Test Mercedesa A200 Edition 1, napędzanego silnikiem 1.3 Turbo, był dla mnie niesamowitym przeżyciem. Autentycznie. Ani moc, ani osiągi tego auta nie rzuciły mnie co prawda na kolana, ale postęp jaki nastąpił w Klasie A po prostu szokuje. To auto jest pieśnią przyszłości, w którym laikom szeroko otwierają się oczy ze zdumienia. I choć ma cechy typowe dla hot hatcha, to do idealnego daily drivera, trochę tej wersji jeszcze brakuje.
Mało które auto wzbudziło we mnie tyle skrajnych emocji w ostatnich latach co poprzednia generacja Mercedesa Klasy A. Z jednej strony zachwyciła mnie świetnymi silnikami, dobrym prowadzeniem oraz niebanalnym designem, a z drugiej rozczarowała trzeszczącym, bardzo słabo wykończonym wnętrzem oraz do bólu twardym resorowaniem (przynajmniej w wersjach sprzed liftingu). Nowa Klasa A to już jednak auto ulepione z zupełnie innej gliny, które stało się multimedialnym kombajnem na kołach, potrafiącym rozmawiać z kierowcą i słuchać jego poleceń. Tylko czy zapewnia frajdę z prowadzenia jakiej oczekujemy od rasowego daily drivera, skoro pod maską pracuje malutki silnik 1.3 z turbodoładowaniem?
Mercedes-Benz A200 w wersji Edition 1
Na pewno nowy Mercedes A200 robi co może, aby ukryć przed światem fakt, że pod jego maską pracuje skromnej pojemności silnik. W limitowanej wersji Edition 1 wręcz puszy się jak kogut przed swoimi rywalami obrastając nie tyle w piórka, co w elementy z pakietu AMG! Potężne 19-calowe alufelgi, obniżone zawieszenie, agresywnie stylizowane zderzaki i progi, a do tego dyfuzor w tylnym zderzaku i atrapa podwójnego układu wydechowego do złudzenia upodabniają go do sportowej wersji A35 od AMG. Zwłaszcza jeśli całość wykończona jest srebrnym lakierem „Szarość Gór” oraz delikatnymi, acz wyraźnie widocznymi żółtymi wstawkami.
Niebanalne zestawienie a do tego jak rasowe! I choć karykaturalne przednie reflektory kompletnie do mnie nie przemawiają, to auto w takiej konfiguracji zachęca do jazdy. Entuzjazm ponownie opada, gdy do świadomości powraca myśl o malutkim silniku. Czy rzeczywiście jest on tak cherlawy na jaki się zapowiada?
Mercedes-Benz A200 z silnikiem 1.3 Turbo
Silnik M282 skonstruowany wspólnie z Renault, Nissanem i Mitsubishi (znajdziecie go np. w nowej Dacii Duster jako 1.3 TCe) ma pojemność zaledwie 1,3-litra, ale jest tak potężnie wyżyłowany, że zapewnia osiągi godne hot hatchy sprzed 15 lat! Z pojemności 1332 cm3 inżynierowie wyciągnęli aż 163 KM mocy i 250 Nm momentu obrotowego dostępnego od zaledwie 1650 obr./min. W praktyce motor pokazuje pazur od 2500 obr/min., a pełen potencjał odkrywa powyżej 4000 obr.min. Na wysokich obrotach jego dźwięk jest mało przyjemny, irytujący i może sugerować jakoby silnik się męczył, ale izolacja akustyczna jest skuteczna i dźwięk motoru przebija się dopiero w górnych zakresach obrotomierza (powyżej 3,5 tys. obr./min).
Silnik M282 to pierwszy w historii marki Mercedes-Benz motor z funkcją odłączania cylindrów w trakcie jazdy. Przy niewielkim obciążeniu jednostki napędowej może ona dezaktywować 2 i 3 cylinder, aby ograniczyć zużycie paliwa.
Z jednostką napędową nieźle dogaduje się 7-stopniowa, dwusprzęgłowa skrzynia biegów EDC (taka sama jak w Renault) oznaczona w Mercedesie jako 7G-DCT. Dobrze radzi sobie na niskich obrotach i umiejętnie korzysta z mocnego „dołu” silnika, przez co ruszanie tym autem jest żywe i energiczne (czasem aż za bardzo bo przednie koła łatwo tracą trakcję). Wigoru brakuje skrzyni w momencie kickdownu, bo szybkością ustępuje np. volkswagenowskiemu DSG. Ale charakterem nieźle pasuje do Mercedesa bo delikatne szarpania odczuwalne są sporadycznie, a do tego skrzynia potrafi wyraźnie ograniczyć obroty silnika na autostradzie.
