REKLAMA

Opłata paliwowa – czy i o ile wzrośnie cena paliwa?

Autor: Daily Driver · Zdjęcia: · Dodane: 14 lipca 2017
Zobacz także:
Przelicznik mocy » Auto z Niemiec »

Podwyżka cen paliw w Polsce może niebawem stać się faktem. Rząd chce wprowadzić tzw. opłatę paliwową, aby znaleźć dodatkowe pieniądze na remont dróg lokalnych. O ile może wzrosnąć cena paliwa? Na co dokładnie mają być przeznaczone pieniądze z dodatkowego podatku paliwowego?

Ostatnie plany polskiego rządu, dotyczące wprowadzenia dodatkowej opłaty paliwowej, wzbudziły sporo kontrowersji, głównie wśród opozycji. Poselski projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, który zakłada wprowadzenie opłaty drogowej w wysokości 20 groszy za litr benzyny i oleju napędowego został zatwierdzony przez Sejm i przekazany do komisji. O co właściwie kruszone są kopie? Przecież w ciągu ostatnich lat cena paliwa potrafiła wzrosnąć nawet o 150 groszy. Czy jednak kolejny podatek ma sens? W końcu budżet Państwa jest w najlepszej kondycji od ponad 25 lat. O co zatem chodzi?

Opłata paliwa – na co ma być przeznaczona?

Zdaniem pomysłodawców projektu, celem stworzenia Funduszu Dróg Samorządowych jest wybudowanie i wyremontowanie 6 tysięcy km dróg rocznie. Ma to przyczynić się zarówno do poprawy komfortu jazdy autem, jak i polepszenia bezpieczeństwa na drogach. Co więcej, Minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk przekonuje, że zarówno środowiska samorządowe, jak i drogowcy popierają projekt.

Tylko w tym roku 560 wniosków kierowanych przez gminy i 817 wniosków kierowanych przez powiaty nie zostało uwzględnionych, bo zabrakło funduszy. Minister zapewnia jednocześnie, że pieniądze z Funduszu Dróg Samorządowych trafią wyłącznie na drogi, a kłamstwem jest twierdzenie, że mogą być przeznaczone na inne cele.

Ile będzie kosztować Kowalskiego wprowadzenie opłaty paliwowej?

Według wstępnych wyliczeń przygotowanych przez zewnętrznych ekspertów, kierowca pokonujący rocznie 20 tysięcy kilometrów autem zużywającym średnio 8 litrów paliwa na 100 km, zapłaci rocznie 320 zł podatku na drogi lokalne. Biorąc pod uwagę roczny koszt paliwa wynoszący w takim przypadku 7200 zł (przy cenie 4,5 zł/1 l paliwa) jest to niewielki koszt. Z drugiej strony wprowadzenie opłaty paliwowej spowoduje, że udział podatków w cenie litra paliwa wzrośnie z 54 do 60 procent!

Orlen i Lotos zgodni – cena paliwa nie musi wzrosnąć

Zdaniem przedstawicieli największych koncernów paliwowych w Polsce, wprowadzenie opłaty paliwowej nie musi uderzyć bezpośrednio w kierowców. Zgodnie z projektem ustawy, płatnikiem podatku mają być wszystkie podmioty prowadzące działalność na rynku paliwowym, w tym producenci i importerzy. PKN Orlen wyjaśnia, że obok obciążeń podatkowych na ceny paliw wpływają głównie niezależne, cenotwórcze czynniki makroekonomiczne, jak giełdowe notowania gotowych produktów paliwowych, ceny ropy oraz relacje kursów walut.

Koncern zauważył przy tym, że w ciągu pierwszego półrocza tego roku ceny detaliczne oleju napędowego i benzyn podlegały zmianom na poziomie ok. 50 groszy na litrze, a w ciągu ostatnich dwóch lat różnice te przekraczały 1 zł. W związku z tym wprowadzenie opłaty paliwowej nie musi skutkować wzrostem cen paliw dla klientów stacji. Lotos popiera inicjatywy mające na celu rozbudowę i modernizację krajowej infrastruktury drogowej i uważa, podobnie jak Orlen, że wprowadzenie opłaty drogowej nie musi oznaczać wzrostu cen paliw dla klientów stacji.

Komentarz Daily Drivera

W mojej osobistej ocenie, taka podwyżka ma uzasadnienie w jednym tylko przypadku – że całe te 20 gr trafi na wspomniany Fundusz Dróg Samorządowych, a nie zostanie przekazane na inne cele rządowe. Drogi w mojej miejscowości są od lat nieremontowane, a znaczna część z nich nie posiada nawet nawierzchni asfaltowej! W urzędzie gminy od lat słyszę tę samą, urzędniczą śpiewkę – „w kasie gminy nie ma pieniędzy na nowe drogi”. Co więcej, naprawiane są tylko główne arterie i to tylko wtedy, gdy zaczynają poważnie zagrażać bezpieczeństwu na drodze. Dlatego osobiście jestem skłonny dorzucić się te 320 zł w roku na drogi samorządowe, bo moje dotychczasowe starania i prośby, od wielu lat nie przyniosły żadnych, absolutnie żadnych rezultatów. Tym bardziej, że jeszcze nie tak dawno musiałem przeżyć tankowanie paliwa po 6 zł za litr… A koszty związane z szybszym zużywaniem się poszczególnych podzespołów mojego auta na skutek jazdy po fatalnej jakości drogach, każdego roku kosztują mnie jeszcze więcej. Jeśli jednak po roku od wprowadzenia powyższych przepisów nie dostrzegę znowu żadnych zmian na mapie drogowej w mojej gminie, jestem gotów zabarykadować główną arterię miasta swoim daily driverem na znak protestu, psując tym samym krew innym, niczemu winnym kierowcom spieszącym się do pracy. A jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? 

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o

Aktualności