Ford Focus kombi ST-line z silnikiem 1.5 EcoBoost o mocy 182 KM to ciekawa alternatywa dla takich aut jak Kia ProCeed GT czy Peugeot 308 SW GT. Ogromny bagażnik, dobre osiągi, manualna skrzynia biegów i sportowe zawieszenie, przyciągnąć powinny ojców rodzin, którym we krwi płynie benzyna, ale nie w takim stężeniu, aby mogli oni zaakceptować duże koszty eksploatacji 280-konnej wersji ST. Czy ta wersja naprawdę ma w sobie choć trochę sportowego ducha?
Gama Forda Focusa obejmuje szereg zróżnicowanych wersji – od oszczędnych diesli po sportową wersję ST ze szperą i mocnym, 280-konnym silnikiem 2.3 EcoBoost. Wszystkie adresowane są do kierowców, którzy oczekują funkcjonalności i bardziej dynamicznego stylu prowadzenia. Wyjątkowo interesująco prezentuje się dostępny od niedawna Focus kombi ST-line ze 182-konnym silnikiem benzynowym i manualną skrzynią biegów. Dobre osiągi, utwardzone zawieszenie i pojemne nadwozie. Na papierze prezentuje się jako świetny daily driver, łączący sport z funkcjonalnością, który może rywalizować skutecznie np. ze świetną Kią ProCeed GT. A jak jest w rzeczywistości?
Ford Focus ST-line 1.5 EcoBoost 182 KM – silnik i rzeczywiste osiągi
Na pewno mocną stroną prezentowanego Focusa jest układ napędowy, którego bazą jest benzynowy silnik 1.5 EcoBoost z serii Dragon z hybrydowym wtryskiem paliwa. To ten sam, 3-cylindrowy motor jaki napędza Fiestę ST z tą różnicą, że w Focusie ma mniejszą moc i nieco łagodniejszą reakcję na dodanie gazu. Generuje 182 KM i 240 Nm już od 1600 obr./min co w połączeniu z manualną, 6-biegową skrzynią biegów pozwala mu rozpędzać Focusa 0-100 km/h w 8,5 s a maksymalnie do 220 km/h. Silnik szybko wkręca się na obroty, rasowo przy tym mrucząc, chociaż jego dźwięk został wyraźnie wytłumiony w kabinie (za to na zewnątrz rasowe brzmienie podkreśla specjalny tłumik). Auto jest bardzo zrywne i chętnie idzie „z płuca” nawet z kompletem pasażerów, co ułatwia proces wyprzedzania. Na dodatek skrzynia biegów pracuje bardzo sportowo, ma krótki skok drążka i przypomina tę jaką miał testowany przez nas Focus ST 2.3 EcoBoost. Szóste przełożenie pozwala przy tym ograniczyć obroty silnika przy 140 km/h do 3125 obr./min (8-biegowy automat do 2250 obr./min).
Wysoką dynamikę Forda potwierdziły też nasze testy na aparaturze pomiarowej. Okazuje się, że Focus przyspiesza 0-100 km/h w 8,4 s czyli lepiej niż podaje producent. Świetnie też wypada w testach elastyczności. Dopiero powyżej 160 km/h zaczyna opadać z sił, przegrywając sprint 0-200 km/h ze 182-konną Hondą Civic aż o 8 sekund.
Pomiar osiągów (nawierzchnia sucha, temperatura 14° C, opony letnie) | |||||||
Ford Focus ST-line kombi 1.5 EB 182 KM MT6 | 100 km/h | 120 km/h | 140 km/h | 160 km/h | 180 km/h | 200 km/h | 100-200 km/h |
Przyspieszenie od 0 do … | 8,4 s | 11,3 s | 15,3 s | 20,4 s | 28,9 s | 43,0 s | 34,6 s |
Pokonanie 402 m ze startu zatrzymanego | 16,1 s (143,7 km/h) | ||||||
Droga hamowania 100-0 km/h | 34,9 m |
Zużywa też od niej trochę więcej paliwa, ale średnie spalanie z testu na poziomie 7,5 l/100 km to bardzo dobry wynik. W mieście spalanie kształtuje się na poziomie ok. 9,7 l/100 km, a na autostradzie przy 140 km/h jest to 8,3 l/100 km. Spokojna jazda do 100 km/h na trasie może ograniczyć zużycie benzyny nawet do 4,9 l/100 km! Jak to możliwe? Silnik posiada bowiem funkcję odłączania 1 cylindra, zatem przy jednostajnej jeździe motor potrafi pracować tylko na 2 cylindrach!
