Toyota Celica T200 była produkowana w latach 90-tych. Teraz okazuje się, że także i w jej przypadku akcja serwisowa jest niezbędna. Problemem są wadliwe poduszki powietrzne. Serwisy w tej samej sprawie będą wzywać także właścicieli takich modeli jak Tercel (Paseo), Starlet, RAV4 i Yaris wyprodukowanych w tym samym okresie. Pytanie brzmi jednak czy wszystkie wadliwe auta trafią do serwisów?
Toyota Celica szóstej generacji trafiła na rynek w 1993 roku. Choć nie osiągnęła tak spektakularnego sukcesu jak jej poprzedniczka, to do dziś wielu pamięta ją z rajdowych OS-ów, na których wyróżniała się niesamowitym dźwiękiem silnika (i ceramiczną turbosprężarką, przez którą narobiła sobie problemów w WRC). Wśród drogowych wersji do dziś wrażenie robi Toyota Celica GT-Four wyposażona w napęd 4×4, szperę i 2-litrowy, turbodoładowany motor 3S-GTE o mocy 242 KM, która rozpędzała się 0-100 km/h w 5,9 sekundy. Po ponad 20-latach od zakończenia produkcji okazuje się jednak, że w aucie pojawić się może problem zagrażający bezpieczeństwu.
Wadliwe poduszki powietrzne także w Celice
Toyota Motor Poland poinformowała Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, że w samochodach marki Toyota Celica, które zostały wyprodukowane w Japonii pomiędzy 5 czerwca 1997 r. a 31 sierpnia 1999 r., materiał pirotechniczny w napełniaczach poduszki powietrznej kierowcy może z biegiem czasu pochłaniać wilgoć, co może w sytuacji konieczności aktywacji poduszek powietrznych doprowadzić do zbyt wolnego napełnienia poduszki lub rozerwania obudowy napełniacza. Może to zwiększyć ryzyko wystąpienia obrażeń w wyniku wypadku.
Problem ten mają też inne modele Toyoty produkowane w tych latach czyli RAV4, Starlet, Tercel (Paseo) i Yaris. Polski przedstawiciel marki poinformowała, że tylko w naszych kraju akcja serwisowa dotyczy łącznie 1 833 samochodów. Toyota zapewnia, że właściciele objętych kampanią samochodów będą zapraszani do ASO, w celu wymiany napełniaczy poduszek powietrznych kierowcy. Tylko czy uda się dotrzeć z informacją i naprawą do wszystkich właścicieli felernych egzemplarzy?
Zobacz: Ponad 50 tysięcy Toyot w Polsce może się zapalić! Akcja serwisowa!
Dodaj komentarz