Skoda Scala wyposażona w silnik 1.0 TSI 115 KM to zaskakująco udane auto, które stoi w cieniu Octavii. Ale jej gruntowny test pokazał nam, że pod pewnymi względami, Scala będzie lepszym wyborem niż jej większa siostra. Zwłaszcza w dobie taniej konkurencji z Chin.
Chińska konkurencja mocno dyscyplinuje producentów samochodów z Europy, Japonii i Korei. I dobrze, bo rywalizacja oznacza, że zyskać może na niej tylko klient. Bliższy kontakt z chińskimi autami pokazuje jednak, że choć mają one ogromne możliwości, to brakuje im póki co komplementarności jako całość. Dobrze to widać na przykładzie Skody Scali, która choć nie wyróżnia się czymś specjalnym na rynku, to poszczególne jej komponenty tworzą naprawdę udaną całość. Zwłaszcza dla kogoś, kto szuka przestronnego auta z trwałym, oszczędnym i dynamicznym silnikiem.
Skoda Scala – wnętrze
Niewielkich gabarytów nadwozie Skoda Scali, skrywa obszerne wnętrze. Co prawda auto jest dość wąskie, za to bez problemu mieszczą się tu jednocześnie cztery dorosłe osoby mierzące 185 cm wzrostu. To zdecydowanie większy samochód niż Volkswagen Golf, Peugeot 308 czy Opel Astra, który zapewnia dużo miejsca na nogi w obu rzędach siedzeń.
Do tego bagażnik ma aż 467 l litrów czyli więcej nie tylko od przeciętnego auta kompaktowego, ale też od chińskich SUV-ów pokroju Beijing Baic 5 czy MG ZS. I to może być dla wielu osób sporym zaskoczeniem, bo z zewnątrz tego nie widać. Scala pozwala się łatwo manewrować, widoczność jest niezła, a małe gabaryty pozwalają szybko znaleźć miejsca parkingowe.
Zobacz: Test Skoda Octavia 1.5 TSI DSG
Kokpit Skody Scali to ergonomia, ergonomia i jeszcze raz ergonomia. Analogowe przyciski i pokrętła do sterowania klimatyzacją, osobne do regulacji radia i systemu multimedialnego, a do tego obsługiwany dotykowo ekran multimedialny. Jakość obrazu na wyświetlaczu jest dużo lepsza niż w większości chińskich aut, ale same multimedia nie są tak zaawansowane jak w nowych Skodach. Za to Android Auto czy Apple Car Play działają bezbłędnie i bezprzewodowo. Przyzwyczajenia wymaga komputer pokładowy (z początku nie mogliśmy odnaleźć resetowania danych z określonej trasy przejazdu), za to jest on bardzo rozbudowany i pokazuje np. nie tylko temperaturę cieczy chłodzącej, ale także oleju silnikowego.

Dużo miejsca w II rzędzie siedzeń, nawet mimo fotela kierowcy ustawionego pod osobę mierzącą 185 cm wzrostu.
Momentami przeszkadza fakt, że wskaźniki zegarów są słabo zabezpieczone przez słońcem, które powoduje silne refleksy. Materiały wykończeniowe są więcej niż dobre, bo cała górna deska rozdzielcza wykonana jest z wysokiej jakości, miękkiego tworzywa. Jedynie tylne boczki drzwi są twarde, co niestety jest powszechne na rynku, ale chińska konkurencja zapewne zmieni ten trend. Zobaczycie.
Fotele są niezłe, ale ten kierowcy mógłby lepiej podpierać uda. Niestety regulacja kąta nachylenia siedziska w tej klasie samochodów nadal jest rzadko spotykana. Alternatywą może być wybranie Skali w wersji Monte Carlo, gdzie mamy dużo lepsze fotele sportowe. Przyzwoicie Skoda Scala wypada pod kątem wyciszenia wnętrza. Co prawda na autostradzie szum opływającego powietrza pojawia się przy ok. 130 km/h, ale nie jest on zbyt natarczywy i nawet przy prędkości 190 km/h, nadal można w kabinie rozmawiać z pasażerem bez przekrzykiwania się. Czuć tutaj volkswagenowską szkołę projektowania aut pod niemieckie Autobahny. Natomiast absolutnie wybitne jest wyciszenie silnika, którego prawie w ogóle nie słychać do 4500 obr./min. Tutaj Skoda nie daje szans konkurencji i to nie tylko tej z 3-cylindrowymi silnikami. Po prostu tak powinno wyciszać się każdy silnik.