Na 7.biegu przy 140 km/h motor ma tylko 2550 obr./min, a przy 200 km/h rozsądne 3550 obr./min. Jak na 7-biegową „benzynę” wyniki bardzo dobre! Potencjał skrzyni i silnika marnują jednak tryby jazdy, które ustawiają ich oboje w szyku. Żeby wykorzystać potencjał układu napędowego trzeba lawirować i przeskakiwać pomiędzy ustawieniami. Sęk w tym, że brakuje jednego przycisku, którym można by natychmiast przejść w tryb sportowy, aby np. błyskawicznie wyprzedzić inne auto, po czym od razu powrócić do spokojniejszej konfiguracji.
Mercedes-Benz A200 – zmierzone osiągi
Ale jeśli mowa o samych osiągach, to te wcale nie są tak słabe, jak mogłaby to sugerować wielkość silnika. Według producenta Mercedes A200 przyspiesza 0-100 km/h w 8,0 sekund, a jego prędkość maksymalna to 225 km/h. Zmierzone przez naszą aparaturę osiągi praktycznie potwierdzają te dane, choć my testowaliśmy auto na zimowych oponach Pirelli SottoZero 3 i przy temperaturze -2°C. Okazuję się, że Klasa A rozpędza się 0-100 km/h w 8,2 sekundy, a 0-160 km/h w niezłe 20,7 sekundy.
Warto zwrócić też uwagę na to, że Mercedes A200 Edition 1 rozpędził się 0-200 km/h szybciej niż sportowa wersja Hyundaia i30 Turbo napędzana ponad 180-konnym silnikiem (42,5 s vs 43,6 s). A trzeba pamiętać, że w gamie Klasy A jest jeszcze 2-litrowy motor o mocy 190 lub 224 KM oraz sportowa, 306-konna odmiana A35 AMG! Sęk w tym, że mało przyjemy dźwięk motoru zniechęca kierowcę do korzystania z pełnego potencjału tego silnika.
Pomiar osiągów (nawierzchnia sucha, temperatura -2 ° C) | |||||||
Mercedes-Benz A200 Edition 1 | 100 km/h | 120 km/h | 140 km/h | 160 km/h | 180 km/h | 200 km/h | 100-200 km/h |
Przyspieszenie od 0 do … | 8,2 s | 11,4 s | 15,2 s | 20,7 s | 28,7 s | 42,5 s | 31,6 s |
Pokonanie 402 m ze startu zatrzymanego | 16,1 s (144,1 km/h) |
Motor 1.3 Turbo nie jest przesadnie paliwożerny. W mieście udało się nam osiągnąć kapitalny wynik 7,2 l/100 km przy średniej prędkości 29 km/h. W większych korkach spalanie oscylowało wokół 9,0 l/100 km przy spokojnej jeździe. Na trasie spalanie wahało się w przedziale od 5,5 l/100 km na drogach krajowych do 7,9 l/100 km na autostradach.
Mercedes-Benz A200 – prowadzenie i hamulce
Zawieszenie nowej Klasy A to zaskoczenie. W słabszych wersjach na tylnej osi znajduje się belka skrętna, a w mocniejszych układ wielowahaczowy. W prezentowanym egzemplarzu był „wielowahacz”. Na ciasnych zakrętach i przy wysokich prędkościach na autostradzie auto zachowuje się bardzo stabilnie, sztywno i wyraźnie „siada” na asfalcie. Klasa A w końcu przestała też straszyć niskim komfortem jazdy. Nawet drogi gruntowe nie są już straszne temu autu. Tak dobre zachowanie Klasy A to w mojej ocenie ogromna zasługa m.in. bardzo dużego rozstawu jej osi, który wynosi 2729 mm. To prawie tyle co w przypadku znacznie większej Mazdy 6 kombi!
Co ważne, zawieszenie nie wydaje z siebie nieprzyjemnych dźwięków w trakcie pokonywana nierówności, a mocniejsze „dobicie” odczuwalne jest tylko w trakcie szybkiego wjeżdżania w studzienki. Do zadziornego charakteru zabrakło jednak bardziej spontanicznego i komunikatywnego układu kierowniczego. Co prawda siła wspomagania zmienia się wraz ze wzrostem prędkości, ale kierowca nie czuje pełnego zespolenia z autem. Brakuje informacji o rzeczywistej sytuacji mającej miejsce na styku opon z nawierzchnią.
Układ hamulcowy Mercedesa A200 (W177) nie daje większych powodów do narzekań. Oczywiście nie jest on tak potężny jak w modelach z serii AMG, ale sprawdza się nawet przy dynamiczniejszej jeździe na co dzień. Z przodu wyposażono go w wentylowane tarcze o średnicy 305 mm, a z tyłu w lite, 276-milimetrowe ich odpowiedniki. Podobne zestawy znajdziecie w miejskich hot hatchach. Na oponach zimowych Mercedes zatrzymywał się na dystansie 38,5 metrów, zatem na letniej mieszance wynik ten można będzie jeszcze solidnie poprawić.