Ford Focus ST-line 1.5 EcoBoost 182 KM – prowadzenie
Za możliwościami układu napędowego spokojnie nadąża zawieszenie Focusa. Wersja ST-line ma bowiem te same, utwardzone sprężyny co sportowy Focus ST, które nie tylko obniżają auto o 10 mm, ale ograniczają też przechyły w zakrętach. Unikalne dla tej odmiany są też amortyzatory i przedni stabilizator. Odmiana ST-line, jako jedna z nielicznych obecnie w gamie Focusa, ma też tylne zawieszenie wielowahaczowe.
Zobacz: Test Honda Civic 1.5 VTEC TURBO Sport Plus
Układ kierowniczy jest przyjemnie bezpośredni i szybko reaguje na najmniejszy ruch kierownicy, zapewniając prowadzącemu sportowy „feeling”. Focus w zakrętach prowadzi się bardzo pewnie, ale na oponach o zaskakująco dużym profilu, czuć spore ugięcie nadwozia w szybko pokonywanych, ciasnych zakrętach. Wcześniej testowany Focus ST-line, wyposażony w adaptacyjne zawieszenie CCD i 18-calowe alufelgi z niskoprofilowymi oponami, prowadził się zauważalnie lepiej. Komfort jazdy na standardowym zawieszeniu jest przyzwoity, ale głębokie studzienki i torowiska tramwajowe potrafią mocniej wstrząsnąć pasażerami.
Ford Focus ST-line 1.5 EcoBoost 182 KM – hamulce i droga hamowania
Absolutnie wybitne okazały się hamulce Focusa ST-line. Już w trakcie testów wersji 5-drzwiowej mieliśmy przypuszczenia, że układ hamulcowy tego modelu został solidnie udoskonalony, bo na „zimówkach” samochód zatrzymywał się ze 100 km/h na dystansie zaledwie 39 metrów. Wyposażone w letnie opony kombi poprawiło ten rezultat o ponad 4 metry, osiągając wynik 34,9 m!
Zobacz: Jak rozgrzewać ceramiczne tarcze hamulcowe?
A to wszystko przy udziale relatywnie niewielkiego zestawu tarcz hamulcowych. Przednie mają bowiem średnicę 308 mm, a tylne 302 mm. Pedał hamulca działa przy tym bardzo stanowczo i gwałtownie, dlatego z początku niektórzy kierowcy mogą być zaskoczeni, jak błyskawicznie auto zaczyna wytracać prędkość. Trzeba brać na to pewną poprawkę.
Ford Focus ST-line 1.5 EcoBoost 182 KM – nadwozie i wnętrze
O tym, że Focus ST-line to duże, ale i sportowo zestrojone auto sugeruje też jego nadwozie. Odmiana ta w sposób zdecydowany wyróżnia się na tle innych wersji w gamie i jest prawie identyczna jak sportowa wersja ST. Charakterystyczne dla niej są agresywnie stylizowane zderzaki (zwłaszcza przedni), grill z motywem plastra miodu, duży spoiler na klapie bagażnika i podwójna końcówka tłumika z prawej strony zderzaka (prawdziwa, do tego przyjemnie brzmiącą). Co prawda 17-calowe felgi giną w dużych wnękach błotników, ale w opcji dostępne są też 18-calowe ich odpowiedniki. Auto prezentuje się naprawdę dynamicznie i stylowo, a przy tym jego nadwozie okazuje się naprawdę pakowne.
W kabinie miejsca jak tak dużo, że bez problemu zmieszczą się w niej jednocześnie 4 osoby o wzroście przynajmniej 185 cm. Zachwyca zwłaszcza ilość miejsca na nogi w drugim rzędzie siedzeń, której więcej jest chyba tylko w Skodzie Octavii. Do tego bagażnik Focusa ma aż 608 l pojemności, pozbawiony jest progu załadunkowego i ma możliwość składania oparć kanapy za pomocą dedykowanych dźwigni. Irytować może natomiast to, że po pierwsze nie ma w nim siatek na drobne przedmioty oraz że ciężki ładunek umieszczony tuż przy kanapie może podnieść do góry podłogę bagażnika. Trzeba za to podkreślić fakt, że kabina jest wręcz wzorowo wyciszona i jedyne co słychać na autostradzie to szum opon. Pod tym względem Focus po prostu zachwyca. Oczekując maksymalnego komfortu warto rozważyć wymianę opon na inny model, bo Continental ContiSportContact 5 w tym rozmiarze nie jest pod tym względem prymusem.
