Zatrzymanie prawa jazda za przekroczenie prędkości jest niezgodne z Konstytucją, a tym samym z prawem – tak uważa Rzecznik Praw Obywatelskich. I jak się okazuje ma ku temu solidne argumenty. Czy zatem odebranie prawa jazdy na 3 miesiące można skutecznie zaskarżyć do sądu? I tak, i nie. Dlaczego? Zobaczcie sami.
Rzecznik Praw Obywatelskich zauważył duże rozbieżności sądów administracyjnych, w zakresie stosowania przepisów pozwalających na zatrzymanie prawa jazdy na okres 3 miesięcy każdemu kierowcy, który przekroczył dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanych o ponad 50 km/h. Dlatego RPO wystąpił z prawnym zapytaniem do Naczelnego Sądu Administracyjnego w tej sprawie szukając odpowiedzi za dwa pytania:
- czy podstawą decyzji starosty o zatrzymaniu prawa może być wyłącznie informacja policji o ujawnieniu kierowania pojazdem z prędkością w obszarze zabudowanym przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h.
- czy prawomocne rozstrzygnięcie w sprawie odpowiedzialności wykroczeniowej za takie przekroczenie prędkości stanowi tzw. zagadnienie wstępne (wtedy byłby wymóg zawieszenia postępowania co do zatrzymania prawa jazdy przez starostę do prawomocnego wyroku sądu).
Skąd te wątpliwości? Zgodnie z art. 102 ust. 1 pkt 4 ustawy z 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami, starosta wydaje decyzję administracyjną o zatrzymaniu prawa jazdy po wpłynięciu informacji od policji o przekroczeniu dopuszczalnej prędkości przez konkretnego kierowcę. Następnie starostwa wydaję decyzję na 3 miesiące nadając jej rygor natychmiastowej wykonalności. Sęk w tym, że taka forma karania obywateli wzbudza uzasadnione wątpliwości nawet w opiniach sądów administracyjnych, które wydają różne wyroki w tego typu sprawach. Cel ustawy jest dobry, ale używane środki muszą być przecież zgodne z prawem. A w tym przypadku jest inaczej.
Kierowca musi mieć prawo do obrony przed sądem
W orzecznictwie reprezentowany jest pogląd, że starosta opiera decyzję wyłącznie na informacji od policji, która ma charakter dokumentu urzędowego. Według tego stanowiska, starosta nie jest uprawniony do weryfikowania przypisanego kierowcy wykroczenia pod względem merytorycznym. Nie może np. powoływać ani z urzędu, ani na wniosek, dowodów weryfikujących informacje policji. Do odebrania prawa jazdy nie jest zaś konieczne prawomocne skazanie sprawcy – wystarczy ujawnienie wykroczenia, bowiem ustawodawca przewiduje tu środek administracyjny, a nie karny. Takie stanowisko zajął m.in. NSA w uzasadnieniu wyroku z 4 października 2017 r i 29 maja 2018 r.
RPO chce rezygnacji z systemu, który aprobuje automatyzm i obligatoryjność zatrzymywania prawa jazdy na podstawie niezweryfikowanych ustaleń policji. W końcu sytuacja, w której jedynym dowodem, stanowiacym o obowiązku zatrzymania prawa jazdy jest informacja przekazana przez policjanta, narusza prawo każdego obywatela do sprawiedliwego sądu. Mówi o tym art. 45 ust. 1 Konstytucji RP i zgadza się z tym orzecznictwo NSA (I OSK 2809/17).
Zobacz: Zażalenie na zatrzymanie prawa jazdy – jak je napisać?
Co ważne, wg obecnie stanowionych przepisów kontrola decyzji o zatrzymaniu prawa jazda ograniczona jest w zasadzie tylko do tego, czy informacja policji w rzeczywistości wpłynęła do starosty. A przecież osoby, które wystąpiły z pomocą do sądu, nie kwestionowali faktu, że informacja wpłynęła do starosty, tylko mieli wątpliwości w zakresie ustaleń policjantów co do prędkości z jaką się poruszali. A przecież nieprawidłowo działające lub źle obsługiwane radary to problem powszechny w Polsce.
