Na świecie sprzedano już 200 tysięcy Volkswagenów Golfów R! Jednym z ich pasjonatów jest niepełnosprawny Keith Williamson, który ma już kilka wersji tego modelu. Teraz kupił kolejnego, 200-tysiecznego Golfa R. Jak się okazuje, niepełnosprawność nie musi przeszkadzać w cieszeniu się sportową jazdą.
Wielka Brytania to kraj motosportu, bez dwóch zdań. Ponad 50 torów wyścigowych, powszechnie organizowane imprezy na torach typu track day, kilku mistrzów Świata Formuły 1 wywodzących się z tego kraju oraz ogromne tradycje w konstruowaniu sportowych samochodów sprawiają, że brytyjski rynek jest bardzo atrakcyjny dla koncernów samochodowych. To przecież tutaj sprzedaje się najwięcej hot hatchy w Europie. Wśród tych najchętniej kupowanych od lat są Honda Civic Type-R, Ford Focus ST/RS oraz Golf GTI. Swoje miejsce znalazł na tym rynku także Golf R, którego pierwsza generacja pojawiła się w 2002 roku, jeszcze pod nazwą Golf R32.
200 000 sprzedanych Golfów R!
Zarówno nowy, jak i stary model Golfa R, są doskonale znane Panu Williamsonowi, który od lat jest wiernym fanem tego modelu. W swojej kolekcji ma Golfa IV R32 i Golfa V GTI. Teraz zakupił on najnowszego Golfa VII R o mocy 310 KM, który setkę osiągi w 4,6 sekundy! Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie dwie rzeczy – był to 200-tysięczny egzemplarz Golfa R, a Pan Williamson jest osobą niepełnosprawną, która porusza się na wózku inwalidzkim!
W polskich realiach Pan Williamson byłby określony mianem wariata, a jego jego szalona decyzja zostałaby najmocniej skrytykowana przez tych wszystkich kierowców, którzy jadą 12 km przez miasto lewym pasem, aby ustawić się na upatrzonym dwa dni wcześniej „lewoskręcie”. Ale w Wielkiej Brytanii jest nieco inna mentalność, więc tam Pan Williamson nie zostanie skazany na społeczną banicję.
Nie mogłem się doczekać odebrania mojego samochodu, a fakt, że jest to 200-tysięczny Volkswagen R, czyni go szczególnie wyjątkowym. Zawsze uwielbiałem Volkswagena Golfa za jego wszechstronność oraz radość jaką daje ze sportowej jazdy
Zamawiając swojego upragnionego Golfa R Keith Williamson nie szedł na żadne kompromisy. Do standardowej wersji zamówił bowiem sportowy pakiet Performance obejmujący wydajniejsze hamulce z pływającymi tarczami oraz tytanowy układ wydechowy firmy Akrapovic. Co zrozumiałe, zdecydował się na zautomatyzowaną skrzynię biegów DSG.
Tak wiele radości czerpię z mojego Golfa V GTI, ale na jego tle Golf R podnosi poziom zaangażowania kierowcy jeszcze wyżej. Jestem szczególnie podekscytowany posiadaniem pakietu Performance w moim modelu. To kolejny samochód, który nie opuści mojej kolekcji!
Pierwszy Volkswagen Golf z literą R w nazwie, oznaczającą „Racing”, pojawił się w 2002 roku. Był to Golf IV R32 napędzany wolnossącym silnikiem 3.2 VR6 o mocy 241 KM, który otrzymał jako pierwszy w historii dwusprzęgłowa skrzynię biegów DSG. Obecna wersja Golfa R ma silnik 2.0 TSI o mocy 310 KM, napęd na cztery koła 4MOTION oraz dostępny jest także z nadwoziem kombi.
Przykład Pana Williamsona pokazuje, że sportowe auta są dla wszystkich (rozsądnych), a jedyne bariery jakie mogą zniechęcić Nas przed wyborem tego typu auta, znajdują się w naszej głowie. Może warto zatem dać się przekonać i spróbować na własnej skórze doświadczyć przyjemności z jazdy taki autem?
Zobacz: Volkswagen Golf R z pakietem Performance
Dobry koleś 🙂 grunt to umieć cieszyć się życiem. A co mu się stało że stracił władze w nogach?