Również zza kierownicy Focus ST-line prezentuje się naprawdę dobrze. Kierowcę cieszy gruba i mięsista kierownica, dobrze wykonany drążek skrzyni biegów, poprawne pozycja w fotelu czy w pełni analogowe sterowanie radiem i klimatyzacją. Ta ostatnia działa bardzo równomiernie i na dodatek ma 3-stopniowy system regulacji intensywności pracy. Nie brakuje też bardzo przydatnych rozwiązań takich jak podgrzewane fotele, kierownica i przednia szybka, ładowarka indukcyjna do smartfona, dobrze działający system multimedialny Sync3 czy dynamicznie grający, 10-głośnikowy zestaw audio B&O o mocy aż 675 W.
Wersję ST-line wyróżniają też czerwone przeszycia tapicerki, ale ta ostatnia jest mało przyjemna w dotyku i łatwo się brudzi. Jakość plastików zastosowanych w kabinie jest na ogół dobra, a kokpit jest w większości wykonany z miękkiego tworzywa (kieszenie w drzwiach są pokryte filcem). Ale dziwi np. to, że tylne boczki drzwi, w przeciwieństwie do tych przednich, są zrobione z twardego plastiku. Szkoda też, że wyświetlacz przezierny HUD, który jako pierwszy w tej klasie trafił właśnie do Focusa, nie prezentuje danych na szybie czołowej a na wysuwanym ekranie, bo w trakcie jazdy potrafi po prostu rozpraszać. Przeszkadzać może też fakt, że zmiana trybu jazdy automatycznie powoduje ponownie włączanie się wcześniej zdezaktywowanych systemów kontroli trakcji i stabilności. Dziwi też to, że po zgaszeniu silnika auto nie pamięta wybranego wcześniej trybu jazdy, ale pamięta ustawienia klimatyzacji czy ogrzewania foteli i kierownicy.
Ford Focus ST-line 1.5 EcoBoost 182 KM – cena
Ile taka przyjemność kosztuje? Wersja ST-line ze 182-konnym motorem EcoBoost kosztuje 96 700 zł. Dopłata do kombi to 4000 zł. Ale do tego trzeba doliczyć jeszcze kilka opcji jak m.in. pakiet zimowy (1750 zł), comfort (3300 zł), system audio B&O (2800 zł) czy reflektory ledowe (2650 zł). Łącznie ze wszystkimi opcjami takie auto może kosztować ok. 140 tys. zł bez rabatów. Wersja ST będzie jednak o ok. 30 tys. zł droższa. Cena Focusa ST-line nawet bez rabatów, o które w Fordzie bywa łatwiej niż u konkurencji, jest zatem całkiem sensowna i mocno zbliżona do tego ile trzeba zapłacić za Kię ProCeed GT. Ale ostateczne ceny trzeba porównywać na bazie ofert otrzymanych od konkretnych już dilerów, bo rabaty potrafią być często naprawdę duże.
Zobacz: Test Ford Focus 1.5 EcoBoost ST-line AT8
Drobna uwaga do wyników pomiarów. Na dobrej oponie 235/40 można zrobić 0-100 w 8,2 s, a 400 m w 15,9 s. Pomiary RaceBoxem. Bardzo dobre są wyniki elastyczności: 60-100 na 4. biegu w 6,0 s i 80-120 na 5. w 8,1 s.
W tabeli wpisaliście, że silnik ma 4 cylindry.
Podziękował pięknie za czujność!
Bardzo dobry test, obserwacje zgodne z moimi. Jeżdżę tym właśnie modelem. Założenie dobrych, sportowych opon letnich na felgi 18″ (Continental SportContact 6) znacznie poprawia zachowanie Focusa na drodze.
Bardzo dobry test, z którym niemal w każdym punkcie się zgadzam, a jestem użytkownikiem auta bardzo podobnej konfiguracji od prawie 2 lat. Łatwo jest uwolnić rezerwy drzemiące w tym silniku i wtedy jest to już pełnoprawny warm hatch w wersji kombi. Mój przyspiesza w 21,5 s 100-200.
Obserwuj nas na Facebooku, to jak skończy się to całe zamieszanie z koronawirusem, zapraszamy na zlot!
A czy planujecie test Pumy ST?