Jaki jest najtańszy hybrydowy SUV na rynku w Polsce? Chery Tiggo 4. I właśnie wersja Hybrid trafiła do nas na test, w którym sprawdziliśmy jego rzeczywiste osiągi, zużycie paliwa, grubość lakieru, a nawet to czy nadwozie jest ocynkowane. Oceniliśmy też jego hamulce, zawieszenie czy wnętrze. Na naszym kanale YouTube jest też film na temat Tiggo 4, do której link znajdziecie poniżej.
Chińskie samochody bez kompleksów wchodzą na europejskie rynki, a najnowszy Chery Tiggo 4 może być szczególnie dużym problemem zwłaszcza dla japońskiej konkurencji. Czemu? Bo jest to najtańszy w Polsce hybrydowy SUV, który choć kosztuje poniżej 100 tys. zł, oferuje dobre wyposażenie oraz osiągi. Ale czy prawdą jest, że jego napęd to relikt przeszłości, a niska cena to efekt oszczędności na wykończeniu, mechanice i zabezpieczeniu podwozia przed rdzą? Aby to sprawdzić, zmierzyliśmy jego rzeczywiste osiągi, zużycie paliwa w tym to realne mierzone z dystrybutora na stacji czy skuteczność hamulców, a na warsztacie obejrzeliśmy jego napęd, podwozie i hamulce, nie zapominając o ocenie lakieru i zabezpieczenia antykorozyjnego.
Test Chery Tiggo 4 – nadwozie, lakier i zabezpieczenie podwozia
Nadwozie Tiggo 4 mierzy 432 cm długości, niecałe 165 cm wysokości i w ponad 60% wykonano je z ultrawytrzymałej stali tzw. martenzytycznej formowanej na zimno o wytrzymałości do 1500 MPa. Dzięki zastosowaniu tego materiału w kluczowych strefach (słupki A i B, podłużnice, progi, wzmocnienia dachu i podłogi) sztywność skrętna nadwozia wzrosła o blisko 30% w porównaniu z poprzednią generacją, co ma przekładać się na lepsze prowadzenie, wyższy poziom bezpieczeństwa biernego i mniejsze drgania. Prawie całe nadwozie z wyjątkiem dachu zostało ocynkowane i pokryte lakierem o grubości od 70 do maksymalnie 110 mikronów, czyli równie cienkim jak w przypadku nowych Seatów czy Skód. Cieszy przyzwoite choć nie rewelacyjne zabezpieczenie podwozia za pomocą mas plastycznych, co dobrze rokuje pod kątem ograniczenia ryzyka korozji. Tym bardziej, że blachy od spodu podobnie jak kielichy amortyzatorów też są w dużej mierze ocynkowane. Ale są też obszary podwozia gdzie warto poprawić mastykę.

Ocynkowane nadwozie, dość cienki lakier i większy prześwit niż podaje to katalog w Polsce – takie jest nadwozie Tiggo 4.
Zaskakuje mały prześwit Tiggo 4, który według katalogu wynosi tylko 142 mm. Ale jak wskazują wyniki naszych pomiarów jest on zdecydowanie większy, przeciętnie na poziomie 19 cm, a najniżej wysunięty plastikowych fragment nadkola znajduje się 17 cm nad ziemią. W pełni ledowe reflektory nieźle spisują się po zmroku. Mocno i wyraźnie oświetlają przestrzeń przed autem oraz prawe pobocze. Natomiast trzeba zauważyć, że wiązka światła nie jest jednorodna, tuż przed maską widać charakterystyczne zacienienia w jej obszarze, a sektory boczne są mocno ograniczone co szczególnie widać patrząc na słupki A.
Test Chery Tiggo 4 – zawieszenie
Zawieszenie Chery Tiggo 4 to prosta konstrukcja bez skomplikowanych rozwiązań. Z przodu opiera się ono na kolumnach MacFersona, z tyłu na belce wleczonej. Dzięki temu drugiemu rozwiązaniu w teorii zyskać powinna kubatura bagażnika, ale jego pojemność zauważalnie ogranicza umieszczony w podłodze kufra akumulator 12-voltowy, który wystaje ponad jego podłogę.
Zobacz: Test Skoda Kamiq 1.5 TSI Monte Carlo
Mimo nieskomplikowanej budowy, wrażenie robi zwarte prowadzenie Tiggo 4. Auto reaguje przewidywanie na ruchy kierownicą, przechyły nie są duże, bardzo późno pojawia się podsterowność. W przeciwieństwie to Omody 5 czy Tiggo 7, układ kierowniczy nie jest przesadnie wspomagany, bardzo przypomina rozwiązania Toyoty czy Volkswagena i daje dobre wyczucie samochodu. Cieszy dobra stabilność na autostradzie i niezły komfort. Krótki rozstaw osi i sztywno zestrojone amortyzatory dają znać o nierównościach, ale praca zawieszenia jest cicha i nie męczy.