Mercedes-Benz A200 – wnętrze przyszłości
Nie da się ukryć, że jednak największy postęp jaki poczyniono w Klasie A, widać po zajęciu miejsca w jej kabinie. Świetne materiały wykończeniowe, solidne spasowanie i kokpit wykończony skórą aż po samą szybę (pakiet Edition 1). W rezultacie nawet na drogach gruntowych pokonywanych z dużymi szybkościami w kabinie kompletnie nie słychać trzasków i skrzypienia. W poprzedniku nie było na to szans. Przednie fotele kubełkowe z pakietu AMG wyglądają świetnie, są wygodne i naprawdę nieźle podtrzymują ciało na zakrętach, a ich skóra i przeszycia wyglądają obłędnie.
Kabina jest nieźle wyciszona do prędkości 130 km/h. Powyżej 140 km/h robi się jednak za głośno jak na auto klasy Premium, a szum powietrza zaczyna przeszkadzać w rozmowie. W drugim rzędzie siedzeń miejsca wystarczy tylko dla osób o wzroście ok. 175 cm, a bagażnik ma niezłe 370 l pojemności. Przy tak świetnym wykończeniu wnętrza dziwią oszczędności w postaci pozbawionych flokowania kieszeni w drzwiach czy zupełnie plastikowego schowka pasażera. Nawet Nasz 23-letni Peugeot 406 wypadł lepiej pod tym względem. Ale mimo tych mankamentów, wnętrze Klasy A trafia w mój gust. Dlaczego?
Oprócz świetnych materiałów i dobrej pozycji w fotelu, Mercedes A200 W177 to chyba pierwsze i jedyne póki co auto, które przy tak dużej liczbie ekranów, touchpadów i joysticków (których z zasady nie trawię), nadal pozostaje dla mnie całkiem analogiczne i łatwe w obsłudze.
Nie brakuje przycisków do sterowania klimatyzacją (w tym jakże cennego służącego synchronizacji temperatury) czy systemem audio, który obsługujemy pokrętłami i przyciskami na kierownicy lub na tunelu środkowym (trochę jak w Audi A3). Do tego ekrany mają świetną rozdzielczość i szybko reagują na dotyk. Środkowym wyświetlaczem można też sterować za pomocą prostych gestów (pozornie bezużyteczne narzędzie, ale ogranicza zabrudzenia na ekranie). Kapitalna jest nawigacja, która nanosi wskazówki dotyczące trasy na obraz wyświetlany z kamery umieszczonej na przodzie pojazdu, a o właściwy klimat w kabinie dba podświetlenie ambientowe obejmujące 64 różne kolory.
Ale clou programu stanowi sterowanie głosowe, które … działa! I to tak dobrze, że w pewnym momencie człowiek łapie się na tym, że większość funkcji uruchamia za pomocą komend głosowych! To właśnie za pomocą głosu można wyszukiwać konkretne stacje radiowe, włączać podgrzewanie wybranych foteli, ustawiać kolorystykę podświetlenia kabiny, otwierać lub zamykać szyberdach czy regulować temperaturę w kabinie! Wystarczy powiedzieć „Hej Mercedes!”, a system LinguaTronic zacznie słuchać naszych komend. I to nie wyuczonych, a swobodnie wypowiadanych poleceń. Zdarza się, że system coś pomiesza bądź nie zrozumie, ale jego skuteczność jest nieporównywalna z żadnym innym rozwiązaniem tego typu na rynku. Naprawdę. W BMW i Audi tego typu systemy są w zasadzie bezużyteczne. I mówię to mając porównanie z rozwiązaniem zastosowanym w najnowszym BMW serii 5 G30.
Ale przy tym wszystkim Mercedes A200 ma jedną szczególną wadę – cenę. Bazowy model z tym silnikiem można mieć za ok. 100 tys. zł. Ale po doposażeniu go w szereg pakietów obejmujących zarówno elementy stylizacyjne jak i systemy multimedialne, jego cena przekroczyła 190 tysięcy zł! Najdroższe jest wykończenie kabiny skórą i aluminium oraz pakiet stylizacyjny AMG. Sporo też trzeba dopłacić za systemy bezpieczeństwa i układ MBUX. Ale akurat w tym przypadku widać za co się płaci. Czy warto? Moim zdaniem lepiej wybrać którąkolwiek wersję Klasy A z 2-litrowym silnikiem. Będzie trochę drożej, ale tez i znacznie bardziej prestiżowo. A przy tym przyjemniej.
