Nowy SUV Opla, model Grandland X, docelowo ma rywalizować z Volkswagen Tigunem, Nissanem Qashqaiem, Hondą CR-V czy Peugeotem 3008. Jego premiera nastąpi dopiero we wrześniu we Frankfurcie, ale my mogliśmy go zobaczyć już dziś. Jazdy testowe odbędą się jednak dopiero jesienią. Pytanie zasadnicze brzmi, jaka będzie jego cena?
W dniu dzisiejszym miałem okazję wzięcia udziału w statycznej prezentacji nowego Opla Grandlanda X – absolutnej nowości, której rynkowa premiera nastąpi dopiero na Międzynarodowym Salonie Motoryzacyjnym IAA we Frankfurcie (14–24 września). Samochód ten nie jest na pewno klasycznym daily driverem jakie prezentujemy na łamach naszego portalu, ale model ten zapewne sporo namiesza w swojej klasie. A nam, właścicielom rasowych hot hatchy, wygodnych Grand Turismo, czy stricte sportowych coupe, pozwoli się jeszcze bardziej wyróżnić na drogach, zalewanych obecnie przez większe i mniejsze SUV-y.
Opel Grandland X – duży SUV
Nowy Ople GrandLand X zbudowany został na płycie podłogowej EMP2 stosowanej też w Peugeot 3008. Swoimi gabarytami przerasta zarówno Mokkę, jak i następcę Merivy czyli Crosslanda X. Grandland mierzy 4477 milimetrów długości, 1856 milimetrów szerokości i 1630 milimetrów wysokości. Do tego wyróżnia go rozstaw osi wynoszący 2675 milimetrów. Bagażnik ma pojemność 514 litrów, a po złożeniu oparć kanapy kubatura rośnie do 1652 litrów.
Model ten nie rzuca na kolana projektem swojego nadwozia, ale jest on nowoczesny i dynamiczny, a bryła pojazdu ma dobrze zachowane proporcje. Nie trudno też od razu poznać, że to Opel, bo Grandland X jest spójny stylizacyjnie z innymi autami w gamie niemieckiego producenta.
Opel Grandland X – wnętrze
Także wnętrze Opla Grandlanda nie zaskoczy miłośników czy znawców tej marki. Widać w nim wyraźne inspiracje innymi modelami niemieckiego producenta w tym Insignią, Mokką czy Astrą. Producent nie zdecydował się na wdrożenie popularnych w ostatnim czasie paneli dotykowych pełniących rolę głównej konsoli sterowania funkcjami auta. I chwała mu za to! Pod centralnie umieszczonym ekranem systemu multimedialnego znalazł się analogowy panel służący jego sterowaniu (choć ekran reaguje też na dotyk), a jeszcze niżej znalazły przyciska i pokrętła układu klimatyzacji. Na samym dole umieszczone klawisze aktywacji/dezaktywacji systemów bezpieczeństwa pojazdu. Grandland X ma zachwycać przede wszystkim przestronnością i możliwością.
Auto wyposażono w to, co Opel ma najlepszego do zaoferowania swoim klientom. Od foteli z certyfikatem AGR i wentylacją, poprzez układ kamer 360°, system OnStar, podgrzewanie kierownicy foteli z przodu i z tyłu, aż po klapę bagażnika otwieraną i zamykana ruchem stopy. Do tego adaptacyjny system oświetlenia przedniego (AFL) z diodowymi reflektorami. I cały wachlarz systemów bezpieczeństwa (m.in. adaptacyjny tempomat z funkcją wykrywania pieszych, system automatycznego hamowania awaryjnego, system wykrywania senności kierowcy, zaawansowany asystent parkowania).
Opel Grandland X – silniki i napęd
To co mnie interesuje zawsze najbardziej poza zawieszeniem auta, czyli jego układ napędowy, nie zostało jeszcze w pełni zaprezentowane w przypadku Grandlanda. Początkowo na rynku polskim gama silników obejmie benzynowy motor 1.2 Turbo o mocy 130 KM i wysokoprężny silnik 1.6 Turbo 120 KM. Mają one zapewnić ponad 60% pokrycie całej sprzedaży tego modelu. W przyszłości pojawią się jednostki napędowe o mocy nawet 180 KM. Pewnym mankamentem tego modelu może być jednak brak napędu 4×4 (ten dostępny jest w modelu Mokka). W nieco trudniejszym terenie na pomoc kierowcy ma przyjść system Grip Control, który dostosowuje rozkład momentu obrotowego na przednie koła, pozwalając nawet na buksowanie kół, gdy jest to konieczne. W egzemplarzach z automatyczną skrzynią biegów system koryguje także punkty zmiany przełożenia i reakcję przepustnicy. Ma on zapewnić najlepszą trakcję w danych warunkach drogowych. Niestety, nie jest on przeznaczony do jazdy stricte terenowej.
Opel Grandland X to SUV przeznaczony do typowo szosowej jazdy i producent wcale się z tym nie kryje. Ma alternatywą dla rodzinnych aut kombi, w których nie można liczyć na wyższą pozycję za kierownicę czy większy prześwit przydatny na nierównych nawierzchniach. Niestety, sportowej wersji OPC raczej się nie doczekamy. Na chwilę obecną nie podano też ceny auta. Prawdopodobnie będzie ona wyższa niż Mokki, ale auto będzie wyraźnie tańsze od Insignii.
Zobacz: Jeep Grand Cherokee Trackhawk – najszybszy SUV świata!
Dodaj komentarz