Skoda Scala – silnik 1.0 TSI 115 KM DUSA
Jeśli mowa samej jednostce napędowej to w tym przypadku możemy mówić w samych superlatywach. I będzie to największe zaskoczenie dla potencjalnych nabywców. Benzynowy silnik 1.0 TSI oznaczony symbolem DUSA to już generacje tego motoru. Ma moc 115 KM, generuje 200 Nm od 2000 obr./min i zapewnia dobre osiągi. Ale wrażenie robi nie tylko dynamika i niskie zużycie paliwa, ale przede wszystkim wysoka kultura pracy.

Pod maską Scali pracuje 1.0 TSI evo2 o mocy 115 KM. Zaskakuje dynamiką i kulturą pracy, ale najbardziej ceniony jest za bezawaryjność.
Mimo że silnik ma tylko 3 cylindry, to nie czuć żadnych wibracji ani drgań (jedynie delikatne przy gaszeniu), jest wzorowo wyciszony, a do tego cieszy się opinią niezniszczalnego. W nowej wersji wyróżnia go turbosprężarka ze zmienną geometrią kierownic (VGT), układ bezpośredniego wtrysku benzyny o ciśnieniu 350 barów oparty o 5 fazowe wtryskiwacze i blok silnika ze ściankami cylindrów pokrytych plazmowo żelazem. A co więcej, jak wynika z naszych pomiarów na hamowni, silnik ma większą moc niż obiecuje to producent.
Testy przeprowadzone na hamowni Unitronic wykazały, że niewielki motor 1.0 TSI z serii evo2 generuje moc większą o ponad 5 KM. Biorąc pod uwagę i tak duże, seryjne wysilenie tej jednostki napędowej, wrażenie robią bardzo pozytywne opinie właścicieli na temat tego motoru. Przebiegi na poziomie 500 tysięcy km (bez awarii) są czymś powszechnym. Więcej na ten temat mówimy w powyższym filmie na YouTube.
Skoda Scala 1.0 TSI 115 KM – zmierzone osiągi
Zmierzone przez nas osiągi potwierdzają ponad przeciętną dynamikę. Co prawda sprint do 100 km/h był nieco gorszy od deklaracji producenta (9,9 s zamiast 9,5 s), ale dynamika powyżej tej szybkości okazała się naprawdę dobra. Skoda Scala przyspiesza do 120 km/h w 14,1 s, a do 140 km/h w 18,7 s co oznacza, że lepiej przyspiesza niż np. Toyota Avensis II z silnikiem wolnossącym 1.8 o mocy 129 KM. Duży moment obrotowy 200 Nm dostępny od niskich obrotów robi swoje i pozytywnie wpływa na elastyczność.
Zobacz: Test Dacia Duster 1.2 TCe
W połączeniu ze świetnie pracującą skrzynią manualną MQ281 jazda Scalą jest naprawdę dynamiczna i żwawa. Momentami trudno uwierzyć, że pod maską pracuje tak mały silnik. Ale to potwierdza opinie, że odpowiednio dobrane auto pod kątem masy, cieszy się naprawdę dobrą dynamiką mając pod maską 1.0 TSI evo2.
Skoda Scala 1.0 TSI 115 KM – zużycie paliwa
Dobrze, a nawet bardzo dobrze wypadły też testy zużycia paliwa. W mieście takim jak Warszawa Skoda Scala 1.0 TSI 115 KM zużywa od 6 do 7,5 l/100 km w godzinach szczytu. Poza nimi, można zejść nawet poniżej 6 l/100 km. Na autostradzie spalanie nie przekraczyło 7,0 l/100 km przy średniej prędkości ponad 140 km/h z 3 osobami i ich bagażem na pokładzie.
