacji kierowców i producentów”.
Zobacz: Limitowane Porsche 911 R – dla prawdziwych purystów
Obecnie Porsche prowadzi w obu tabelach. W mistrzostwach świata konstruktorów ma 238 pkt. przed drugim w stawce Audi (185 pkt.) i trzecią Toyotą (137 pkt.). Romain Dumas, Neel Jani i Marc Lieb mają 37,5 pkt. przewagi nad najlepszą załogą Audi. Do końca sezonu pozostały jeszcze trzy wyścigi.
„Dotarłem tam, gdzie moje miejsce.Porsche od zawsze było moją ukochaną marką – marką, która najbardziej mi odpowiada. »911« jest prawdziwą ikoną, łączy elegancję, osiągi i powściągliwość, nigdy nie jest nachalna. To właściwy samochód na każdy scenariusz. Wiem, że będzie mi brakować tych prędkości, docisku, rywalizacji, ale chcę odejść w chwale. Z niecierpliwością czekam już na swoje nowe zadania”.
Mark Webber nie musi kończyć swojej kariery w wyścigach. Wciąż notuje czołowe czasy okrążeń, jest wysportowany, dysponuje bezcennym doświadczeniem, a jego relacje z kolegami z zespołu zdążyły zamienić się już w prawdziwe przyjaźnie. Webber od zawsze wiedział, czego chciał po swoich udanych występach w Formule 1:
„Przejście z Formuły 1 do LMP1 było dużym wyzwaniem i zupełnie nowym doświadczeniem. Ale zrobiłem to we właściwym czasie. Odkryłem, że podoba mi się dzielenie samochodu z innymi zawodnikami, a porozumienie pomiędzy mną, Timo i Brendonem stało się dla mnie czymś szczególnym i nigdy o tym nie zapomnę. Dziwnie będę się czuł, po raz ostatni wsiadając za kierownicę prototypu w Bahrajnie, dlatego w ostatnich wyścigach staram się cieszyć każdą chwilą”.
Źródło: materiały prasowe Porsche
Dodaj komentarz