Gordon Murray T.50 ma mieć najwyżej kręcący się silnik V12 na świecie. Na dodatek będzie on lżejszy niż motor bolidu Formuły 1, a do tego będzie mieć niesamowicie szybką reakcję na dodanie gazu. Jego pierwsze, oficjalne dane techniczne robią wrażenie!
Nie będziemy owijać w bawełnę – Gordon Murray T.50 to najbardziej wyczekiwany przez Nas superasamochód ostatnich 20-lat. Nie ważne czy będzie to najszybszy tego typu pojazd na rynku, ani czy będzie dobrze wyglądać. To jest nieistotne. Ten samochód fascynuje rozwiązaniami jakie do niego mają być zaadaptowane oraz czystym, purystycznym podejściem do mechaniki jaka będzie źródłem jego napędu. Bo oprócz tego, że Gordon Murray T.50 będzie mieć wentylator przysysający auto do drogi (więcej na ten temat tutaj), to jeszcze silnik superauta będzie absolutnie wyjątkowy. Motor opracowany przez firmę Cosworth wyróżniać ma się tym, że będzie to najlżejszy i najwyżej kręcący się wolnossący silnik V12 na świecie, który oferować będzie przy tym najszybszą reakcją na dodanie gazu!
Gordon Murray T.50 i jego niesamowity silnik V12
Na tę chwilę wiadomo, że centralnie umieszczona jednostka napędowa opracowana przez Coswortha ma mieć pojemność 3,9-litra i 12 cylindrów ustawionych w układzie V. Generować ma moc ok. 650 KM i bez żadnego doładowania, a maksymalne parametry uzyska przy 12 100 obr./min! Co więcej, aż 71% momentu obrotowego dostępne będzie już przy 2 500 obr./min, a maksymalne 450 Nm przy szalonych 9 000 obr./min. Wiele pracy poświęcono też wadze motoru, bo ta ma mieć kluczowe znacznie w trakcie jazdy na torze. Silnik ma ważyć bez płynów tylko 80,5 kg (o 60 kg mniej niż w silnik Formuły 1) i cały swój potencjał będzie przenosić na tylne koła przez ręczną skrzynię biegów w klasycznym ustawieniu typu H opracowaną przez firmę Xtrac.
Lekka jednostka napędowa ma iść w parze z lekką konstrukcja całego pojazdu. Murray T.50 ma ważyć 980 kg co oznacza, że stosunek mocy do masy ma wynosić 663 KM mocy na 1 tonę. Co więcej, jednostka napędowa nie będzie specjalnie osłonięta. Wszelkiej maści osłony i plastiki mają odejść w niebyt.
Zobacz: T.50 czyli następca McLarena F1 z wentylatorem zasysającym auto do drogi!
Murray chce, aby silnik był doskonale widoczny, dlatego na widoku będą nie tylko jego kolektory wydechowe czy pokrywy zaworów, ale też cały dolot razem z tzw. trąbkami. Ma być to przeciwieństwo tego, co obecnie jest powszechne w motoryzacji. Kolejne informacje na temat tego niezwykłego supersamochodu powinniśmy przekazać Wam już niebawem.
Dodaj komentarz