Żona ma od roku właśnie A200 tj. 1.3 163km w automacie. Żona uwielbia ten samochód i często korzysta z komend głosowych, zresztą córka też. To jest naprawdę fajne w tym samochodzie. Za to żona w ogóle nie korzysta z asystenta parkowania, który sam w 100% zapakuje przodem, i tyłem. Ja mam uprzedzenie do niemieckich samochodów, dlatego go nie lubię. Ma po prostu jedną nieusuwalną wadę – jest niemiecki. Osobiście tak go oceniam (po roku użytkowania, jak żona da się przejechać). Zalety: wygląd, wykończenie, jakość właściwie wszystkiego – to się czuje, dobre fotele – nie amg, cały MBUX (komendy głosowe), silnik… Czytaj więcej »
Dzięki piękne za ciekawe spostrzeżenia. Wykończenie jest naprawdę świetne, to samo multimedia. Naprawdę, mocne strony. Ale świetną alternatywą dla tego auta, choć niższej klasy i z dużo bardziej uproszczonym wnętrzem może być Focus 1.5 ST-line. Mocny, przestronniejszy od Klasy A a do tego fenomenalnie wyciszony. Przy 140 km/h można szeptem rozmawiać z pasażerem. Szkoda, że Ford jest taki plastikowy w kabinie, ale ma też wiele zalet i w cenie przeciętnie wyposażonej Klasy A200 można mieć bogatą wersję Focusa 1.5 150 KM/182 KM i to zarówno w hatchbacku jak i w kombi. Czytałem, że lubisz jak auto jest ciche, więc polecam… Czytaj więcej »
Ford może i jest nową wersją, w sumie jak Mercedes A (oba są od około roku). Słabe wersje mercedesa są i tak świetnie wyposażone. Niestety Ford ma przedpotopową deskę kokpitu z tym tabletem, poza tym ta nowa karoseria nie wszystkim przypada do gustu i chyba słabo się sprzedaje. Słabe są te wystające tablety w ogóle. Już chyba nikt tak nie projektuje tych detali. Dlatego nie tylko Focus ale i np. KIA Ceed i Hyundai ze swoimi tabletami są skazane na słabe wyniki sprzedaży (to moje zdanie). Sam kiedyś wybrałem Mazdę 6 z 2014r zamiast 2015 bo ta nowsza nie miała… Czytaj więcej »
Przy okazji, jeśli to możliwe to prosiłbym o test nowej wersji Civica Type-R 2020 w wersji Sport Line z niskim spojlerem z tyłu, kołami 19″ i podobno wyciszeniem.
Przydałby się opis jak to jeździ na trasie (hałas, komfort itd.).
Obecne Type-R w ogóle nie nadają się na długa trasę, poza osiągami.
Postaramy się coś podziałać w tym temacie. Czekamy aż wejdzie na polski rynek.
Giulia jest absolutnie genialna pod względem designu kokpitu. Styl i rewelacyjna ergonomia. Wchodząc do kabiny kierowca od razu czuje się jakby znał to auto od lat. Civic też jest bardzo dobrym modelem, jeden z najlepszych wyborów w klasie. O ile się zaakceptuje jego design, który faktycznie stanowi dla wielu osób największą barierę przed jego zakupem.
Obecnie nie ma już Klasy A w wersji Edition 1. Ale ona się czymś różni specjalnie?
Czy planujecie testować niedługo A45 AMG? Mam ofertę na leasing tej wersji. W grę wchodzi jeszcze Audi S3 bo mają dobrą ofertę wynajmu. Ale jednak Mercedes to Mercedes. Dużo nowocześniejszy
planujemy testować, ale A35 AMG. Może wystarczy?
Jak może mieć on cechy hot hatcha skoro ma sipniczek 1.3 ? To zwykle auto a nie nawet namiastka czegoś sportowego……..
Usztywnione zawieszenie, pakiet stylizacyjny, sportowe fotele, niezłe hamulce i osiągi na poziomie niektórych hot hatchy segmentu B. Nie jest to hot hatch, ale ma pewne, dość wyraźne cechy aut tej klasy. Tylko jest bardziej cywilizowany czyli nie m takiego charakteru jak one.
a Yaris gr ma ledwie 200cm więcej i co też nie jest HH ?
A F1 ma 300cm więcej…taki tam matchbox dla małolatów….
Pomiary do 200 km/h pokazują że wcale nie jest taki slaby jak piszą gdzieniegdzie. Dobre to jest u Was. A to prawda ze on ma gniazda tylko usb-c ?
Tak, są tylko gniazda USB-C. Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł by zachować chociaż jedno gniazdo USB.
Jak się popatrzy na osiągi Fiesty 140 KM to faktycznie A klasa jest szybka. Fiesta jest lżejsza i mimo takiej mocy robi setke w 9.5 sekundy. Porażka.