WTCC zagości w nabliższy weekend w Shanghaju. Po zwycięstwie Monteiro odniesionym w Japonii, zespół Hondy chce znowu sięgnąć po pierwsze miejsce podium.
Rok temu wizyta w Szanghaju była dla kierowców Hondy kluczowym punktem sezonu. Startujący wystawioną prywatnie Hondą Civic Mehdi Bennani wygrał swój pierwszy wyścig WTCC. Został w ten sposób pierwszym zwycięzcą z Afryki w tej serii i sięgnął po pierwszą wygraną Hondy w sezonie. Rok wcześniej japońska marka zdominowała w Szanghaju drugi wyścig, zajmując wszystkie trzy miejsca na podium.
Po niedawnym sukcesie w Japonii, model Civic WTCC – zgodnie z przepisami – otrzymał 40 kg dodatkowego balastu. Mimo tego utrudnienia, ekipa ponownie liczy na podium i szampany, chcąc walczyć o kolejne w tym roku trofea.
„Świetnie radziliśmy sobie tutaj w przeszłości – podkreśla Gabriele Tarquini. – W 2013 roku sięgnęliśmy po zwycięstwo i podium. To ciekawy tor, na którym jest bardzo wiele okazji do wyprzedzania, więc z pewnością będzie ekscytująco. Ważne są tutaj dwie rzeczy: odpowiednie ustawienia i obchodzenie się z oponami. Połączenie agresywnego asfaltu i charakterystyki toru sprawia, że ogumienie szybko się zużywa: szczególnie przednia lewa opona. W Szanghaju znajduje się także jedna z najdłuższych prostych w kalendarzu i choć nie jest to nasza mocna strona, to sam tor był dla nas w przeszłości szczęśliwy, więc będziemy ciężko pracowali na kolejne dobre wyniki. Duże znaczenie może mieć również pogoda. Szczególnie, jeśli będzie mokro…”
„Po zwycięstwie w Japonii wszyscy są bardzo zmotywowani aby utrzymać zespół na fali – dodaje Tiago Monteiro. – Ostatnio pokazaliśmy postępy, a nasza praca się opłaciła. Oczywiście oznacza to także 40 kg balastu, ale to jedyny minus. Tor w Szanghaju nigdy nie był dla nas łatwy, a biorąc pod uwagę charakterystykę Civica i dodatkową masę, będzie jeszcze trudniej. Przyjmujemy jednak to wyzwanie i jesteśmy na nie gotowi. Nigdy się nie poddajemy!”
Źródło: materiały prasowe Honda
Dodaj komentarz