Na prawidłowość pomiaru przez urządzenia rejestrujące wpływ ma sposób usytuowania ich przy drodze, profesjonalizm obsługującego i natężenie ruchu. Często nieprawidłowe pomiary wynikają z tzw. podwójnego odbicia fal od ruchomego obiektu, np. ciężarówki jadącej w przeciwnym kierunku niż pojazd namierzany. Błąd może też powodować pomiar na tle metalowego ogrodzenia. Inna jego przyczyna to dokonywanie czynności nie dość celnie lub selektywnie, w wyniku czego może być rejestrowana prędkość jadącego w bezpośrednim pobliżu pojazdu większego lub poruszającego się z większą prędkością niż pojazd namierzany – zauważa Prokurator Generalny w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym (sygn. akt K 24/15)
Kierujący musi mieć zatem prawo do odwołania się od takiej decyzji. Tym bardziej, że często nie kwestionuje on prawidłowości pomiaru prędkości, ale to czy rzeczywiście to on był sprawcą wykroczenia. Problem ten dotyczy przede wszystkim sytuacji, w których zarejestrowanie wykroczenia nastąpiło za pomocą fotoradaru. W obecnej sytuacji rzekomy sprawca wykroczenia nie ma to szans.
Zawieszenie postępowań przed starostą jest konieczne
W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich zawieszanie postępowań przed starostą ze względu na toczące się postepowanie wykroczeniowe jest najkorzystniejsze z punktu widzenia interesu obywatela i spójności systemu wymiaru sprawiedliwości. Trzeba bowiem zauważyć, że automatyczne nadanie decyzji starosty rygoru natychmiastowej wykonalności – w połączeniu z 3 miesięcznym okresem, na jaki zatrzymuje się prawo jazdy – prowadzi do sytuacji, w której rozpoznanie odwołania kierowcy może nastąpić po upływie trzymiesięcznego okresu, na jaki zatrzymano prawo jazdy. Co to oznacza?
Po prostu tyle, że ewentualne wydanie wyroku uniewinniającego w postępowaniu karnym i wznowienie postępowania w sprawie zatrzymania prawa jazdy (lub ewentualne podważenie przekroczenia prędkości w postępowaniu odwoławczym, czy przed sądem administracyjnym) będzie jedynie iluzorycznym instrumentem naprawczym dla obywatela, który poniósł szkodę z powodu niemożności kierowania pojazdem w okresie zatrzymania prawa jazdy. A ten może wystąpić na drogę sądową o uzyskanie odszkodowania od Skarbu Państwa. Dlatego zawieszenie postępowań administracyjnych do czasu wyroku w sprawie o wykroczenie, zapobiega powstaniu szkody.
wiadomym jest ile jest nadużyć po stronie policji czytaj w tym przypadku milicji – nakazy komendantów aby wystawić jak największą liczbę mandatów to nie jest odosobniony przypadek tylko chleb powszedni. W takim wypadku czy cofanie uprawnień kierowcy przez postawionego pod ściana policjanta jest rzetelnym sprawowaniem funkcji? Mógłbym podać wiele przypadków które doświadczyłem w ruchu drogowym gdzie straż miejska wystawiała mandaty i dodawała punkty karne do mojego rejestru wiedząc, że sprzęt jest ustawiany w miejscach w których nie powinien być wystawiany, milicjant który w takie sposób kierował nieoznakowanym radiowozem z rejestratorem prędkości jazdy ich samochodu aby podwyższać średnią prędkość niby rejestrowanego… Czytaj więcej »
6 lat temu jako naczelny portalu, zostałem poddany kontroli drogowej we wsi Urszulewo, niedaleko Rypina. Jadąc przepisowe 50 km/h (wszyscy w okolicy znają tę miejscowość z uwagi na Policjantów ustawiających się zaraz za wyjazdem z lasu) zostałem zatrzymany. Spodziewałem się rutynowej kontroli, okazało się, że radar pokazał 80 km/h. Oczywiście pomiar fikcyjny, bo policjant nawet nie był odwrócony w moją stronę w momencie gdy wyjeżdzałem z lasu (a dopiero za lasem jest znak z tablicą teren zabudowany). Mandat 200 zł albo sprawa do sądu. Przyjąłem, bo koszty paliwa byłyby większe jeśli sąd nie zgodziłby się na przeniesienie sprawy (a podobno… Czytaj więcej »
Nie można zabierać prawka za prędkość bo te radary policji to radziecki szmelc. Oszukują byle tylko zarobić