Z kolei na drodze ekspresowej, przy tym samym obciążeniu pojazdu i przy średniej prędkości 123 km/h zużycie paliwa zamknęło się w 5,5 l/100 km. Szczerze? Rewelacja. Ale prawdziwy pokaz możliwości ten silnik pokazał podczas jazdy mieszanej po drogach krajowych i ekspresowych z prędkościami do 110 km/h (przeciętnie 90-105 km/h).
Trasę o dystansie 94 km pokonaliśmy ze średnią prędkością 78 km/h (czyli utrzymują szybkość 90-110 km/h, doliczając do tego przejazdy przez miasta, które pod drodze mijaliśmy), uzyskując średnie zużycie paliwa zaledwie 3,8 l/100 km. Z trzema osobami na pokładzie. Takiego wyniku w aucie benzynowym jeszcze nigdy nie osiągnęliśmy na tym odcinku pomiarowym.
Skoda Scala 1.0 TSI 115 KM – zawieszenie i hamulce
Co ważne, Skoda Scala ma dobrze zestrojone podwozie do potencjału silnika i charakteru auta. Zawieszenie jest mocno sprężyste, czyli z jednej strony pozwala pewnie poruszać z dużymi prędkościami po autostradzie, a z drugiej oferuje komfort jakiego oczekuje się od auta rodzinnego. Co ciekawe, mimo że zawieszenie delikatnie dudni na dużych nierównościach, co jest cechą typową dla auta z grupy VAG, to robi to prawie niezauważalnie na tle innych modeli.
Jeśli dodać do tego świetnie zestrojony układ kierowniczy, który ma przyjemny opór, a do tego nie jest przesadnie bezpośredni, to otrzymujemy auto, dające wyjątkowe poczucie pewności podczas jazdy nawet na mocno zróżnicowanej nawierzchni. I to jest ten element, który naszym zdaniem bardzo mocno odróżnia auta europejskie od chińskich. Kto nie wierzy, niech przejedzie się np. nowym MG 3 Hybrid, a potem wsiądzie od razu do Skody, a dopiero potem wyda werdykt.
Scala dobrze też wypadła w próbach hamowania, mimo że nasz egzemplarz miał tanie i raczej mocno przeciętne opony Nexen. Mimo tego po rozgrzaniu układu hamulcowego, droga hamowania z prędkości 100 km/h wyniosła 38,0 m (przed rozgrzaniem 39,1 m). Gdyby zastosować ogumienie lepszej klasy np. Continental, Michelin czy Dunlop, wynik można by poprawić o 2-3 m, patrząc na słabe wyniki testów ogumienia Nexen.
Skoda Scala 1.0 TSI 115 KM – cena i wyposażenie
Przechodząc do najważniejszego, czyli do ceny, warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze, Scala występuje z 3 skrzyniami biegów, jakie można dopasować do silnika 1.0 TSI (DSG i dwie manualne 5- i 6-biegowe). Po drugie, obecnie można liczyć na spore rabaty, dzięki czemu najtańsza Skala jest dostępna od 85 700 zł. Po trzecie, że nawet tak dobrze wyposażona wersja jak nasza Selection (Edition 130) z mocniejszym silnikiem 1.0 TSI 115 KM i 6-biegową skrzynią manualną, zmieści się z ceną w 100 tys. zł.
W standardzie są podgrzewane fotele, kierownica i przednia szyba, do tego dwustrefowa klimatyzacja, kamera cofania, czujniki parkowania z tylu, pełna elektryka szyb i lusterek, system bezkluczykowy, reflektory LED, alufelgi 16-calowe itd. A jakby komuś było mało, za dodatkowe 6 tys. zł można mieć przekładnię automatyczną DSG. I właśnie to jest dowód na to, że chińska konkurencja się przydaje, bo gdyby nie ona, taka Scala kosztowałaby dziś 115-120 tys. zł. A może i więcej!
Ocena
91 %
Dodaj komentarz