REKLAMA

Inżynier z koncernu Stellantis przyznaje się do fałszowania wyników emisji spalin!

Autor: Daily Driver · Zdjęcia: DailyDriver.pl · Dodane: 20 lipca 2023
Zobacz także:
Przelicznik mocy » Auto z Niemiec »

Inżynier pracujący obecnie dla grupy Stellantis przyznał się do fałszowania wyników emisji spalin w silniku Diesla 3.0 V6 EcoDiesel stosowanym m.in. w Jeepie Grand Cherokee. Tym samym po 4 latach sąd będzie w stanie  wymierzyć mu karę.

W Stanach Zjednoczonych nastąpił przełom w aferze Dieselgate. Inżynier z firmy Stellantis, Emanuele Palma z Bloomfield Hills, po czterach latach śledztwa w końcu przyznał się do udziału w przestępstwie. Potwierdził, że uknuł spisek mający na celu obejście przepisów dotyczących norm emisji spalin. W zamian za swoje zeznania będzie mógł liczyć na wyrok do sześciu miesięcy więzienia, zgodnie z zawartym porozumieniem z rządem federalnym. W zamian za to, prokuratorzy zgodzili się wycofać dziewięć kolejnych zarzutów, w tym jeden dotyczący oszustwa elektronicznego, który mógłby skazać go na dwadzieścia lat pozbawienia wolności. Wyrok ma zostać ogłoszony 17 października.

Kalibracja silników Diesla

Palma, który w środę zrezygnował ze swojego stanowiska w koncernie Stellantis, gdzie zajmował się kalibracją silników Diesla, wyznał, że świadomie zataił informacje, które mogłyby uniemożliwić Agencji Ochrony Środowiska (EPA) określenie skuteczności systemu kontroli emisji w różnych warunkach. Spór wokół tego przypadku trwał prawie cztery lata, a zarzuty były przedmiotem wielu sporów.

Zobacz: Francja zamierza ukarać Volkswagena za tzw. aferę Dieselgate

W listopadzie 2020 roku sąd odrzucił pięć zarzutów, jednak prokuratorzy przedstawili kolejny ich zestaw. Prawie rok później, w październiku 2021 r., sędzia okręgowa USA, Nancy Edmunds, oddaliła oskarżenie o spisek, uznając, że rzekomy plan nie był wystarczająco przekonujący, aby potwierdzić i uznać, że Palma działał w celu popełnienia oszustwa elektronicznego.

Palma przyznaje się do fałszowania wyników emisji spalin

Przyznanie się Palmy do winy nastąpiło 13 miesięcy po tym, jak amerykański oddział Stellantis przyznał się do manipulacji wynikami testów emisji spalin w pojazdach marek Jeep i RAM oraz zgodził się na zapłacenie blisko 300 milionów dolarów kary tytułem grzywien i konfiskat. To już drugie takie przyznanie się firmy FCA US LLC w ciągu kilku ostatnich lat, które także miało miejsce przed połączeniem z francuskim producentem samochodów Groupe PSA, a co za tym idzie, powstaniem Stellantis w 2021 roku.

Palma oraz dwaj obywatele Włoch, którzy pracują dla FCA Italy SpA, włoskiej spółki zależnej Stellantis, zostali postawieni w stan oskarżenia w 2019 roku. Prokuratorzy zarzucają tym urzędnikom spisek w celu manipulacji federalnymi testami emisji oraz wprowadzenie konsumentów w błąd w kwestii efektywności paliwowej SUV-ów Jeep Grand Cherokee oraz RaM 1500 z roczników modelowych 2014-2016.

Zobacz: Samochody Audi z oszukanymi silnikami Diesla?

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o

Aktualności