Volkswagen planuje grupowe zwolnienia i zamknięcie 3 fabryk w Niemczech. Mimo że zarząd firmy wypłacił sobie ogromne dywidendy, twierdzi, że jedyną szansą ratowania marki i koncernu jest redukcja etatów i zamykanie fabryk.
Volkswagen planuje znaczne cięcia, które mogą obejmować zamknięcie co najmniej trzech fabryk w Niemczech i zwolnienia dziesiątek tysięcy pracowników. Choć dokładna liczba zwolnień nie została jeszcze podana, mówi się o redukcji zatrudnienia w wyniku wysokich kosztów pracy oraz spadającego popytu na rynku europejskim. Redukcje mogą objąć również obniżkę wynagrodzeń o 10% dla około 140 tysięcy pracowników.
Volkswagen zamyka fabryki?
Wśród fabryk zagrożonych zamknięciem wymienia się zakłady w Osnabrück, Dreźnie oraz Emden. Propozycje obejmują również sprzedaż niektórych zakładów lub przekształcenie ich w obiekty dla produkcji kontraktowej. To pierwszy przypadek, gdy Volkswagen rozważa zamykanie fabryk w swojej ojczyźnie, co spotkało się z ostrą reakcją związków zawodowych, które zapowiadają możliwe strajki od 1 grudnia, jeśli nie zostanie osiągnięte porozumienie.
Zobacz: Fabryka Volkswagena w Poznaniu rusza z produkcją Caddy PHEV
Działanie te mają na celu przynieść oszczędności rzędu 4 miliardów euro, aby zrekompensować wysokie koszty produkcji w Niemczech, które są dwukrotnie wyższe niż w innych zakładach Volkswagena w Europie Wschodniej i Południowej.
Grupowe zwolnienia w Volkswagenie są nieuniknione
Volkswagen nie widzi możliwości uniknięcia zwolnień oraz zamknięcia fabryk w Niemczech, aby zredukować koszty o 4 miliardy euro (4,2 miliarda dolarów) – poinformował Thomas Schäfer, CEO marki Volkswagen, w obliczu zaostrzającego się sporu z pracownikami. Wypowiedzi Schäfera pogłębiają konflikt związków zawodowych, które zapowiedziały możliwość strajków od grudnia. Związki domagają się, aby firma przedstawiła rozwiązania dotyczące wynagrodzeń i nadwyżki mocy produkcyjnych, które wykluczają zamknięcia zakładów oraz masowe zwolnienia.
Ostatecznie każde rozwiązanie musi obniżyć zarówno nadwyżkę mocy produkcyjnych, jak i koszty. Nie możemy przykleić plastra na problem i udawać, że wszystko jest w porządku – to odbiłoby się na nas w przyszłości w bardzo poważny sposób
– powiedział Schäfer w wywiadzie dla gazety Welt am Sonntag.
Zobacz: Volkswagen wypożycza klientom elektryczne auta na testy
Szef marki Volkswagen wskazał, że większość planowanych redukcji zatrudnienia – których skala nie została jeszcze określona – można by przeprowadzić poprzez naturalne odejścia pracowników i wcześniejsze emerytury. Dodał jednak, że to nie wystarczy.
Taki proces trwałby po prostu zbyt długo. Nie ma sensu odkładać restrukturyzacji do 2035 roku. Do tego czasu konkurencja pozostawiłaby nas daleko w tyle
– stwierdził Schäfer.
Według niego, zmiany muszą zostać wprowadzone w ciągu najbliższych trzech do czterech lat. Poza zwolnieniami i zamknięciami zakładów Volkswagen poprosił również pracowników jednostki VW AG – będącej w centrum obecnego konfliktu – o zaakceptowanie 10-procentowej obniżki wynagrodzeń. Schäfer zaznaczył, że obecnie nie ma nadziei na znaczące ożywienie popytu w Europie. Podkreślił również, że koszty pracy w niemieckich zakładach Volkswagena są około dwukrotnie wyższe niż w zakładach konkurencji oraz w fabrykach Volkswagena w Europie Południowej i Wschodniej.
Wielkie oszczędności u Volkswagena
Dzięki dotychczasowym oszczędnościom firma poprawiła swoje wyniki finansowe o około 7,5 miliarda euro, ale nadal potrzebuje dodatkowych oszczędności w wysokości 4 miliardów euro.Schäfer dodał, że obecnie nie widzi możliwości uniknięcia zamknięć zakładów w Niemczech, a potencjalne likwidacje mogą dotyczyć zarówno fabryk produkujących pojazdy, jak i zakładów komponentów.
Według doniesień Bloomberga, zarząd Volkswagena zaproponował sprzedaż fabryk samochodów w Osnabrück i Dreźnie oraz przekształcenie zakładu w Emden w miejsce realizujące produkcję kontraktową.
Zobacz: Sprzedaż aut elektrycznych w Polsce jedna z najgorszych w UE
Dodaj komentarz