Polscy europosłowie podejmują działania na rzecz rewizji zakazu sprzedaży samochodów spalinowych, który ma wejść w życie w 2035 roku. Ich zdaniem obecne przepisy są zbyt ambitne i nierealne do zrealizowania, co może doprowadzić do osłabienia europejskiej gospodarki i utraty miejsc pracy w sektorze motoryzacyjnym.
Dariusz Joński zapowiada, że w marcu zamierza przedstawić w Parlamencie Europejskim propozycję debaty i rezolucji w tej sprawie. Podkreśla, że branża motoryzacyjna w UE od lat traci na konkurencyjności w stosunku do Chin i USA. Zwraca uwagę, że infrastruktura dla pojazdów elektrycznych wciąż jest niewystarczająca, ceny aut elektrycznych pozostają wysokie, a klienci nadal chętniej wybierają samochody spalinowe.
Europa nie jest gotowa na elektromobilność?
Z raportów wynika, że w 2024 roku globalna sprzedaż aut elektrycznych wyniosła 17,1 mln sztuk, jednak w Europie odnotowano spadek o 3%, podczas gdy rynek chiński wzrósł aż o 40%. W Polsce liczba rejestracji nowych elektryków również spadła o 3% w porównaniu z rokiem 2023. Zdaniem europosłów wprowadzenie zakazu doprowadzi do zamykania fabryk i likwidacji miejsc pracy – w całej Europie w branży motoryzacyjnej zatrudnionych jest blisko 13 mln osób, z czego w Polsce prawie 200 tys. Przemysł samochodowy stanowi około 7% krajowego PKB. Jednocześnie rośnie zagrożenie ze strony chińskich producentów, którzy sprzedają swoje auta po dumpingowych cenach, co może osłabić europejski rynek.
Kryzys w europejskiej motoryzacji pogłębia się od kilku lat – od 2020 roku w UE zlikwidowano 86 tys. miejsc pracy w tej branży, a w pierwszej połowie 2024 roku zapowiedziano kolejne 32 tys. zwolnień. Badania wskazują, że ponad 60% dostawców spodziewa się niskich zysków, a 38% firm może balansować na granicy opłacalności. Główne przyczyny problemów to spadający popyt i wysokie koszty produkcji w Europie.
Zawieszenie kar za emisję CO2
Dariusz Joński postuluje również zawieszenie kar dla producentów samochodów spalinowych, argumentując, że dodatkowe obciążenia finansowe przełożą się na wzrost cen dla klientów i dalszy spadek konkurencyjności UE wobec Chin i USA. Od tego roku obowiązują nowe limity emisji CO2, a producenci, którzy je przekroczą, muszą płacić kary za każdy dodatkowy gram dwutlenku węgla w przeliczeniu na sprzedane auto.
Europosłowie liczą na szerokie poparcie w Parlamencie Europejskim dla rewizji zakazu sprzedaży samochodów spalinowych. Jak podkreśla Joński, jest to temat, który dotyczy niemal wszystkich krajów UE. Choć przegląd obecnych regulacji został zaplanowany na 2026 rok, jego zdaniem konieczne są natychmiastowe działania, aby Europa nie straciła pozycji lidera w przemyśle motoryzacyjnym.
Chiny zaleją Europę swoimi samochodami?
Chińska ekspansja na europejskim rynku przyspiesza – w pierwszej połowie 2024 roku chińskie marki osiągnęły 10% sprzedaży nowych aut elektrycznych w UE, podczas gdy pięć lat wcześniej ich udział był bliski zeru. Eksperci przewidują, że ograniczenia nałożone przez USA na chińskie samochody sprawią, że Europa stanie się ich głównym rynkiem zbytu. W 2024 roku eksport pojazdów z Chin ma wzrosnąć o 5,8%, do 6,2 mln sztuk.
Joński podkreśla, że osobiście opowiadałby się za całkowitym zniesieniem zakazu sprzedaży aut spalinowych, jednak decyzja w tej sprawie wymaga szerokiego poparcia w Unii Europejskiej. Zaznacza, że kluczowe dla przyszłości europejskiego przemysłu będzie uproszczenie regulacji, ograniczenie biurokracji, inwestowanie w innowacje oraz zagwarantowanie neutralności technologicznej w transformacji energetycznej. W jego opinii Europa powinna odejść od zbyt ambitnych, ale źle zaplanowanych projektów i skupić się na racjonalnej polityce gospodarczej, która zabezpieczy miejsca pracy i utrzyma konkurencyjność kontynentu.
Zobacz: Chińczycy pracujący w fabryce BYD traktowani byli jak niewolnicy
Dodaj komentarz