Cofanie licznika przebiegu ma być zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Tak zakłada projekt nowelizacji kodeksu karnego określany mianem „Sprawiedliwość i bezpieczeństwo”. Choć tego typu proceder można dziś ścigać jako zwykłe oszustwo, to z drugiej strony pokrzywdzony nie będzie musiał udowadniać przed sądem, że poprzedni właściciel pojazdu zrobił to celowo dla osiągnięcia zysku. Dziś wielu oszustów wymiguje się organom władzy sugerując sądowi, że cofneli licznik to tylko dlatego, że … mieli taki kaprys i zapomnieli o tym poinformować przy sprzedaży pojazdu.
Ministerstwo Sprawiedliwości, kierowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, zamierza wyraźnie zaostrzyć przepisy prawa karnego. Pakiet reform określany kryptonimem „Sprawiedliwość i bezpieczeństwo” zakłada m.in. surowsze kary dla złodziei i oszustów, walkę z przestępstwami finansowymi, bezwzględne ściganie lichwiarzy i nieuczciwych windykatorów, ochronę praw pracowniczych, a także zaostrzenie kar za najpoważniejsze przestępstwa, jak rozboje, gwałty i zabójstwa. Przy tym wszystkim MS zamierza wysyłać do więzień oszustów, którzy cofają liczniki w samochodach. Biorąc pod uwagę skalę tej patologii, może zabraknąć miejsc w zakładach karnych.
Kara więzienia za cofanie liczników
Cofanie liczników w pojazdach to proceder tak popularny w Polsce, że kupując używane auto, trudno w ogóle przykładać większą uwagę do jego przebiegu. Najgorzej sytuacja wygląda z samochodami sprowadzanymi z zagranicy, bowiem w pojazdach tych handlarze-oszuści korygując liczniki jeszcze przed pierwszym przeglądem w Polsce. Dane o przebiegach aut krajowych od kilku lat magazynowane są w bazie CEPiK, więc teoretycznie trochę trudniej o kombinowanie z przebiegiem. Choć tak naprawdę tylko minimalnie. Jeśli ktoś chwilę pomyśli, to z łatwością znajdzie sposób, aby w majestacie przepisów o CEPiK, mając nowe auto, po 10 latach sprzedać je z przebiegiem rzędu 50 tys. km, choć realny będzie już przekraczał 200 tys. km. A wszystko będzie teoretycznie w porządku z bazą CEPiK. I właśnie za takie oszustwa będzie teraz ścigać prokuratura.
Powszechność patologii jaką jest „przekręcania liczników” stała się tak duża, że zaczęła być traktowana jak coś oczywistego. Brak kary za to działanie sprawił, że pojawiło się w naszym społeczeństwie coś na wzór społecznej akceptacji tej go zjawiska. Teraz ma się to jednak zmienić. Program „Sprawiedliwość i bezpieczeństwo” zakłada, że zarówno zlecającemu cofnięcie licznika w samochodzie, jak i wykonującemu to np mechanikowi w warsztacie, będzie grozić kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności! Biorąc pod uwagę skalę tego problemu, miejsc w zakładach karnych raczej nie starczy. Pytanie brzmi jednak, czy uda się wprowadzić mechanizmy, ułatwiające dochodzenie swoich praw przed sądem osobom oszukanym. Mimo wszystko pomysł ten traktujemy jako preludium do naprawy obecnej sytuacji na polskim rynku motoryzacyjnym. Czy i kiedy przepisy te wejdą w życie, będziemy Was informować na bieżąco!
Zobacz: Sprowadzamy używany samochód z zagranicy – na przykładzie Skody Octavii II RS
Karac za krecenie licznikow! Bydlaki i oszusci tulip handluja teraz autami