W miejscowości Skoki, w gminie Puławy, Ford Mondeo kierowany przez 53-letniego kierowcę, wjechał pod jadący pociąg towarowy. Mimo opuszczonych szlabanów, auto nie zatrzymało się przed nimi. Kierujący nie miał uprawnień, ale Policja bada przyczyny wypadku.
Wypadki na na przejazdach kolejowych wcale nie należą do rzadkości. Jest ich na tyle dużo, że coraz częściej słyszymy o kolejnych akcjach Policji informujących o potencjalnym zagrożeniu. W sierpniu w Gogolinie kobieta wjechała na przejazd pomimo nadawanych sygnałów świetlnych, a będąc już na przejeździe pomiędzy rogatkami, kierująca postanowiła wycofać swój samochód. W lipcu tego roku na przejeździe kolejowym w miejscowości Bogaczów, 33-letnia kobieta wjechała wprost pod nadjeżdżający pociąg osobowy relacji Zielona Góra – Wrocław. Ale dwa dni temu doszło do jeszcze bardziej zadziwiającego zderzenia.
Ford wjechał pod pociąg
Dnia 18 października, około godz. 7:30 w miejscowości Skoki w gminie Puławy, 52-letni kierowca osobowego Forda Mondeo doprowadził do zderzenia z pociągiem towarowym jadącym z Dęblina do Puław. Co zadziwiające, zrobił to mimo zamkniętych zapór oraz kilku aut stojących przed nimi. Jak wynika z ustaleń policjantów, kierujący ominął dwa samochody stojące przed strzeżonym przejazdem kolejowym, uderzył w opuszczoną półzaporę, po czym wjechał na tory, gdzie zderzył się z pociągiem towarowym jadącym w stronę Puław. Z obrażeniami ciała mężczyzna trafił do szpitala.
Jak wykazało badanie, 53-latek był trzeźwy. Okazało się natomiast, że nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Maszynista pociągu był trzeźwy. Trwa wyjaśnianie okoliczności i przyczyn zdarzenia. Pojazd, którym kierował mieszkaniec gminy Puławy został zabezpieczony na policyjnym parkingu do dalszych oględzin. Zdarzenie nagrała kamera, tutaj link do filmu z wypadku.
Zobacz: Testowe BMW iX spowodowało śmiertelny wypadek w Niemczech!
Dodaj komentarz