W Polsce za wjazd autem do centrum miasta będzie pobierana opłata – tak przewiduje rządowy projekt ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Proponowane stawki za wjazd są absurdalnie wysokie, zwłaszcza jeśli uwzględnimy jeszcze koszty związane z parkometrami. Ile będzie trzeba zapłacić za wjazd do miasta? Które miasta wprowadzą opłatę za wjazd do ich centrum? Przedstawiamy pierwsze informacje na ten temat!
Rządowy projekt ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych został skierowany do prac w Sejmie 4 stycznia 2018 roku. Zakłada on m.in. walkę ze szkodliwym smogiem poprzez elektryfikację transportu miejskiego i ograniczenie emisji spalin na terenie aglomeracji miejskich. Sęk w tym, że nakłada też istotne opłaty na kierowców, którzy wjeżdżają samochodami do centrów miast. Ale „tylko” tych, którzy poruszają się autami z silnikami spalinowymi zasilanymi olejem napędowym (diesel), benzyną i gazem LPG. Samochody elektryczne oraz te zasilane wodorem lub gazem ziemnym CNG/LNG będą z tych opłat zwolnione. Uff…jaka ulga, prawda? W końcu Polska energią elektryczną stoi, no nie? A teraz tak na poważnie.
Zobacz: Samochody elektryczne – kiedy pojawią się na drogach? Niebawem!
Jak to możliwe, że w kraju w którym praktycznie nie ma zarówno punktów ładowania aut elektrycznych, jak i stacji tankowania gazu CNG/LNG, a tym bardziej wodoru, rząd chce zachęcić do poruszania się takimi autami? I to próbuje dość pilnie zachęcić, bowiem ustawa o opłatach za wjazd do centrów miast ma wejść w życie jeszcze w tym roku. Jeśli właściciele aut hybrydowych już się cieszą z tego powodu, to lepiej niech przestaną. Hybrydy nie będą zwolnione z opłaty.
Opłata za wjazd do centrum miasta – ile trzeba będzie zapłacić?
Według projektu ustawy przygotowanej przez Ministerstwo Energetyki, władze miasta będą miały prawo same określić czy chcą wprowadzić opłaty za wjazd do centrów miast. Co więcej, będą mogły wskazać dokładne rejony, w którym opłaty będą pobierane wyznaczając tzw. strefę czystego transportu. Projekt zakłada też, że maksymalna opłata za wjazd do takiej strefy może wynieść 30 zł za dobę. Opłata za wjazd do strefy czystego transportu stanowić będzie dochód dla gminy.
Ustawa nakłada jednak też określone wymagania na włodarzy gmin. Są one zobligowane do stworzenia określonej liczby punktów ładowania prądem i stacji zasilania gazem ziemnym pojazdów. Jednostka samorządu terytorialnego musi także w określonych ramach czasowych wprowadzić do użytku odpowiednio duży tabor bezemisyjnych autobusów. W całej flocie pojazdów muszą one stanowić:
- 5% – od dnia 1 stycznia 2021 r.
- 10% – od dnia 1 stycznia 2023 r.
- 20% – od dnia 1 stycznia 2025 r.
Zatem aby spopularyzować bezemisyjny transport, rząd zamierza nakłonić gminy (ustawowo) do wprowadzenia zelektryfikowanej komunikacji zbiorowej. Oprócz tego, jednostki terytorialne będą musiały posiadać w swojej własnej flocie pojazdów służbowych określoną procentowo ilość samochodów elektrycznych. Co ciekawe nie wszyscy będą musieli inwestować w nowe, „pro-ekologiczne” samochody, aby dotrzeć do centrum miasta bez ponoszenia opłat.
Które pojazdy będą zwolnione z opłat za wjazd do centrum miasta?
Oprócz wspomnianych wcześniej aut elektrycznych lub zasilanych gazem ziemnym albo wodorem, zwolnione z obowiązku opłacania przejazdu w strefie czystego transportu będą m.in. pojazdy użytkowane we flocie obsługującej Kancelarię Prezesa Rady Ministrów czyli rządowe samochody. Trudno się jednak temu dziwić, bowiem z jednej strony na rynku brakuje reprezentacyjnych limuzyn z napędem elektrycznym czy wodorowym, a z drugiej rząd zdaje sobie sprawę z uciążliwości korzystania z tego typu aut na co dzień. Długie ładowanie oraz mały zasięg istotnie ograniczają funkcjonalność i skuteczność tego typu aut w roli pojazdów dla VIP-ów. A poza tym „co wolno Wojewodzie…”.
Które miasta wprowadzą płatny wjazd do centrum?
Na chwilę obecną jedynie dwa polskie miasta zdecydowały się wprowadzić strefę czystego transportu. Jednym z nich jest Toruń. Włodarze miasta chcą pobierać opłaty od kierowców wjeżdżających w wąskie zabytkowe uliczki. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, bo teraz władze muszą zastanowić się nad wytyczeniem zasięgu tej strefy. Ciekawe czy miasto będzie w stanie wytyczyć miejsca postojowe dla kierowców, którzy nie będą mogli wjechać na teren strefy. Bo w całym tym pomyśle widać wyraźnie, że władza zupełnie pomija kwestię miejsc parkingowych, w których trzeba będzie pozostawić pojazdy, aby przesiąść się do komunikacji miejskiej i nie ponosić wysokich opłat za wjazd od strefy czystego transportu. Co nas czeka w przyszłości? Jeszcze bardziej restrykcyjne przepisy związane z ruchem drogowym, a wśród nich całkowity zakaz wjazdu do centrów miast dla aut z silnikami Diesla. Więcej na ten temat przeczytacie w poniższym materiale:
Zobacz: Zakaz wjazdu do miasta autem z dieslem – od kiedy w Polsce?
Kolejne podatki pod przykrywką ekologii. Pewnie to będzie w intereaie firm carsharingowych. Będą miały flotę elektrycznych aut i darmowe miejsca parkingowe w centrum.
Poza tym promocja elektryków ma sens w krajach zachodnich, gdzie znaczna część energii elektrycznej jest z elektrowni atomowych.
U nas smog wynika ze spalania węgla.
Co ciekawe w Niemczech w ramach walki ze smogiem jakiś czas temu zaczęto promować piece na ropę zamiast węgla.
Świat schodzi na psy. Firmy transportowe upadną. Z jednej strony wzrosta zapotrzebowanie na kierowców, z drugiej robi sie wszystko by utrudnić im pracę. Żałosne