Tanie auto miejskie, które będzie nie tylko nowe, ale i przestronne? Ford Ka+ z benzynowym silnikiem 1.2 85 KM to jedna z sensowniejszych propozycji, którela zbiera dobre opinie. Duży bagażnik, mała średnica zawracania, całkiem przestronna kabina a do tego żwawy i oszczędny silnik. Co ciekawe, to nie jedyne jego zalety. A czy ma wady? Owszem, jak każde auto.
Notorycznie pytacie nas o najlepszy samochód do miasta. Nie da się jednak zdefiniować jednego, konkretnego modelu, bo wybór jest naprawdę szeroki i każde z aut ma pewne zalety i wady. Ich świadomość powinna jednak pomóc w wyborze najlepszego modelu, który spełni indywidualne potrzeby danej osoby. Trzeba tylko właściwie określić priorytety, na których najbardziej zależy kierowcy.
Ford Ka+ czyli tanie auto z salonu
Jeśli kierujecie się przede wszystkim najlepszym stosunkiem ceny do przestronności pojazdu i jednocześnie zależy Wam też na niewielkich gabarytach i zwinnym prowadzeniu, to na pewno powinniście wziąć pod uwagę Forda Ka+. Auto nie grzeszy na pewno urodą (choć model Ka+ Active wygląda ciekawie), zwłaszcza na tle nowej Fiesty, która pod względem designu wręcz bryluje w swojej klasie.
Ale Ka+ to auto adresowane do innego rodzaju klienta, który oczekuje większej praktyczności kosztem nieco bardziej zachowawczej bryły nadwozia. Jeśli wziąć pod uwagę jeszcze promocyjną cenę Ka+ na poziomie 42 700 zł za przyzwoicie wyposażoną wersję TREND Plus, samochod ten staje się interesującą propozycją. Tym bardziej, że w codziennej eksploatacji docenicie trzy, bardzo mocne jego cechy – silnik, prowadzenie i sporą kabinę.
Ford Ka+ i jego benzynowy silnik 1.2 Ti-VCT 85 KM
Silnik 1.2 Ti-VCT o mocy 85 KM (słabszy wariant jest zduszony programowo) ma 3 cylindry i wielopunktowy wtrysk paliwa. Taka konstrukcja zapewnia autu naprawdę niezłą dynamikę. Choć według producenta Ford Ka+ rozpędza się 0-100 km/h w aż 13,4 sekundy, to dzięki trzem cylindrom świetnie wkręca na się na obroty, rasowo brzmi i sprawia wrażenie znacznie bardziej dynamicznego! Zaskakuje łatwość z jaką motor reaguje na gaz przy niskich i średnich obrotach na 3. pierwszych biegach.
Mimo braku turbosprężarki silnik ochoczo zbiera się do pracy „z dołu” i nie zmusza do kręcenia pod „odcinkę”. Co więcej, 3-cylindrowy motor o niewielkiej pojemności szybko się nagrzewa do temperatury roboczej, a to ma wpływ nie tylko na większą trwałość w trakcie jazdy na krótszych dystansach, ale i na spalanie. W mieście zużywa on 7-8 litrów benzyny na 100 km, na trasie 4,2-6,5 l/100 km. Na dodatek wielopunktowy wtrysk paliwa pozwala na montaż taniej instalacji gazu LPG.
Prowadzenie i układ kierowniczy
Drugą mocną stroną jest prowadzenie Forda Ka+. Auto chętnie zmienia kierunek jazdy, jego układ kierowniczy sprawia wrażenie bardzo dojrzałego, a pokonywanie zakrętów daje sporo frajdy. Wiele nawet lepszej klasy aut nie oferuje aż tak dobrego „czucia” samochodu, przez co wrażenia zza kierownicy są dużo lepsze niż wiele osób może zakładać.
Zawieszenie miękko amortyzuje nierówności, ale wpływa też na spore przechyły w zakrętach. Ka+ jest jednak trudny do wytrącenia z równowagi i spodoba się też kierowcom o sportowej żyłce. Jego podwozie to bardzo mocna strona, która wyróżnia go na tle konkurentów.
