Elektryczna Corsa-e dostępna jest już w wersji GS Line. Ma ona kilka istotnych nowości, w tym przede wszystkim sportowe fotele. Nie zabrakło też detali mających podkreslić jej dynamiczny charakter. Co prawda jej cena jest wyższa, ale jako elektryczny hot hatch, prezentuje się naprawdę ciekawie.
Dosłownie kilka dni temu mieliśmy okazję wziąć udział w pierwszych jazdach elektryczną Corsą-e. Auto okazało się zaskakująco dynamiczne i w zasadzie równie praktyczne co wersja spalinowa. Corsa-e wyróżnia się dużą baterią pozwalającą na pokonanie dystansu do 336 km w cyklu WLTP i to w trybie Normal (a jest jeszcze ECO). Co więcej, Opel przygotował na polski rynek specjalną, dobrze wyposażoną wersję Color Edition, która mimo bogatszego wyposażenia, oferowana jest w cenie, dzięki której Polacy mogą kupić elektryczną Corsę za nieco ponad 104 tys. zł. Teraz niemiecki koncern wprowadził na rynek wersję o bardziej dynamicznym charakterze czyli GS Line.
Opel Corsa-e w wersji GS Line
Nowa Corsa-e wyróżnia na tle pozostałych odmian w gamie delikatnymi, acz widocznymi akcentami. Na zewnątrz można poznać ją przede wszystkim za sprawą nowych zderzaków. Mają one bardziej agresywny projekt i charakterystyczne wyprofilowanie wokół przednich lamp
Zobacz: Ile czasu ładuje się Opel Corsa-e na różnych ładowarkach?
GS Line oferuje ponadto dynamiczne, 16-calowe felgi ze stopu aluminium, sportowe fotele dla kierowcy i pasażera z przodu, aluminiowe nakładki na pedały, czarną podsufitkę i charakterystyczne zderzaki o sportowej stylistyce jako standard. Przedni zderzak ma wkomponowany delikatny spliter oraz nowe wyprofilowanie wokół przednich świateł przeciwmgielnych wykonanych w technologii LED. Corsa-e GS Line ma także większe, 16-calowe alufelgi o unikatowym wzorze.
Zmiany zaszły też w kabinie. Przede wszystkim pojawiły się nowe, sportowe fotele. To istotna zmiana, bo standardowe fotele nie zapewniają tak dobrego podparcia ciała jak te nowe. Oprócz tego kabinę Corsy GS Line wyróżniają aluminiowe nakładki na pedały i czarna podsufitka. Wersja GS Line nie różni się pod względem układu napędowego. Nadal jego źródłem jest 136-konny silnik elektryczny, który rozpędza auto 0-100 km/h w 8,1 sekundy. Ale jak wynika z naszych pomiarów, Corsa-e jest nawet szybsza. Zobaczcie to sami:
Zobacz: Jak jeździ elektryczny Opel Corsa-e? Pierwszy test za nami!
Pod względem ceny Corsa-e to najdroższa odmiana w gamie, która kosztuje 135 390 zł. Specjalna wersja Color Edition to cena 122 990 zł i na dodatek przysługuje w jej przypadku dopłata Państwowa w kwocie 18 750 zł. Tym samym Color Edition można mieć za 104 150 zł. Wersja GS Line przy swojej cenie, nie kwalifikuje się na tę dopłatę.
Ładnie wygląda. Ale ja bym brał wersję 1.2 GS line. Równie dynamiczna a do tego tankowanie trwa chwilę. Żona jednak stwierdziła że nawet ta wersja jest za droga i bierzemy podstawowa wersję silnikową. Do miasta starczy. Oby 😀