
Gdy patrzymy na współczesne samochody pod kątem ochrony kierowcy, pasażerów oraz pozostałych uczestników ruchu, jasne jest, że na naszych oczach dokonał się fundamentalny zwrot. Od bezpieczeństwa pasywnego, skupionego na minimalizacji skutków kolizji, przeszliśmy do ery bezpieczeństwa aktywnego i predykcyjnego. Dzisiejsze pojazdy nie czekają na wypadek – dzięki sieci czujników, radarów i kamer ich systemy analizują otoczenie w czasie rzeczywistym, aby zapobiegać zagrożeniom, zanim te zdążą się zmaterializować.
Czy Twój samochód widzi więcej niż Ty? Fuzja danych z elektronicznych „zmysłów”
Ludzka percepcja ma swoje ograniczenia… dlatego we współczesnej motoryzacji otrzymuje do pomocy zaawansowane algorytmy. Najnowsze samochody wykorzystują technologię fuzji sensorów, łącząc dane z różnych źródeł w celu stworzenia kompleksowego obrazu sytuacji drogowej. System monitorowania martwego pola (BLIS), bazujący na czujnikach radarowych krótkiego zasięgu (zwykle 24 GHz) umieszczonych w tylnych narożnikach pojazdu, precyzyjnie wykrywa obiekty niewidoczne w lusterkach. Podobnie działa asystent ruchu poprzecznego (RCTA), nieoceniony podczas cofania. Z kolei system kamer 360° nie jest magicznym oknem, lecz obrazem „zszywanym” cyfrowo z czterech szerokokątnych kamer, dając kierowcy przetworzony, syntetyczny widok otoczenia ułatwiający manewrowanie z centymetrową precyzją.
Zobacz: Wypadki samochodowe, motocykli, pieszych i hulajnóg w wakacje! Są statystyki
Od razu trzeba tu zaznaczyć, jak ważna jest ochrona tak skomplikowanych i zintegrowanych układów – zarówno opisanych wyżej, jak i tych, o których będzie jeszcze mowa – na wypadek uszkodzenia samochodu. Nawet najnowocześniejsze, najsprawniejsze technologie nie zawsze będą w stanie uchronić Cię przed wszystkimi nieprzewidzianymi sytuacjami. Z tej przyczyny warto traktować autocasco nowoczesnego pojazdu jako niezbędne zabezpieczenie finansowe w razie m.in. zniszczenia bądź kradzieży auta.
Kto trzyma kierownicę, gdy dopada Cię zmęczenie? Asystenci drugiego stopnia autonomii
Systemy wsparcia kierowcy to pierwszy krok w kierunku w pełni autonomicznej jazdy, klasyfikowany jako Poziom 2 na skali SAE. Asystent utrzymania pasa ruchu (LKA) wykorzystuje dane z kamery monofonicznej umieszczonej za przednią szybą, która odczytuje poziome oznakowanie jezdni. W razie wykrycia niezamierzonego opuszczania pasa, system poprzez ingerencję w elektryczne wspomaganie kierownicy (EPS) generuje delikatny moment korygujący. Aktywny tempomat (ACC) idzie o krok dalej, używając radaru dalekiego zasięgu (77 GHz) do mierzenia odległości i prędkości względnej pojazdu z przodu. Dzięki temu potrafi on nie tylko utrzymywać stałą prędkość, ale również autonomicznie zwalniać i przyspieszać, adaptując się do płynności ruchu.
Hamowanie w ostatniej chwili – czy algorytm zadziała skuteczniej?
W sytuacjach krytycznych ułamki sekund decydują o uniknięciu kolizji, a czas reakcji człowieka jest niestety ograniczony. Dlatego właśnie w takich chwilach na scenę wkraczają systemy autonomicznego hamowania awaryjnego (AEB), często określane jako systemy antykolizyjne.
Wykorzystują one dane z radaru i kamery do identyfikacji i klasyfikacji obiektów – potrafią odróżnić samochód od pieszego czy rowerzysty. Proces jest wieloetapowy: najpierw system emituje ostrzeżenie o ryzyku kolizji (FCW), następnie przygotowuje układ hamulcowy do działania, a w przypadku braku reakcji kierowcy aktywuje pełną siłę hamowania.
Jak technologia zamienia noc w dzień? Inteligencja rozproszonego światła
Jazda nocą została zrewolucjonizowana przez adaptacyjne reflektory w technologii Matrix LED. Każdy z reflektorów składa się z kilkudziesięciu, a nawet ponad stu indywidualnie sterowanych segmentów świetlnych. Współpracująca z nimi kamera na bieżąco monitoruje drogę, wykrywając innych uczestników ruchu. Sterownik systemu w czasie rzeczywistym wygasza poszczególne diody, tworząc precyzyjny, dynamiczny cień wokół innych pojazdów. Pozwala to na ciągłą jazdę na światłach drogowych bez ryzyka oślepiania, przy jednoczesnej maksymalizacji oświetlenia pozostałej części drogi i pobocza. To rozwiązanie (wymagające ogromnej mocy obliczeniowej) znacząco poprawia widoczność i skraca czas reakcji kierowcy w trudnych warunkach.
Zobacz: Jakie systemy bezpieczeństwa muszą mieć auta od lipca 2024 roku?
Jak widać na powyższych przykładach, zaawansowane systemy bezpieczeństwa to skomplikowana sieć połączonych ze sobą elektronicznych jednostek sterujących (ECU), sensorów i aktuatorów, które działają w doskonałej synergii. To już nie pojedyncze funkcje, lecz zintegrowany ekosystem, którego celem jest ochrona ludzkiego życia. Każda kolejna generacja tych technologii przybliża nas do wizji transportu, w którym błąd ludzki zostanie niemal całkowicie wyeliminowany.
Materiał promocyjny
Dodaj komentarz