Test Chery Tiggo 4 – silnik
Sercem Chery Tiggo 4 Hybrid jest hybrydowy układ napędowy, zbudowany w oparciu o silnik benzynowy o 1.5 o mocy 95 KM. Jest to konstrukcja wolnossąca, wyposażona w 4 cylindry, łańcuch rozrządu, aluminiowy blok i co bardzo ważne, wielopunktowy wtrysk paliwa MPI do kolektora dolotowego (pełny opis techniczny silnika obejmujący takie kwestie jak hydrauliczna kompensacja luzu zaworowego, rodzaj wtrysku prezentujemy na filmie). Jednostkę benzynową wyróżnia także cykl spalania Atkinsona zmniejszający zuzycie paliwa. Skromna moc, zaledwie 95 KM i 125 Nm momentu obrotowego, rekompensować ma mocny silnik elektryczny generujący 204 KM i 310 Nm momentu obrotowego. Sumaryczna moc napędu jednak 163 KM i 260 Nm, co przekłada się na przyspieszenie 0-100 km/h w 8,9 s prędkość maksymalną zaledwie 150 km/h. Całość trafia na przednie koła poprzez przekładnię bezstopniową.

Napęd Chery Tiggo 4 Hybrid to konstrukcja oparta o silnik 1.5 MPI SQRG4G15B, który podobnie jak w wielu Toyotach ma wtrysk wielopunktowy.
W mieście układ napędowy pracuje na co dzień cicho, starając się wykorzystywać głównie jednostkę elektryczną, a silnik benzynowy pełni rolę głównie agregatu dla niewielkiej baterii elektrycznej (1,83 kWh) zasilającej motor elektryczny. Nawet na trasie irytujące wycie silnika spalinowego jest rzadko słyszalne do prędkości ok. 110 km/h. Pojawia się ono dopiero w trybie Sport, który gwałtownie podnosi moc i osiągi napędu, oraz na autostradzie, kiedy próbują utrzymać prędkość rzędu 140 km/h mała bateria musi być stale zasilana w prąd przez jednostkę spalinową.
Test Chery Tiggo 4 Hybrid – osiągi i zużycie paliwa
Według naszych pomiarów rzeczywiste osiągi Chery Tiggo 4 Hybrid są lepsze niż wynika to z katalogu. Nasz egzemplarz przyspieszał 0-100 km/h w 8,3 s a jego prędkość maksymalna wyniosła 155 km/h (licznikowe 159 km/h). Z kolei powyżej tej prędkości Tiggo 4 też nieźle sobie radził rozpędzając się 0-120 km/h w 11,6 s, a 0-140 km/h w 17,7 s. Dopiero powyżej 140 km/h dynamika napędu gwałtownie spada bo są to już okolice prędkości maksymalnej. Natomiast trzeba mieć na uwadze fakt, że mała bateria pozwala tylko na 1-2 dynamiczne starty jeden po drugim przy zachowaniu dobrych osiągów. Potem trzeba dać napędowi naładować się samoczynnie, co trwa kilka minut. Na co dzień nie jest to jednak zauważalne, chyba że kierowca ma ciężką nogę.
| Pomiar osiągów (nawierzchnia sucha, temperatura 0° C, opony letnie) | ||||
| Chery Tiggo 4 HEV | 100 km/h | 120 km/h | 140 km/h | 150 km/h |
| Przyspieszenie od 0 do … | 8,3 s | 11,6 s | 17,7 s | 23,4 s |
| Pokonanie 400 m ze startu zatrzymanego | 16,3 s (136,8 km/h) | |||
| Droga hamowania 100-0 km/h | 37,8 m | |||
Zobacz: Test Omoda 5 1.6 T-GDI
Mocną stroną Chery Tiggo 4 Hybrid jest zużycie paliwa, o ile mówimy o jego naturalnym środowisku, czyli w mieście. Tutaj potrafi zejść nawet poniżej 5 l/100 km i to przy niskich temperaturach otoczenia (3-5⁰ C). Wynik na poziomie 4,3 l/100 km w mieście jest w zasięgu przeciętnego kierowcy przy oszczędnym stylu jazdy.
Na trasie też jest nieźle, bo przeciętnie jest to ok. 5,5 l/100 km, a jeśli trasa obejmuje też drogi ekspresowe będzie to średnio 6,6 l/100 km. Dokładne wyniki pomiarów i błąd wskazań komputera pokładowego prezentuje nasz video test Chery Tiggo 4 Hybrid.
Test Chery Tiggo 4 – hamulce i droga hamowania
Hamulce Tiggo 4 oparto na obu osiach na układzie tarczowym. Przednie tarcze są wentylowane, natomiast tylne lite. Całość wspiera system rekuperacji, wspomagający proces wytracania szybkości. Droga hamowania Tiggo 4 z prędkości 100 km/h na oponach letnich wyniosła 37,8 m. Biorąc pod uwagę przeciętną jakość ogumienia oraz temperaturę otoczenie na poziomie 1⁰ C, to wynik trzeba uznać za naprawdę przyzwoity. Na lepszych oponach jesteśmy pewni, że można poprawić ten wynik przynajmniej o 1-1,5 m.
