Samochody w Europie są coraz starsze, a ich właściciele nie chcą ich zmieniać. Nie mogą się z tym pogodzić koncerny motoryzacyjne i lobbujące na ich rzecz instytucje, dlatego wymuszają zmiany prawne, kierując się rzekomą ekologią. I nie kryją się już z tym, czego dobrym przykładem są informacje jakie płyną od ACEA.
Najnowsze raporty dotyczące floty pojazdów na drogach europejskich wskazują na rosnące naciski na przejście na samochody elektryczne, aby pobudzić popyt i sprzedaż oraz przyspieszyć dekarbonizację transportu. Raporty te, w tym najnowszy raport ACEA „Pojazdy na drogach europejskich”, prezentują ewolucję floty pojazdów i podkreślają potrzebę wymiany starszych, mniej ekologicznych pojazdów na nowsze, bardziej przyjazne dla środowiska modele. Sęk w tym, że Europejczycy coraz dłużej jeżdżą samochodami i nie chcą inwestować w zakup nowych. Od 2018 r. średni wiek wszystkich typów pojazdów w UE wzrósł o około rok.
Duża sprzedaż elektryków, mały udział
Mimo że sprzedaż samochodów elektrycznych osiągnęła rekordowy poziom, stanowią one jedynie 1,2% wszystkich pojazdów na drogach UE. Na przykład w 2022 roku, choć samochody elektryczne były trzecim najpopularniejszym wyborem nowych nabywców z udziałem w rynku wynoszącym prawie 15%, ich udział w ogólnej flocie pojazdów jest nadal minimalny. Ta dysproporcja wskazuje, że upłynie jeszcze wiele lat, zanim starsze pojazdy zostaną zastąpione nowoczesnymi, bardziej ekologicznymi technologiami.
Średni wiek samochodów w UE wynosi obecnie 12,3 roku, a w niektórych krajach, takich jak Grecja i Estonia, samochody mogą mieć nawet 17 lat. Starsze pojazdy, które zazwyczaj mają mniej wydajne technologie, przyczyniają się do większej emisji i zanieczyszczenia, jeśli nie zostaną szybko wymienione. Dlatego też, wymiana starszych modeli na nowe, ekologiczne pojazdy staje się kluczowa dla redukcji emisji.
Jak stymuluje się popyt na auta elektryczne?
W raporcie podkreślono również znaczenie infrastruktury ładowania oraz zachęt do zakupu i podatków jako kluczowych elementów niezbędnych do stymulowania popytu na samochody elektryczne. Cele legislacyjne mogą kierować zmianami, ale są one tylko częścią szerszej układanki dekarbonizacji transportu drogowego. Zdaniem ACEA, Europa potrzebuje kompleksowych warunków ramowych, aby skutecznie wspierać wdrażanie najczystszych i najbardziej ekologicznych modeli pojazdów.
Zobacz: Cło na chińskie auta elektryczne! Biznes ważniejszy niż ekologia?
Oprócz samochodów osobowych, na drogach UE znajduje się również ponad 30 milionów furgonetek, 6,5 miliona ciężarówek oraz 720 000 autobusów. Ciężarówki, ze średnim wiekiem wynoszącym 14 lat, są najstarszym typem pojazdów. W przypadku autobusów, modele akumulatorowo-elektryczne stanowią ponad 10% w trzech krajach UE: Irlandii, Luksemburgu i Holandii.
Zobacz: Które autostrady w Polsce są bezpłatne dla aut elektrycznych?
Wzrost liczby starych pojazdów na drogach UE, w tym samochodów, furgonetek, ciężarówek i autobusów, podkreśla potrzebę przyspieszenia wdrażania modeli elektrycznych i bezemisyjnych. Przykładem może być Polska, która ma największą liczbę samochodów na 1000 mieszkańców, ale ich wiek jest już poważny, za to dzięki dopłatom, ulgom i przywilejom na drodze, elektryczne modele zyskują na popularności. Bez nich, dynamika sprzedaży elektrów w kraju nad Wisłą byłaby dużo, duzo niższa. Warto przy tym zaznaczyć, że Polska wyróżnia się interesującą strukturą pod kątem rodzaju napędu samochodów.
Dominują samochody benzynowe (44,6%), potem są diesle (39,5%), a trzecie miejsce pod kątem liczebności stanowią auta z instalacją LPG (13,1%). Dla porównania w Niemczech auta z LPG to zaledwie 0,7%. U naszych sąsiadów jest za to zdecydowanie większy udział samochodów elektrycznych (2.1%) niż w Polsce (0,2%). Podsumowując, aby skutecznie zredukować emisje i zanieczyszczenia, Europa musi przyspieszyć wdrażanie i zachęcać do zakupu najczystszych i najbardziej ekologicznych modeli pojazdów, co wymaga szerokiego zestawu działań, w tym rozbudowy infrastruktury ładowania oraz odpowiednich polityk podatkowych i zachęt. Tak przynajmniej uważa lobby, które próbuje na siłę przepychać regulacje prawne, ograniczające udział pojazdów spalinowych. Tylko czy samochody elektryczne uratują klimat?
Zobacz: Cło na chińskie auta elektryczne ma zróżnicowane stawki!
A kto je chce ?
Przecież te nowe auta to zart. psują sie szybciej niż stare
A kosztują krocie….Golf 1.0 za 123 tys zł? Najtańsza wersja
Po co zmieniać auto jak stare dobre?
Nawet lepsze bo mniej nafaszerowane zbędna technologia