REKLAMA

Problemy z naprawami aut elektrycznych – z czego wynikają?

Autor: Daily Driver · Zdjęcia: Ford · Dodane: 13 stycznia 2025
Zobacz także:
Przelicznik mocy » Auto z Niemiec »

Czego obawiają się Polacy przy zakupie samochodu elektrycznego? Wysokie koszty zakupu, brak wiedzy o serwisowaniu oraz dostępność warsztatów specjalizujących się w naprawie elektryków to główne bariery. Czy serwisowanie auta elektrycznego jest drogie i czy w Polsce wystarczająco rozwinięta jest infrastruktura do ich obsługi?

Obawy związane z serwisem i jego kosztami sprawiają, że niektórzy odkładają zakup bezemisyjnego pojazdu na później. Według Barometru Nowej Mobilności, co jedenasty Polak wskazuje na ten problem. Bartosz Jeziorański, założyciel i dyrektor generalny EV Repair, podkreśla, że serwisowanie samochodów elektrycznych nie różni się znacząco pod względem kosztów od pojazdów spalinowych, a bywa nawet tańsze.

Z czego wynikają problemy z naprawą aut elektrycznych?

Jeziorański twierdzi jednak, że jego zdaniem serwisowanie elektryków bywa problematyczne, ale nie z powodu trudności technicznych, lecz niedoboru wykwalifikowanych pracowników i warsztatów posiadających odpowiednie kompetencje. Dlatego EV Repair rozwija sieć franczyzową, aby przekazywać wiedzę i doświadczenie, co umożliwi tradycyjnym warsztatom obsługę samochodów elektrycznych.

Raport Q Service Castrol „Wyzwania i trendy w branży warsztatów samochodowych” z 2023 roku wskazuje, że elektryfikacja motoryzacji jest jednym z największych wyzwań, także dla warsztatów. Właściciele serwisów już teraz starają się zdobywać pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami lub zapewniają szkolenia w tym zakresie. W Niemczech ponad połowa sieciowych warsztatów obsługuje pojazdy elektryczne, natomiast w Polsce liczba takich specjalistycznych punktów wciąż jest stosunkowo niewielka. Natomiast koszty obsługi są wyższe. Koszyk napraw w sieci EV Repair wynosi średnio 5 tys. zł, ale obejmuje to również kosztowne naprawy baterii i silników. Standardowe naprawy, takie jak zawieszenie czy układ hamulcowy, kosztują podobnie jak w samochodach spalinowych. W przypadku pojazdów jest on zdecydowanie tańszy.

Spada sprzedaż nowych elektryków w Polsce

Bartosz Jeziorański zauważa, że część osób obawia się serwisowania samochodów elektrycznych, co wpływa na decyzję o ich zakupie. Według Polish EV Outlook Index, na koniec listopada 2024 roku w Polsce zarejestrowano niemal 77,9 tys. elektrycznych samochodów osobowych, dostawczych i ciężarowych, co oznacza wzrost floty o 44% rok do roku. Liczba rejestracji nowych aut zmniejszyła się jednak o 37% w wyniku wstrzymania dopłat do zakupu pojazdów bezemisyjnych.

Zobacz: Diesel, benzyna, LPG, elektryk czy wodór – który napęd jest najtańszy?

Barometr Nowej Mobilności wskazuje, że jedną z barierą dla Polaków w zakupie elektryków jest ich wysoka cena, mimo dostępnych dopłat. Jednocześnie ceny akumulatorów litowo-jonowych, głównego komponentu tych pojazdów, spadły w ubiegłym roku o 20%. Eksperci przewidują, że ceny samochodów elektrycznych będą stopniowo zrównywać się z cenami pojazdów spalinowych. Sęk w tym, że eksperci chyba pomijają inny, większy problem związany z eksploatacją auta elektrycznego – długi czas ładowania, będący pokłosiem słabo rozwiniętej infrastruktury. Co z tego, że auto jest niezawodne, jeśli osoba jeżdżąca w miesiącu 1500-2000 km, musi stracić przciętnie 4-5 godzin na ładowarce? Jeśli nie ładuje pojazdu w domu, bo mieszka w bloku, eksploatacja takiego elektryka jest bardzo droga o czym informowały nawet organy administracji Państwowej (link tutaj).

Koszty eksploatacji auta elektrycznego

Według Rankomat.pl, w ciągu 10 lat samochód elektryczny jest o 16% tańszy w eksploatacji niż benzynowy i o 3% droższy niż diesel. Jeśli nie trzeba wymieniać baterii, eksploatacja elektryka może być nawet dwukrotnie tańsza. Jeziorański podkreśla, że obawy o spadek wydajności baterii są nieuzasadnione, ponieważ nawet po przejechaniu ponad 500 tys. km wiele baterii utrzymuje wydajność na poziomie 79%. W skrajnych przypadkach, przy przebiegach ponad 800 tys. km, baterie nadal działają zadowalająco. Ale są to szacunki mocno optymistyczne, bowiem o kosztach takiej eksploatacji decydują koszty ładowania. A te są szalenie zróżnicowane.

Ekspert zauważa, że elektryki, choć niezawodne, nie są całkowicie bezawaryjne. Starsze modele, produkowane do 2015 roku, często borykały się z problemami wynikającymi z użycia części pochodzących z pojazdów spalinowych, co prowadziło do szybkiego zużycia zawieszenia. Wciąż jest to wyzwanie, ale producenci aktywnie pracują nad poprawą jakości materiałów. Ciekawostką są też słynne, „niezużywalne hamulce”. Dotychczasowe mity dotyczące układu hamulcowego w elektrykach, jak przekonanie, że nie wymagają one używania hamulców, spowodowały, że tarcze korodowały, a klocki się zacierały. Problem ten został dostrzeżony, co zmusiło producentów do zmiany materiałów i systemów hamowania. A to przekłada się obecnie na wyższe ceny tych układów i krótszą ich żywotność.

Zobacz: Ładowanie auta elektrycznego w 10 minut? Testy trwają!

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o

Aktualności