Przestronna kabina, spory bagażnik i łatwy serwis Forda Ka+
Trochę gorzej sprawy mają się w kabinie. Przeszkadzać mogą bowiem twarde plastiki, które niestety są domeną tanich miejskich aut. W końcu niska cena nie bierze się znikąd. Cieszy za to bardzo solidny montaż, bo w zasadzie nawet na dużych nierównościach kokpit nie wydaje z siebie nieprzyjemnych dźwięków. Na dodatek sam projekt kabiny jest naprawdę niezły. Auto jest wyraźnie przestronniejsze od droższej w gamie Fiesty i na krótkich, miejskich trasach jest w nim wygodnie.
Na dłuższych dystansach przeszkadzać będzie bardziej wyprostowana pozycja w fotelach, zwłaszcza na tylnej kanapie. Bagażnik jest spory, ale 270 litrów wymaga odpowiedniego planowania podróży. W mieście wystarczy, ale na dłuższą trasę trzeba będzie iść na kompromisy odnośnie bagażu pasażerów. Przemyślany jest też kokpit. Zegary są proste, dla niektórych może nieco archaiczne, ale za to szalenie czytelnie. Jest też półeczka na telefon, wygodnie umieszczone i podświetlane (!) gniazda USB czy analogowe przyciski i pokrętła do obsługi klimatyzacji oraz multimediów.
Zobacz: Test Hyundai i20 Coupe 1.1 CRDi
Auto nie jest skomplikowane, a dogodny dostęp do osprzętu silnika sprawia, że proste czynności serwisowe jak wymiana filtrów, żarówek, akumulatora czy bezpieczników mogą być wykonane bez udziału ASO. W dobie dzisiejszych standardów, w których wymiana akumulatora bądź żarówki wiążę się z koniecznością odwiedzenia ASO, jest to spora zaleta.
Cena i wyposażenie
Za 42 700 zł (cena promocyjna, katalogowo TREND Plus kosztuje 47 950 zł) otrzymujecie auto przestronne jak na swój segment, a do tego wyposażone w to co niezbędne i przydatne. Bez dopłaty wersja TREND Plus oferuje manualną klimatyzację, poduszki powietrzne przednie, boczne i kurtynowe, radio z 6. głośnikami, elektrycznie sterowane szyby w przednich drzwiach. Za dodatkowe 1000 zł można mieć pakiet Winter obejmujący podgrzewane przednie fotele i szybę czołową (naprawdę warto).
Rozważyć warto też pakiet Cool&Sound obejmujący przede wszystkim automatyczną klimatyzację i 7-głośnikowe radio z 6,5-calowym ekranem dotykowym systemu Sync3. Jeśli uda Wam się kupić Forda Ka+ 1.2 85 KM w wersji Trend Plus za ok. 42-43 tys. zł to okaże się to jedną z ciekawszych propozycji na rynku miejskich aut. Jeśli zamierzacie eksploatować auto dłużej niż 2-3 lata, to warto też od razu wykonać porządne zabezpieczenie antykorozyjne, którego brakuje w tej klasie samochodów.
Zobacz: Test Ford Fiesta ST-line
KIA Rio? VW Up?
Rio klasa wyżej, ciężko kupić w tej kasie, ale Picanto byłoby już ciekawą konkurencją – pytanie tylko jak się prowadzi. Up jest jednak trochę bardziej blaszany niż Ka. Ciekawe byłoby też porównanie wyciszenia w tych autach. Najlepiej przed zakupem po prostu się wszystkimi przejechać…
Ostatecznie kupiłem Fieste z ecoboosrem 100 KM bo po pierwsze bardziej mi się podobała a po drugiej turbo silnik bardziej mi pasował. Ale cena ostatecznie wyniosła 55 tyś zł…ten Ka jakby kupić do 44 tyś zł to naprawdę fajne auto. Zwłaszcza jeśli dużo się jeździ po mieście na krótkich trasach. Wtedy brak turbo to ogromną zaletą. I naprawdę te 1.2 jest zaskakująco zimne.
Interesujące