Trzeba bowiem wziąć pod uwagę, że prezentowane Tiggo 4 Hybid wyposażono w budżetowe, chińskie opony Sailun ERange Performance. Co ciekawe producent określa je jako całoroczne, ale bieżnik tych opon to klasyczny, letni wariant. Trudno nam sobie wyobrazić, aby na tych oponach poruszać się po śniegu z uwagi na zupełny brak lamelek.
Test Chery Tiggo 4 – wnętrze
Wnętrze Tiggo 4 to jeden z najbardziej zaskakujących elementów tego auta, biorąc pod uwagę jego cenę. Dobre materiały wykończeniowe, ekoskóra nie tylko na fotelach, ale i na kokpicie, dwa duże ekrany, a nawet osobny panel dotykowy klimatyzacji i przyciski fizyczne do sterowania radiem. Do tego manetki wycieraczek i świateł jakby żywcem przeniesione z Mercedesa, podobnie jak przyciski do sterowania szybami i lusterkami. Cieszy wygodny, ale skrzypiący na nierównościach podłokietnik, nawiew klimatyzacji dla pasażerów kanapy, dobrze działający Android Auto, wysokiej jakości kamera 540⁰ i … podświetlane nocą wszystkie przyciski i gniazda USB, na czym dziś wiele firm na siłę próbuje oszczędzać.

W wnętrzu Chery Tiggo 4 Hybrid nie czuć, że mamy do czynienia z najtańszym hybrydowyym SUV-em na rynku. Dobre materiały, ergonomia i fotele.
Przeszkadza za to zupełny brak oświetlenia tylnej kanapy, co utrudnia zapinanie nocą dzieci w fotelikach, hamulec ręczny ukryty w systemie multimedialnym, czy dźwignia skrzyni biegów, która zasłania dostęp do regulacji temperatury. O tym że projektancie musieli oszczędzać świadczą też gorsze plastiki użyte do wykończenia tylnych boczków drzwi, atrapy przycisków do sterowania szyberdachem, czy brak oświetlenia lusterek w przysłonach słonecznych.
Biorąc pod uwagę gabaryty nadwozia, wnętrze Tiggo 4 Hybrid jest naprawdę przestronne. Nawet na tylnej kanapie, za kierowcą mierzącym 185 cm wzrostu zmieści się równie wysoka osoba, mając jeszcze 5-7 cm przestrzeni na nogi i 10 cm na głową. Kontrowersyjny jest bagażnik Tiggo 4. Choć w teorii ma niezłe 430 litrów to w rzeczywistości jest dość krótki, za to wysoki, a jego podłoga ma widoczny garb, bowiem w kufrze ukryto akumulator 12-voltowy. Co ciekawe kufer posiad drugie dnia, które pozwalaumieścić w nim dojazdówkę lub małą butlę LPG.
Test Chery Tiggo 4 – cena i konkurencja
Trzeba zauważyć, że tak naprawdę, choć Tiggo 4 wydaje się być rywalem dla Yarisa Crossa, to jednak gabarytami, wyraźnie go przewyższa. Jest dłuższy, ma większy rozstaw osi i o prawie 40 l większy bagażnik. Przy tym wszystkim chiński SUV jest dużo tańszy. Prezentowany egzemplarz to topowa w Polsce wersja Prestige, która z całym pokazanym wyposażeniem kosztuje 105 900 zł. A to oznacza, że kosztuje tyle, ile najtańsza obecnie wersja Yarisa Crossa. Słabiej wyposażona odmiana, ale z tym samym napędem hybrydowym, kosztuje 95 900 zł.
Ale zanim od razu wydasz swoje oszczędności na Tiggo to pamiętaj, że jeszcze lepsze osiągi znajdziesz w hybrydowym MG ZS Hybrid+. Natomiast jeszcze więcej miejsca w kabinie i niezawodną mechanikę oferuje Honda HR-V, która na skutek chińskiej konkurencji staniała obecnie, uwaga, do 120 tys. zł! I to jest moim zdaniem najpiękniejszej w chińskiej motoryzacji – konkurencja, która zmusza producentów auta do wyraźnej obniżki cen samochodów, nawet tych japońskich. Ciekaw jestem co sądzisz o nowym Tiggo 4, może masz już takie auto, albo chciałeś je kupić, ale z jakiegoś powodu zrezygnowałeś z tego zamiaru. Koniecznie napisz dlaczego, jestem tego bardzo ciekawy.
Pełny test video Chery Tiggo 4 Hybrid jest już też na naszym kanale YouTube.























swietny test. samo auto to mocna konkurencja dla Dacii Duster HEV czy dla Toyoty Yaris Cross. Mam wrazenie że nawet Toyota Corolla Cross straci przez Tiggo 4 sporo klientów