Zakaz jazdy i wycofanie z ruchu starych samochodów – oto pomysł posłów Kolacji Obywatelskiej, jaki przedstawili kilka tygodni temu. Zakłada on nałożenie wysokich opłat i podatków na auta, w zależności od tego jaki rocznik i poziom emisji spalin w tym CO2 ma dany pojazd.
Trudno nie odnieść wrażenia, że posłowie, którzy na co dzień walczą o „wolność” i „swobody” obywatelskie, w gruncie rzeczy robią to chyba na pokaz. W grudniu wpłynęła do Ministra Infrastruktury interpelacja nr 29041 złożona przez posłów KO, która rzekomo ma na celu poprawić jakość powietrza w miastach. W rzeczywistości uniemożliwi polskim kierowcom kupowanie starszych i tanich samochodów. Zdaniem posłów KO, ograniczenie emisji spalin, na przykład przez wycofanie takich pojazdów z ruchu, radykalnie poprawiłoby jakość powietrza w polskich miastach. Szkoda tylko, że uzasadnienie ich pomysłu, jest mało racjonalne.
Usuwanie z ruchu starych samochodów
Jak przekonują posłowie Komisji Obywatelskiej, w składzie Małgorzata Tracz, Urszula Zielińska, Tomasz Aniśko, Franciszek Sterczewski, Paweł Olszewski, Cezary Grabarczyk, Małgorzata Chmiel, Krystyna Sibińska, za problem smogu w polskich miastach odpowiadają głównie starsze pojazdy. Według posłów wyniki badań przeprowadzonych w polskich miastach – Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Łodzi i Poznaniu – przez grupę organizacji pozarządowych (https://polskialarmsmogowy.pl/wp-content/uploads/2021/10/Raport-pomiary-NO2-LUTY-MARZEC-2021-FINAL-OK.pdf) rzekomo pokazują wyraźne pogorszenie jakości powietrza. Odnotowane wartości NO2 bardzo często przekraczały normę przyjętą w prawie unijnym i polskim dla rocznego stężenia (40 µg/m3), a w wielu wypadkach były to znaczne przekroczenia, przekraczające 50 nawet 60 µg/m3. Wyniki te to zdaniem posłów wina transportu samochodowego. Co więcej posłowie twierdzą, że coraz więcej badań wskazuje na szczególnie negatywny wpływ emisji transportowych na zdrowie i rozwój dzieci.
Zobacz: Kara za brak OC w 2022 roku jeszcze wyższa!
Do tego posłowie KO chcą, aby opłaty i podatki dotyczące samochodów, uwzględniały szereg konkretnych parametrów takich jak rodzaj silnika, jego moc, wiek auta, cenę pojazdu, ale w jeszcze większym topniu czynniki dotyczące stopnia emisji szkodliwych związków i/lub CO2. Mówiąc w skrócie – posłowie Koalicji Obywatelskiej chcą, aby stare samochody zostały objęte tak potężnymi opłatami, aby nie opłacało się nimi jeździć.
Skoro zimą jest tak źle, to czemu latem jest tak dobrze?
Zaskakujące jest jednak to, że posłowie nie zwrócili kompletnie uwagi na fakt, że problem zwiększonego zanieczyszczenia powietrza pojawia się przede wszystkim w okresie jesienno-zimowym, czyli wraz z rozpoczęciem się sezonu grzewczego. A nie od dziś wiadomo, że nie brakuje w naszym kraju właścicieli nieruchomości, którzy palą w piecach absolutnie wszystkim. Nawet te osoby, które palą węglem, nie wiedzą jak robić to właściwie. Skoro to kierowcy odpowiadają za zanieczyszczone powietrze, to czemu problemy z powietrzem są znacznie mniejsze lub prawie żadne latem, skoro ruch na drogach jest wtedy jeszcze większy niż zimą?
Zobacz: Oszczędne auto do miasta z automatem? To spala 3,6 l/100 km w korku!
Zamiast uderzyć we właścicieli nieruchomości, którzy palą śmieciami w piecach, emitując przy tym szereg szkodliwych i toksycznych związków, posłowie Koalicji Obywatelskiej postanowili uderzyć w kierowców. Być może stwierdzili, że skoro w Warszawie, ich potencjalni wyborcy nie słuchają włodarzy miasta na czele z prezydentem Rafałem Trzaskowskim i nie są zainteresowani wymianą pieców grzewczych, to nie mogą wywierać na nich presji, by nie stracić głosów. Dlatego uderzyli w … kierowców, którzy każdą zmianę i przepisy znoszą niezwykle cierpliwie.
Jak usunąć stare auta z ruchu?
Pomysł posłów KO wygląda następująco. Chcą oni, aby samochody z określonych odgórnie przebiegiem i rocznikiem, musiały zostać objęte specjalnym badaniem. Tzw. rozszerzony przegląd techniczny miałby pomóc wyeliminować niesprawne pojazdy z ruchu. Posłowie nie przedstawili jednak żadnych konkretnych rozwiązań tego pomysłu. Do tego oczywiście akcyza powinna być ich zdaniem uzależniona od emisji spalin, a nie od pojemności silnika. W rezultacie z dróg zniknęłyby auta stara i tanie, bo opłaty i podatki, którym by podlegały, wielokrotnie przekraczałyby wartość tych pojazdów. Posłowie KO chyba zapomnieli, że Polacy nie kupują hybryd czy „elektryków” bo wolą stare „graty”, tylko po prostu nie są w stanie nabyć nowego pojazdu. A dla wielu auto to jedyny środek transportu, bo wiele linii PKP i PKS zostało w naszym kraju zlikwidowanych. A co Wy sądzicie o takim pomyśle?
Dodaj komentarz