REKLAMA

Silnik Toyoty GR Yaris przerobiony na wodór! Oto przyszłość motoryzacji!

Autor: Daily Driver · Zdjęcia: · Dodane: 6 sierpnia 2021
Zobacz także:
Przelicznik mocy » Auto z Niemiec »

Przerobienie silnika spalinowego na wodorowy jest możliwe. Toyota przygotowała silnik sportowego GR Yarisa, który spala wodór zamiast benzyny. Firma chce opracować wszechstronne instalacje na wodór , aby także starsze auta mogły być bardziej ekologiczne.

Toyota i Honda to dwie japońskie firmy, które mają ogromne doświadczenie w tworzeniu aut napędzanych wodorem. Ich pojazdy wyposażone są w silniki elektryczne zasilane energią uwalnianą z ogniw wodorowych. Technologia ta ma konkretne zalety, ale też i wady, których obaj producenci są świadomi. Dlatego Toyota od kilku lat pracuje nad alternatywnym, spalinowym silnikiem wodorowym, a najbardziej zaawansowanym projektem jest wyścigowa Toyota Corolla Sport wyposażona w silnik ze sportowej Toyoty GR Yaris, ale dostosowany do zasilania wodorem! Co więcej, technologia ta ma umożliwić przerobienie każdego silnika spalinowego na wodorowy. Nie da się bowiem wymienić całego parku samochodowego świata w krótkim czasie na wodorowy.

Toyota Corolla na wodór z silnikiem GR Yarisa

Wyścigowa Toyota Corolla Sport z prototypowym silnikiem wodorowym w maju wzięła udział w 24-godzinnym wyścigu na torze Fuji, a na przełomie lipca i sierpnia wystartowała w 5-godzinnej rywalizacji na torze Autopolis. Samochód został wystawiony przez zespół ORC ROOKIE Racing, a jednym z jego kierowców był sam Akio Toyoda, prezydent Toyota Motor Corporation, startujący pod pseudonimem Morizo. Udowodnił w ten sposób, że to sprawdzona i bezpieczna technologia.

Zobacz: Regeneracja koła dwumasowego – warto? Ile kosztuje i na czym polega?

Sercem sportowej Corolli jest motor wodorowy z modelu GR Yaris, nad którym pracę trwały od kilku lat. Przejście na zasilanie wodorowe było możliwe dzięki opracowaniu na nowo układu zasilania paliwa. Przede wszystkim zastosowano nowe wtryskiwacze, które stworzyła należąca do Toyota Group firma Denso, opracowano specjalne zbiorniki na wodór (4 o łącznej pojemności aż 180 l), które zadebiutowały w drugiej generacji modelu Mirai, a przy tym zwiększono wytrzymałość cieplną silnika, za sprawą technologii sprawdzonych w rajdach przez zespół TOYOTA GAZOO Racing.

 Benzynowy silnik przerobiony na wodór to 3-cylindrowy motor z turbodoładowaniem z Toyoty GR Yaris.

Co więcej, wodorowa Corolla Sport otrzymała ten sam napęd na cztery koła jaki posiada GR Yaris. Założeniem projektu było stworzenie silnika wodorowego w oparciu o silnik spalinowy, żeby w ten sposób umożliwić konwersję obecnych aut spalinowych na wodór i przyspieszyć proces dochodzenia do neutralności węglowej.

Zobacz: Odkryliśmy, że Volkswagen zamienia koła dwumasowe na jednomasowe!

Prace nad taką jednostką napędową trwały od kilku lat. Nie były one jednak usłane różami. Początkowo Toyota próbowała zasilania dwupaliwowego, używając 50% benzyny i 50% wodoru. W 2016 roku sam Morizo ​​przetestował samochód. Później inżynierowie próbowali z mieszanką 100% wodoru, ale początkowo silnik zepsuł się w ciągu 5 minut. Dziś wodorowa Toyota Corolla jest w stanie wytrzymać 24-godzinny wyścig. Celem Toyoty jest stworzenie systemu umożliwiającego konwersję silnika spalinowego na wodorowy przy minimalnych zmianach komponentów i układu sterowania.

Toyota Corolla na wodór bierze udział w wyścigach długodystansowych, aby inżynierowie mogli zebrać więcej danych o nowej technologii w krótszym czasie. 

Toyota sprawdza silnik w trudnych, wyścigowych warunkach, by zintensyfikować tempo jego rozwoju, szybciej dostrzec potencjalne mankamenty i znaleźć rozwiązania problemów. Istotnym elementem prac nad autem była także poprawa infrastruktury do tankowania, która zaowocowała skróceniem całej procedury z pięciu do trzech minut.

Zielony wodór to paliwo przyszłości

Warto zauważyć, że dla Toyoty ważne było, aby do zasilania auta wykorzystać tzw. zielony wodór, czyli wytwarzany bezemisyjnie z odnawialnych źródeł energii. Trzeba przy tym pamiętać, że Japonia zamierza oprzeć swoją gospodarkę na wodorze, wytwarzanym prze lokalnych producentów. Dla Toyoty wodór dostarczyły 3 firmy – Fukushima Hydrogen Energy Research Field (FH2R), Obayashi oraz Toyota Motor Kyushu.

Zobacz: Japonia stawia na wodór jako paliwo przyszłości i źródło energii!

FH2R prowadzi zakład wytwarzania wodoru o mocy 10 MW. Obayashi to pierwszy w Japonii producent wodoru, który wykorzystuje w tym celu energię geotermalną. Firma ta jest zaangażowana w budowę zakładu produkcyjnego w Kokonoe, który będzie wytwarzać 10Nm3/h wodoru. Jego ukończenie i oddanie do użytku jest planowane na 2024 rok. Z kolei Toyota Motor Kyushu produkuje wodór przy pomocy energii słonecznej. Wytwarzane przez nią paliwo jest do napędzania wózków widłowych oraz oświetlania pomieszczeń, a także służy do tankowania produkowanych przez Toyotę samochodów. Całe te starania pozwoliły gwałtownie rozwinąć projekt silnika spalinowego zasilanego wodorem. Tym samym Toyota chce nadal rozwijać tę technologię, by utrzymać zatrudnienie w liczącym 5,5 mln pracowników przemyśle motoryzacyjnym oraz w sektorach partnerskich.

Zobacz: Orlen będzie produkować wodór! Stworzy sieć hubów wodorowych w Europie!

4
Dodaj komentarz

avatar
4 Comment threads
0 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
4 Comment authors
SewerynMichałDanteArton Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Seweryn
Gość
Seweryn

Jaka jest wydajność takiego silnika 20 proc.? Wydajność produkcji wodoru z prądu to ok. 50 proc. Zatem zamiast użyć elektryka z wydajnością ładowania 95proc. i wydajnością silnika elektrycznego 95proc. przejdziemy na wodór gdzie wydajność razem wynosi ok. 10 proc ???

Michał
Gość
Michał

Oprócz przerabiania napępu trzebaby też zwiększyć produjcję wodoru – tak ze 100.000 razy 🙂
To nie rozwiązuje problemu jakim jest brak energii.

Dante
Gość
Dante

Wodór? Pomysł super bo trzeba auta sprzedawać , gdy rządy wprowadzają restrykcje ale czy takie auto nie będzie jakimś dużym zagrożeniem jeśli wybuchnie?;P pewnie części będą się szybciej psuć więc awaryjnisc będzie stosunkowo duża i te silniki szybko będą trafiać na złom. Ekologiczne ale ryzykownie ;P

Arton
Gość
Arton

Pomysł super. V8 nie zginą

Aktualności